Podobno mężczyźni są mało porządni. Rozbierając się przed pójściem spać, zostawiają na środku pokoju tzw. gniazdo. Są tacy, którzy nie zrobią remanentu we własnym otoczeniu, chyba że zaczną potykać się o własne skarpetki. I tacy, którym nie przeszkadza to, że kubek z kawą przykleja się do blatu biurka.
Mnie się jednak przytrafiają ostatnio tacy męscy klienci, którzy segregują bieliznę w szafie, układają skarpety parami, a kawę znajomym serwują na specjalnie pod ich gust uszytych filcowych podkładkach. Tacy klienci, którzy rozpisują harmonogram dnia w kalendarzach i notesach – obowiązkowo obszytych w okładki z grubego sukna, a długopisy przechowują w dopieszczonych do granic absurdu piórnikach z inicjałami.
I jestem w stanie wyobrazić sobie, że tacy mężczyźni naprawdę gdzieś istnieją. Na jakiejś obcej planecie, bo na tej mojej nie spotkałam jeszcze takiego. I jestem w stanie nawet zaakceptować taki stan rzeczy, do momentu, aż zaczynają zamawiać tekstylne ramki na zdjęcia pod kolor poduszek, poduszki pod kolor narzuty i narzutę oczywiście pod piżamy. Bo gdy ten punkt masy krytycznej, który definiuję jako „wszystko pod kolor” zostaje przekroczony, wtedy wpadam w dziwny popłoch. Spoglądam na moje własne kanapowe poduszki – każda z innej parafii i myślę sobie, że chyba przespałam trzy tysiące lat ewolucji. Tej męskiej…
Beata Norbert
Po piękne drobiazgi Beaty zapraszamy do sklepu na atrillo.pl