Jaką mają wizję funkcjonowania Świdnicy przez kolejne 4 lata? Co będzie priorytetem, a z czego zrezygnują? Na jakie inwestycje postawią, jak wykorzystają środki unijne, co zrobią dla kultury, sportu, oświaty? Czy mają pomysł na gospodarkę i zmniejszenie bezrobocia?
foto archiwum
W każdą kolejną niedzielę Swidnica24.pl aż do wyborów samorządowych (16 listopada) będzie przepytywać kandydatów na prezydenta miasta o plany dla konkretnych dziedzin życia Świdnicy. Zachęcamy także Czytelników do zadania pytań. Na propozycje czekamy do 30 października, odpowiedzi kandydatów na najciekawsze pytania zostaną opublikowane w piątek, 14 listopada. Pytania należy przysyłać na adres [email protected], w temacie proszę wpisać „Pytania do kandydatów”.
Cykl rozpoczynamy pytaniami dotyczącymi kultury i rozrywki. Odpowiedzi są publikowane w porządku alfabetycznym.
Jakie instytucje i wydarzenia kulturalne w Świdnicy chcieliby Państwo utrzymać i wspierać, a z których zrezygnować? Jakie Państwo mają pomysły na nowe działania kulturalno – rozrywkowe w naszym mieście?
Robert Garstecki – Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość
Celem samorządowej polityki kulturalnej jest wspieranie i promowanie oddziaływań, które mają dotrzeć z uniwersalnym przekazem do jak największej liczby odbiorców. W sytuacji naszej, tak bardzo zadłużonej gminy, ważnym elementem tej polityki jest racjonalne zarządzanie środkami, które przeznaczamy na ten szczytny cel. W Świdnicy z realizacją tych podstawowych przesłanek mamy niestety problem, gdyż kreowanie wydarzeń kulturalnych, skupiających uwagę większej ilości odbiorców i wydawanie w racjonalny sposób środków na ten cel jest naszą piętą achillesową. Może kilka przykładów. Muzeum Dawnego Kupiectwa – problem zdiagnozowany przez miejską Komisję Rewizyjną, z którym władze miasta nie chcą i nie potrafią sobie poradzić. To jeden z większych absurdów, związanych z instytucjami kreującymi kulturę w Świdnicy. W muzeum pracuje 11 osób, które przyjmuje 2008 osób kupujących bilety. To daje nam średnio 6 osób odwiedzających nasze muzeum dziennie, czyli dwa razy mniej niż pracowników. Utrzymanie Muzeum Dawnego Kupiectwa kosztuje Świdnicę 600 000 złotych bezpośrednich dotacji z budżetu miasta i 700 000 umorzeń opłat związanych z funkcjonowaniem tej jednostki kulturalnej rocznie. To powoduje, że do każdego biletu musimy dopłacić blisko 80 zł, co skutkuje tym, że codziennie do samych biletów musimy dziennie dopłacać 480 zł. Ja rozumiem, że do tego typu instytucji należy dopłacać, ale od 11 pracowników możemy wymagać, aby stworzyli tak ciekawą ofertę, aby realnie zwiększyć frekwencję odwiedzających. Czy 50 osób dziennie to marzenie? Następnym absurdem jest wydarzenie promocyjno-kulturalne w życiu miasta, jakim jest Kongres Regionów, flagowe przedsięwzięcie ekipy Prezydenta W. Murdzka – też ogromnie kosztowne. Pamiętamy odmowę Prezydenta, iż zwykli świdniczanie nie mogą korzystać z paneli wykładowych i nie mogą brać udziału w organizowanych przy okazji bankietach, gdzie dla kilkudziesięciu osób występują zespoły rangi Lady Punk (ich gaża to kilkadziesiąt tysięcy złotych) i gdzie alkohol leje się strumieniami. A płacą za to świdniczanie. Brak formuły egalitarnej jest w tym wypadku poważnym błędem. Właścicielem marki Kongresu Regionów jest koncern Axel Springer, którego w tej sytuacji promujemy, a on zawsze może przenieść to wydarzenie gdzie indziej. Gdzie tu sens, gdzie tu strategia?! Podobna sytuacja dotyczy Festiwalu Reżyserii Filmowej, gdzie miasto wydatkuje pieniądze przez pośrednictwo Stowarzyszenia LOT, co powoduje, że ani radni, ani zwykli świdniczanie nie mogą uzyskać wiedzy na polityki kosztowej tego przedsięwzięcia. A przecież mamy też pracowników ŚOK-u, którzy mogliby zająć się tym wszystkim w imię fachowości i transparentności. Musimy też pamiętać o promocji i opiece nad naszymi utalentowanymi młodymi artystami. To nasz obowiązek i to na pewno nam się to z czasem opłaci. Uważam, że polityka kulturalna miasta powinna ulec gruntownej zmianie jakościowej. Świdniczanie muszą czuć się adresatem tych przedsięwzięć. Miasto powinno stworzyć ofertę nie tylko elitarną, lecz również dla zwykłych ludzi!
