Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wyjaśnia okoliczności tragedii, do której doszło w piątek na jeziorze Dobromierskim. W wyniku utonięcia życie stracił 42-letni mężczyzna.
Zgłoszenie o osobie topiącej się na środku jeziora Dobromierskiego wpłynęło do służb ratunkowych 15 sierpnia o godzinie 16.21. Na miejsce skierowano sześć zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego, zespół ratowników z wałbrzyskiego WOPR, pogotowie ratunkowe i policję, a także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 42-letni mężczyzna przebywał nad zalewem ze swoim znajomym i w pewnym momencie podjął decyzję o przepłynięciu na wysepkę znajdującą się na środku zalewu. Inne, przypadkowe osoby, które przepływały w tym miejscu, zauważyły, że mężczyzna dopływa do tej wysepki i przebywa w wodzie w jej okolicach. Po chwili te osoby znowu przepłynęły w tym rejonie i wtedy już zauważyły, że mężczyzna leży w wodzie, wobec czego podjęły akcję reanimacyjną. Przez te osoby została przeprowadzona resuscytacja krążeniowo-oddechowa. Na miejscu pojawili się strażacy, funkcjonariusze policji oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pomimo podjętej reanimacji nie udało się przywrócić funkcji życiowych i został stwierdzony zgon tego mężczyzny – opisuje Łukasz Cimała z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Świdniccy śledczy zajęli się wyjaśnianiem okoliczności tragedii. – Na miejscu obecny był prokurator. Zostały przeprowadzone czynności w postaci oględzin miejsca zdarzenia, a zwłoki mężczyzny zostały zabezpieczone do sekcji – informuje Cimała. Przeprowadzenie sekcji planowane jest na wtorek, natomiast w sprawie śmieci 42-latka prokuratura wszczęła śledztwo. – Postępowanie będzie prowadzone w kierunku art. 155 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Przeprowadzone zostaną przesłuchania osób przebywających tam w tym czasie, które ujawniły to zdarzenie i podejmowały czynności reanimacyjne – zapowiada zastępca Prokuratora Rejonowego w Świdnicy.
/mn/