Jest już pewne, że 3 listopada podpalenie poddasza nieczynnego od lat dworca Świdnica Kraszowice było umyślne. Nieustalony sprawca wybił zamurowane otwory, wszedł na najwyższą kondygnację i rozpalił ognisko. Szybka interwencja Straży Pożarnej ocaliła budynek przed całkowitym zniszczeniem, ale żadnej gwarancji, że akty wandalizmu więcej się nie powtórzą, nie ma.
Bardzo usilnie szukamy gospodarza dla budynku dworca Świdnica Kraszowice. – wyjaśnia Waldemar Skórski, zastępca prezydenta Świdnicy. – Już dawno obiekt znalazłby nowego właściciela, gdyby deklaracje Urzędu Marszałkowskiego o przywróceniu ruchu kolejowego były wcześniej realizowane. Dotychczasowe nasze działania – dzierżawa za symboliczną złotówkę – nie przyniosły efektu, nawet ze strony towarzystw i miłośników kolejnictwa. Chcieliśmy, by w budynku dworca powstała restauracja, kawiarnia bądź inna publiczna funkcja. Wszyscy zwracali uwagę, że zainteresują się, jak pojawi się ruch, który generuje kolej.
Obiekt obecnie przeznaczony jest do sprzedaży w drodze rokowań i promowany na portalach nieruchomości w tym www.nieruchomosci-swidnica.pl. Na razie Miejski Zarząd Nieruchomości ponownie zabezpiecza budynek i łata dziurę w dachu, by budynek zabezpieczyć przed zniszczeniem.
opr.asz