Nikt nie spodziewał się tylu chętnych

    0

    Ponad 200 osób przyszło w sobotę, do szpitala “Mikulicz” by zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku. Akcja, zorganizowana przez Fundację DKMS przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów. Tak wielki był odzew na apel pomocy choremu na białaczkę Karolowi Szozdzie.

    Rejestracja odbywała się od godziny 10.00 do 16.00. W szpitalu „Mikulicz”, który włączył się w akcję udostępniając pomieszczenia i służąc wykwalifikowaną kadrą medyczną, pojawili się głównie młodzi ludzie, wielu z nich po raz pierwszy postanowiło oddać krew, by stać się dawca szpiku.

    Wśród osób, które pojawiły się na akcji, był pan Przemek Mikulski, strzegomianin, który trzy lata temu przeszedł przeszczep szpiku. Jak sam mówił, przyjechał do Świebodzic by nie tylko wesprzeć akcję, ale pokazać swoim przykładem, że przeszczep może uratować życie i umożliwić człowiekowi pełny powrót do zdrowia.

    – Dowiedziałem się o chorobie nagle, to po prostu spadło jak grom z jasnego nieba – mówi. – Nagle musiałem zostawić rodzinę, firmę i zacząć walczyć o życie. To był szok, przerażenie, ale jednocześnie ogromna wola życia.

    Pan Przemysław trafił do Kliniki Hematologii we Wrocławiu – tam, gdzie teraz leczy się Karol. Po serii bardzo silnych chemioterapii rozpoczęło się szukanie dla niego dawcy szpiku. I udało się go znaleźć bardzo szybko – zaledwie po 3 miesiącach. A wtedy akcje oddawania szpiku nie była tak rozpowszechniona.

    Dziś mężczyzna żyje normalnie, jest zdrowy, znów prowadzi swoją firmę. Przyznaje, że dostał drugą szansę od życia, więc teraz bardziej cieszy się każdą chwilą. Przyjechał do Świebodzic, żeby pokazać swoją obecnością, że warto się zarejestrować i być może komuś uratować życie, bo po przeszczepie ludzie wracają do zdrowia, normalnego życia, do rodzin.

    Takie wsparcie jest bardzo ważne dla bliskich 18-latka. Tata chłopaka, pan Tadeusz Szozda jest poruszony, że tyle osób chce pomagać jego synowi. Bo przecież rejestracja dawców szpiku to już kolejny akcja pomocowa, wcześniej odbyły się dwie zbiórki krwi i koncert charytatywny.

    – Dla Karola to bardzo ważne, że tylu ludzi chce mu pomóc, to mu na pewno dodaje siły, choć jednocześnie czuje się bardzo zawstydzony tym całym zamieszaniem, zawsze był bardzo skromnym chłopakiem, nigdy nie robił wokół siebie rozgłosu – mówi pan Tadeusz. – Jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim, którzy pomagają i udzielają nam wsparcia

    Agata Maraszek z Fundacji DKMS podkreśla, jak ważna jest zmieniająca się w społeczeństwie świadomość dotycząca przeszczepów i oddawania szpiku.

    – Podczas roku naszej działalności w Polsce zarejestrowaliśmy 85 tys. dawców, podczas gdy wcześniej, przez 10 lat, zarejestrowanych było zaledwie 45 tys. – mówi. – Dziś to się zmienia, kampanie medialne i fakt, że choroba dotyka znane osoby sprawia, że ludzie chętniej odpowiadają na apele. Słynny SMS Dody, wysłany do znajomych z prośbą o pomoc jej narzeczonemu Nergalowi zrobił więcej, niż wszystkie spoty i apele razem wzięte. Przygotowujemy właśnie dużą kampanię medialną z udziałem Dody i mamy nadzieję, że uda się zarejestrować milion potencjalnych dawców. Taki jest cel fundacji.

    W Świebodzicach zarejestrowały się 202 osoby – to świetny wynik jak na pierwszą akcję. Na pewno będą wśród nich potencjalni dawcy szpiku dla chorych.

    W akcji pomagali wolontariusze – świebodziccy harcerze i uczniowie szkół.

    Poprzedni artykułKielich wrócił do Świdnicy
    Następny artykułWyśpiewać Ojczyznę