Jednak będzie LIDL na Zarzeczu?

    0

    W styczniu na terenie dawnego Zakładu Przemysłu Białoskórniczego Renifer przy ulicy Kliczkowskiej pojawiła się firma rozbiórkowa i zapowiedź zagospodarowania części terenu. 1/3 z dwóch hektarów miał zająć supermarket LIDL. Otwarcie zapowiadano na koniec 2010 roku, ale nic z tego nie wyszło. Plac jest pusty jak był. – Plany się nie zmieniły – zapewnia Andrzej Stefanicki, prezes spółki EKOTUR, do której należą działki po fabryce rękawiczek.  I podaje nowy termin budowy sklepu – czerwiec-wrzesień 2011 roku.

    Renifer nie miał szczęścia do właścicieli. Jeden rozsprzedał maszyny, kolejny – Johannes Broshuius z Holandii, obiecał otwarcie fabryki domków wypoczynkowych, po czym  zniknął, nie płacąc miastu podatków od nieruchomości. Od 6 lat właścicielem gruntu jest spółka EKOTUR, zarejestrowana w Wirach. Dopiero w styczniu 2009 Sąd Okręgowy ostatecznie rozstrzygnął liczne spory właścicielskie w samej firmie i zaczęły się negocjacje z miastem oraz poszukiwania inwestora. – Umowa z siecią LIDL jest podpisana od wielu miesięcy – informuje prezes EKOTUR. Za grunt ma zapłacić 2 miliony 400 tysięcy złotych, a koszt całej inwestycji przekroczy 6 milionów.

    Dlaczego więc budowa jeszcze nie ruszyła? Sytuację komplikuje wciąż niezapłacony miastu podatek, który wraz z odsetkami sięgnął 1 miliona 600 tysięcy złotych. Prezes Stefanicki tłumaczy, że wielokrotnie jego spółka próbowała pójść z miastem na ugodę, jednak bez powodzenia.

    – Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani rozwiązaniem problemu, który narósł od lat. Mimo że miasto nie jest właścicielem obiektu, chcemy, by dawne zakłady Renifer znalazły nowego gospodarza i zostały spłacone zaległości podatkowe wobec miasta, które przekroczyły już dawno milion złotych. Na prośbę firmy wielokrotnie przekładaliśmy terminy spłaty, szliśmy na kolejne ustępstwa, ale firma nie wywiązała się do dziś z obietnic. Sąd przygotował również licytację działek przy ul. Kliczkowskiej i radni zgodzili się, by to miasto odkupiło teren i samo odsprzedało go później,odzyskując należności. Firma jednak zawnioskowała o ponowną wycenę działek, więc i ta forma rozwiązania problemu utknęła. Kolejna propozycja wpłynęła do nas we wtorek, 2 listopada. Z racji dotychczasowej postawy właściciela podchodzimy do niej z ostrożnością, po konsultacji z prawnikami podejmiemy decyzję o naszym stanowisku. – informuje Stefan Augustyn, rzecznik Urzędu Miejskiego.

    – Proponowaliśmy miastu, że należność pokryje LIDL w momencie kupna trenu. Zapis o cesji na rzecz długu znalazł się w umowie. Zgody nie było – mówi Andrzej Stefanicki. – Nadal staramy się do ugody doprowadzić, ale poważnie brane jest pod uwagę inne rozwiązanie. Chcemy zaciągnąć kredyt, który pokryje zobowiązania wobec miasta i firmy rozbiórkowej. Jednak decyzja banku jest uzależniona od uzyskania przez inwestora pozwolenia na budowę. To z kolei się przesuwa, ponieważ w projekcie zaszły zmiany, więźba dachowa będzie stalowa, a nie jak pierwotnie planowano, drewniana. W czwartek jesteśmy umówieni z przedstawicielami inwestora na aneksowanie umowy. – dodaje prezes. Sprawa wydaje się mocno zagmatwana, jednak EKOTUR nie traci przekonania, że sprzeda działkę.  Jak dobrze pójdzie, LIDL zajmie teren bliżej ulicy Kopernika. Pozostałymi gruntami zainteresowane są firmy z branży meblarskiej i paliwowej. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

    Czy na terenie dawnego Renifera wyrośnie las, czy wreszcie zostanie zagospodarowany? Sprawie będziemy się bacznie przyglądać.

    Poprzedni artykułDłuższe wtorki w Urzędzie Miejskim
    Następny artykułRozwiążą problemy społeczne