Strona główna Magazyn Kuchnia Czary Penelopy: Koreczki ananasowo-truskawkowe

Czary Penelopy: Koreczki ananasowo-truskawkowe

0

Fuzja ananasa z truskawkami sprawdza się zawsze, a te dwa owoce cudownie się uzupełniają i komponują z sobą, tworząc w ustach soczyście niebiańskie wręcz doznania. Sposób podania jest prosty a jednak efektowny. Samo przygotowanie zaś nie zabiera więcej niż kilkanaście minut. To fenomenalne połączenie stosowałam już wielokrotnie, między innymi na licznych bankietach, które miałam przyjemność organizować, czy rodzinnych przyjęciach.

Cudownie orzeźwiające koreczki znikają szybko – adorowane zarówno przez dzieciaki jak i dorosłych. Dla tych starszych jest to także wyrafinowana przekąska do białego wina musującego lub podobnych napojów.

 

Potrzeba:

1 duży dojrzały ananas

kilkanaście dojrzałych, jędrnych truskawek

opcjonalnie garść borówek amerykańskich

opakowanie wykałaczek

ostry nóż

patera

 Ananasa razem z pióropuszem przekrawam na pół, wzdłuż dłuższej osi. Powstałe 2 połówki, przekrawam jeszcze raz na pół wg tych samych zasad. Widoczny twardy głąb owocu ścinam delikatnie, trzymając nóż poziomo. Teraz najtrudniejsze: ostrym długim nożem odcinam miąższ od skóry, starając się by na skórce pozostało jak najmniej owocu. (Miąższ pozostawiam na łódeczce ze skórki ananasa). Gdy miąższ jest już oddzielony pozostaje przeciąć go wzdłuż na pół i w poprzek na mniejsze cząstki.  W małe kawałeczki ananasa wbijam wykałaczki. Truskawki myję, dzielę na cząstki i nabijam na sterczące z ananasa kolce. Pozostaje ułożyć na płaskim dużym talerzu i można podawać.

 Świetnym dodatkiem do tych koreczków są też borówki amerykańskie, które zarówno kolorystycznie, jak i smakowo świetnie się z całością komponują. Soczysta kolorystyka kusi i nęci sprawiając, że nikt nie przejdzie obok nich obojętnie.

Smacznego!

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch

Pobierz przepis w PDF

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch – projektant wnętrz, architekt, właścicielka i szefowa studia architektury wnętrz ARCHIDEKOR, niewielkiej pracowni projektowej mieszczącej się na poddaszu jednej z kamienic świdnickiego starego miasta. Pracownię prowadzi wspólnie z mężem – również architektem. Mama dwóch cudownych córeczek. W kuchni – czarodziejka. O jej wyjątkowym talencie przekonali się znakomici goście bankietów, urządzanych przy okazji Festiwalu Bachowskiego.

Poprzedni artykułZnaneNieznane.pl: Na safari do Świerkocina
Następny artykułMagazyn Swidnica24.pl na weekend