Strona główna 0_Slider Aktor Michał Koterski znów odwiedził Świdnicę i wzbudził duże zainteresowanie

Aktor Michał Koterski znów odwiedził Świdnicę i wzbudził duże zainteresowanie [FOTO]

0

Ponownie przy pełnej sali świdnickiej publiczności, cieszący się sympatią Michał „Misiek” Koterski opowiadał o swoim życiu – demonach przeszłości, zmaganiach z uzależnieniami, trudnej drodze do trzeźwości, równowagi i spełnienia, które udało mu się osiągnąć dzięki aktorstwu oraz swojej najważniejszej roli – bycia ojcem. To było już kolejne udane spotkanie z aktorem filmowym, serialowym i teatralnym, prezenterem telewizyjnym, ale też autorem książki. Szczerą, otwartą i pełną prywatnych wyznań rozmowę, zainspirowaną filmem „7 uczuć”, poprowadziła alchemiczka – Marta Żywicka-Hamdy.

Michał „Misiek” Koterski wielokrotnie gościł w Świdnicy – zarówno będąc w obsadzie spektaklu komediowego, który mieliśmy przyjemność obejrzeć na deskach miejskiego teatru, jak również na spotkaniach z jego udziałem przy okazji świdnickiego święta kina Spektrum lub innych teatralnych i edukacyjnych wydarzeń. Jedno z ostatnich takich spotkań odbyło się w kwietniu tego roku. Wówczas cieszący się sympatią i popularnością aktor rozmawiał ze świdnicką młodzieżą w ramach Międzynarodowego Dnia Trzeźwości. Jakimi opowieściami tym razem podzielił się w Świdnicy?

Dzisiaj jestem trzeźwy od 11 lat i to są najlepsze 11 lat mojego życia. Ciężko wraca się do tych wcześniejszych 35 lat. Do 18. roku życia wychowywałem się w rodzinie alkoholowej, a oprócz tego sam popadłem w uzależnienie. Ciężko jest o tym mówić i to wspominać. Dzisiaj wiem, czym jest ta choroba i często mam w pamięci twarze ludzi, z którymi leczyłem się w ośrodkach – wielu z nich już nie żyje […]. Ta choroba odebrała im wszystko, co najistotniejsze – odebrała im życie. Czuję się więc w obowiązku, żeby przyjeżdżać i opowiadać całą historię – wyjaśniał Michał Koterski, wspominając także prowadzoną przez siebie Klinikę Leczenia Uzależnień „Odwróceni”.

Rozmowę z Michałem „Miśkiem” Koterskim w Klubie Bolko, w czwartek 16 października, przeprowadziła Marta Żywicka-Hamdy. Szczere i otwarte wyznania aktora wyznaczał rytm podstawowych emocji, ujętych w filmie „7 uczuć” z 2018 roku. To ostatnia produkcja kinowa wyreżyserowana przez jego ojca, Marka Koterskiego, w której aktor zagrał jedną ze swoich charakterystycznych ról. – Istotą funkcjonowania człowieka są emocje. Generalnie wszystkiego uczą nas od dziecka – dopływów Nilu, budowy pantofelka […] i pewnie wielu innych istotnych rzeczy. Natomiast nikt nie uczy nas podstaw funkcjonowania – tego, co buduje całą osobowość. Tego, że istnieje siedem podstawowych uczuć oraz jak je nazywać i jak je przeżywać. Co najważniejsze – nikt nam nie mówi, że mamy prawo przeżywać wszystkie emocje – stwierdził.

Aktor otwarcie opowiadał o swoich trudnych przeżyciach, zarówno z przeszłości, jak i teraźniejszości. – Rozstaję się z mamą mojego syna, moją żoną, moją partnerką – po raz trzeci. Trudno cieszyć się z czegoś takiego, nawet jeśli odbywa się to za obopólną zgodą, bo dziecku rozpada się rodzina. […] Mam świadomość, że wali mu się świat na głowę. To oczywiście dylemat, przed którym stałem przez ostatnie lata. Próbowałem z partnerką, później żoną, za wszelką cenę ratować ten związek. […] Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy – stwierdził.

Odnosząc się do różnorodnych emocji, artysta dzielił się też sukcesami i satysfakcjonującymi momentami z życia zawodowego oraz swojej najważniejszej roli – bycia tatą. – Radością codzienną niewątpliwie jest to, że jestem ojcem. Gdybyście mnie dziś zapytali, co jest największym sukcesem mojego życia – to mimo że świetnie mi się wiedzie, grałem role, o których marzyłem – teatralne i filmowe – i choć być może mój dorobek nie jest wielki, to na moją miarę i w kontekście tego, z czego wyszedłem, spełniły się moje marzenia […] – bez wahania powiedziałbym, że mój syn. Mój Frysio, urodził się jako pierwszy Koterski w trzeźwej rodzinie. […] Kiedy patrzę w oczy mojego dziecka, odczuwam ogromną radość, że on nie musi się bać, że jego tata będzie pijany. Ma świadomego, obecnego ojca, na którego zawsze może liczyć – wyznał.

W trakcie spotkania w Świdnicy zdradził też kilka szczegółów o najnowszej realizacji, w której uczestniczy. – Niedługo odbędzie się premiera tego programu. Biorę udział w projekcie, który jest naprawdę zwariowany. Zaproponowano mi udział w programie dla Canal+, gdzie zaproszono sześć znanych osób – osobowości medialno-telewizyjne, internetowe oraz sportowców – by odbyli karę w prawdziwym więzieniu, w zakładzie karnym z prawdziwymi więźniami – zapowiadał aktor. – Był to pewien eksperyment społeczny i myślę, że jego założeniem było zrozumienie, czym jest więzienie, i docenienie wolności. W moim przypadku ten eksperyment nie do końca się sprawdził – wyjaśniał. – Swego czasu balansowałem na krawędzi – życia i śmierci, ale też prawa. […] Wychowałem się w Łodzi i całe życie spędziłem na osiedlowym podwórku. Moim marzeniem było wtedy zostać gangsterem – dodał.

/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Michał Nadolski/

Poprzedni artykułJakie powieści warto znać, jeśli kochasz szybką akcję i intrygi
Następny artykułO bezpieczeństwie na drodze i nie tylko. Policjanci spotkali się z przedszkolakami [FOTO]