Beata Moskal – Słaniewska – Komitet Wyborczy SLD – „Lewica Razem”
Świdnica jest chlubnym wyjątkiem na Dolnym Śląsku – miasto jako jedno z nielicznych utrzymało Młodzieżowy Dom Kultury, gdzie dzieci i młodzież mogą rozwijać swoje pasje, szlifować talenty. Gdy dorastają, konsekwencją powinno być przejście pod opiekę Świdnickiego Ośrodka Kultury. I tego mi nieco w ŚOK-u brakuje – większej dbałości o grupy amatorskie, o ludzi, którzy malują, śpiewają, tańczą. Teatr i Klub Bolko powinny być bardziej dostępne, powinny każdego popołudnia tętnić życiem. W tej chwili jest dobrze, a powinno być bardzo dobrze. Ruch amatorski to coś mi bardzo bliskiego, bo dopiero aktywnie tworząc kulturę, tworzymy prawdziwe „życie kulturalne”. W tej sferze takim sztandarowym przedsięwzięciem jest Alchemia Teatralna – znakomite przedsięwzięcie. Wiele mam sentymentu dla zespołów tanecznych, takich jak „Krąg” czy „Jubilat”.
Mamy wiele pięknych i wartościowych imprez profesjonalnych, które są wizytówką Świdnicy nie tylko w Polsce. To między innymi Festiwal Bachowski czy Świdnickie Noce Jazzowe – imprezy muzyczne, na które przyjeżdżają gwiazdy światowego formatu. Festiwal Teatrów Ulicznych to zabawa dla całych rodzin.
Mam natomiast krytyczny stosunek do Festiwalu Reżyserii, który z jednej strony jest bardziej przeglądem filmów, niż festiwalem. Poza tym kontrowersyjne jest wysokie wynagrodzenie głównego organizatora tej imprezy. Czymś o wiele cenniejszym jest Festiwal Filmów Dokumentalnych „Okiem Młodych”, organizowany za niewspółmiernie mniejsze pieniądze. Już zyskał tak znakomitych mecenasów, takich jak Polski Instytut Sztuki Filmowej. Pozostając w sferze filmu – całkiem realne jest podjęcie współpracy z Romanem Gutkiem, Prezesem Stowarzyszenia Nowe Horyzonty, z którym można realizować fantastyczne programy, związane z filmem.
Bardzo bym chciała, żeby swoją rangę i znaczenie odzyskały Międzynarodowe Dni Fotografii – impreza, której pomysłodawcą i wieloletnim organizatorem był Andrzej Protasiuk. Marzy mi się także dobra impreza kabaretowa i są duże szanse, by ją stworzyć.
Nie chcę natomiast wyrokować, czego potrzeba mieszkańcom w sferze rozrywki. Tu gusta i trendy zmieniają się bardzo szybko i trzeba po prostu słuchać propozycji świdniczan.
