Pan Stanisław Kowalski wczoraj skończył 100 lat. Nie przejmować się, to jego jedyna recepta na długowieczność. – Do życia trzeba podchodzić z uśmiechem – podkreślał dostojny jubilat.
W dniu setnych urodzin do pana Stanisława przybyli oprócz rodziny, biskup diecezji świdnickiej Ignacy Dec, prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek i Przewodniczący Rady Miejskiej w Świdnicy Michał Ossowski. Dostojnemu jubilatowi goście życzyli przeżycia kolejnych 100 lat w tak dobrym zdrowiu a na koniec odśpiewali 200 lat.
Szacowny Jubilat urodził się 14 kwietnia 1910 r. w Rogówku (gmina Gowarczów, powiat Konecki, województwo świętokrzyskie). W miejscowości tej mieszkał do końca lat trzydziestych ubiegłego stulecia. Po poślubieniu żony Władysławy przeprowadził się do niedalekiej Brzeźnicy, gdzie przebywał do 1952 r. Wówczas, w związku z poszerzaniem granic poligonu wojskowego, zmuszony został do opuszczenia nowo wybudowanego domu. Na Dolnym Śląsku osiedlił się w miejscowości Krzydlina Wielka w powiecie wołowskim. Prowadząc niewielkie gospodarstwo rolne pracował również na kolei jako dróżnik.
W Świdnicy mieszka nieprzerwanie od 17 maja 1979 r.
Pan Stanisław Kowalski od ponad sześciu lat jest wdowcem. Ma trzy córki. Jedyny syn Tadeusz zmarł przed kilkunastoma laty. Szacowny Jubilat ma 10 wnuków oraz 13 prawnuków.
W Świdnicy mieszkają cztery osoby, które skończyły 100 lat, najstarsza osoba ma 101 lat.
[photospace]