Wojciech Murdzek – Komitet Wyborczy Wyborców Wojciecha Murdzka – Wspólnota Samorządowa
Kulturę zaliczam do swoich priorytetów. Doceniam znaczenie każdego jej poziomu – od organizacji największych wydarzeń do twórczości amatorskiej pojedynczych osób. Konsekwentnie wspieram najbardziej znane obecnie imprezy jak Świdnickie Noce Jazzowe, Festiwal Teatru Otwartego, Międzynarodowy Festiwal Bachowski i Festiwal Reżyserii Filmowej. Dzięki nim świdniczanie mają kontakt z kulturą najwyższej próby, a miasto zyskuje świetną promocję. To z kolei, ułatwia zdobycie zewnętrznego wsparcia finansowego, pomagającego utrzymać ich wysoki poziom. Pamiętam jednak, że w przeszłości byłem krytykowany za zaangażowanie miasta w przeprowadzanie niektórych z tych wydarzeń. Zresztą, także teraz słyszę, że np. Beata Słaniewska-Moskal deprecjonuje festiwal filmowy, pomimo jego ogromnego powodzenia (w tym roku wejściówki odebrało17 tys. uczestników). Mimo tego, nadal jestem gotowy podejmować ryzyko i udzielać kredytu zaufania twórcom nowych, interesujących inicjatyw lub tych z dłuższą tradycją, które po modyfikacji mają szansę dalszego rozwoju. Dlatego z pełnym przekonaniem stawiam choćby na Festiwal Filmów Dokumentalnych „Okiem Młodych”, czy Dni Fotografii z ciekawym akcentem w postaci Fashion Day.
Najważniejsze dla rozwoju kultury w Świdnicy jest utrzymywanie różnorodności propozycji oraz zaangażowanie wielu mieszkańców (w każdym wieku) w jej aktywne tworzenie. Mamy tu sporo dobrych doświadczeń. Dołożę starań, żeby jeszcze zwiększyć ilość wystaw, koncertów i spektakli, w których świdniczanie odgrywają wiodącą rolę. Kluczowe znaczenie ma utrzymanie stałej współpracy z pasjonatami (twórcami i animatorami) kultury trwale skupiającymi wokół siebie ludzi, dla których są autorytetem. Wzorcowym przykładem tego jest Alchemia Teatralna. W takich właśnie środowiskach rozkwitają prawdziwe talenty. Wobec stowarzyszeń i instytucji miejskich stosować będę sprawdzoną zasadę zapewnienia przyzwoitego ich finansowania, a jednocześnie dania wielkiej swobody w codziennej pracy i kreowaniu wydarzeń.
Alicja Synowska – Komitet Wyborczy Wyborców Alicji Synowskiej
Świdnica ma duży potencjał kulturalny. Nie jest on w pełni wykorzystany. Uważam, że stać nas w tym zakresie na więcej. Działania powinny być skoordynowane z innymi gminami i powiatem, aby umożliwić uczestnictwo w imprezach nie tylko mieszkańcom Świdnicy. Imprezy powinny łączyć pokolenia i być otwarte dla mieszkańców. Świdnica powinna słynąć z imprezy o zasięgu ogólnopolskim. Takim wydarzeniem zamiast Festiwalu Reżyserii Filmowej mógłby być Festiwal Filmów Dokumentalnych „Okiem Młodych”, który promowałby Świdnicę i talenty młodzieży. Miejscem festiwalu byłby zakupiony przez miasto budynek kina Gdynia, w którym utworzone będzie Centrum Naukowo-Artystyczne i Dom Artysty. Służyłoby ono także potrzebom MDK. Tradycyjna już impreza Dni Świdnicy powinna trwać co najmniej tydzień i zawierać elementy Zjazdu Świdniczan i Święta Dzika. Przyciągnęło by to dawnych mieszkańców i turystów na dłużej. Na Rynku w danym dniu tygodnia powinny być wystawiane produkty lokalne promujące nasz region oraz lokalnych twórców i restauratorów. Stowarzyszenia kulturalne, zespoły taneczne i muzyczne powinny otrzymać większe wsparcie. Większą uwagę należy zwrócić na żywą lekcję historii oraz święta narodowe, których formuła powinna zachęcać mieszkańców do świętowania w radosnej atmosferze. Istnieje też potrzeba założenia orkiestry miejskiej, która uświetniałaby lokalne imprezy. Oprócz Jarmarku Bożonarodzeniowego przydałby się też Jarmark Wielkanocny oraz Sylwester w Rynku dla wszystkich świdniczan. W parku przy ul. Sikorskiego przywrócić należy amfiteatr, który służyłby jako kino letnie, miejsce festiwali, kabaretów i koncertów. Lokalna Organizacja Turystyczna z uwagi na fakt, że nie spełnia swojej roli powinna być zlikwidowana, a środki przekazane do Świdnickiego Ośrodka Kultury, Biblioteki Miejskiej, Młodzieżowego Domu Kultury i nowo powstałego Centrum Naukowo-Artystycznego, które są strategicznymi instytucjami odpowiedzialnymi za organizację życia kulturalnego w Świdnicy.
Rafał Ząbczyk – Komitet Wyborczy Wyborców Świdnickie Forum Rozwoju
Jaka kultura? Mówiąc o instytucjach pierwszą, od której należałoby zacząć jest Młodzieżowy Dom Kultury. To wspaniałe miejsce, które od lat tworzą zaangażowani i wspaniali pedagodzy. Sam wiele lat temu trafiłem pod skrzydła Pana Leszka Matusa, który wspólnie z Telewizją Tele-Raj stworzył w młodzieżową redakcję Junior News. Początkowa pasja na wiele lat określiła moją późniejszą drogę zawodową. Miasto, jak najbardziej powinno wspierać rozwój MDK-u i chyba już czas pomyśleć nad nową bazą lokalową dla tej instytucji. Cieszę się ze zmian, jakie zachodzą w Świdnickim Ośrodku Kultury, który pod wodzą obecnego dyrektora stał się instytucją bardziej otwartą wspierającą młodych ludzi w rozwijaniu ich talentów i realizowaniu pasji. Zwróciłbym uwagę na jeszcze ściślejszą współpracę obu wymienionych instytucji. Kilka z naszych sztandarowych imprez zaznaczyło się wyraźnie na kulturalnej mapie Polski. Mówię tu chociażby o Festiwalu Bachowskim, Nocach Jazzowych czy rosnącym w siłę Festiwalu „Okiem Młodych”. Większego wsparcia finansowego ze strony miasta wymaga zapewne ten ostatni. Świdnickie Forum Rozwoju zwraca dużą uwagę na wsparcie młodych talentów, a ten festiwal, jak mało który pozwala takie młode talenty dostrzec. Nie można zapominać o Festiwalu Reżyserii Filmowej, jednak wymaga on odświeżenia formuły – i podjęcia decyzji czy idziemy w kierunku artystycznym czy np. w kierunku gwiazdorskim na wzór Festiwalu w Międzyzdrojach. Bardzo podoba mi się formuła, jaką przyjęto podczas II Zjazdu Świdniczan, na którym głównymi koncertowymi gwiazdami byli utalentowani wychowankowie rodzimych studiów piosenki. Myślę, że jest to potencjał, który powinniśmy wykorzystywać dużo częściej bez potrzeby silenia się na ściąganie do miasta pseudo gwiazd. Musimy zacząć bardziej doceniać naszą lokalność i różnorodność, bo to jest ten nasz skarb. Musimy się nim chwalić w samej Świdnicy, ale powinniśmy także robić wszystko i wspierać naszych twórców, którzy mogą nieść nazwę Świdnica w Polskę, Europę i cały Świat. Inaczej mówiąc – doceńmy samych siebie, a na pewno docenią nas inni.