W piątek czekały spakowane, w niedzielę płakały. Nawet najlepsze warunki w domu dziecka nie zastąpią rodziny. Małgosia, Tomek i Olek na weekendowe wizyty w domu Joanny i Sebastiana czekali z utęsknieniem, rozpaczali przed powrotem do placówki. Małżeństwo podjęło niełatwą decyzję i stworzyło dla trójki rodzeństwa rodzinę zastępczą. I dało dzieciom szansę na dobre, pełne miłości życie.
Czym jest rodzina zastępcza? Jak ją stworzyć? Jakie są wyzwania i jakie wsparcie można uzyskać? Cykl „Rodzina zastępcza” pomoże odpowiedzieć na pytania i wskazać drogę wszystkim, którzy chcieliby dać dzieciom miejsce przy rodzinnym stole w ramach pieczy zastępczej. Przedstawiamy kolejną rodzinę.
Historia Sebastiana, Joanny i jej dzieci zaczęła się jak wiele innych. Joanna jest nauczycielką. – Uczę w klasach 1-3. W mojej szkole mnóstwo jest dzieci z pieczy, z domów dziecka. Moją uwagę zwróciła jednak jedna dziewczynka – Małgosia. Była wyjątkowa. Mieszkała w pogotowiu opiekuńczym. Dużo o niej wtedy myślałam, ale nie był to jeszcze etap, kiedy zdecydowałabym się nią zaopiekować. Potem okazało się, że ma jeszcze dwóch braci, a mama, na którą bardzo czekała, zmarła – opowiada. Wówczas w głowach Joanny i Sebastiana pojawiła się myśl o pomocy dla tej trójki.
– Wtedy byliśmy już rodzicami dzieci w podobnym wieku. Kiełkująca myśl nie dawała nam jednak spokoju. Postanowiliśmy odwiedzić całą trójkę w ówczesnym domu dziecka – opowiada Sebastian. To było dobre spotkanie.
Joanna i Sebastian wspólnie z dziećmi podjęli decyzję, by rodzeństwo z domu dziecka spędzało u nich każdy weekend. – Staliśmy się rodziną zaprzyjaźnioną. To było trudne doświadczenie, bo dzieci w piątkowe popołudnie już czekały na nas spakowane, gotowe do drogi, a w niedzielny wieczór nigdy nie chciały wracać do domu dziecka. Płakały, krzyczały… przyznaję, że psychicznie bardzo nas to zmęczyło – opowiada Joanna.
Po pół roku cała trójka – 7-letnia Małgosia, 10-letni Tomek i 12-letni Olek trafili do domu Sebastiana, Joanny i trójki ich dzieci – Natana, Noemi i Filipa.
– Początki były naprawdę trudne, był ogromny okres buntu. Jeśli ktoś myśli, że mu się „fartnie” i wszystko pójdzie jak z płatka, to jest w błędzie. Czasami cały proces „zaprzyjaźniania się” trwa latami. Na początku najwięcej pracy kosztowała nas relacja z Tomkiem, potem z Małgosią. Niestety, te problemy trochę odbiły się na naszych własnych dzieciach – opowiada małżeństwo.
Rodzice dodają, że choć decyzja o stworzeniu rodziny zastępczej była uzgodniona z dziećmi, to pojawiające się problemy rodziły rozmaite przemyślenia. – Były też takie, by rozwiązać rodzinę, ale zawsze kiedy te myśli się pojawiały, pojawiło się też Boże błogosławieństwo! Jesteśmy osobami bardzo wierzącymi. Ta wiara umacnia nas w przekonaniu, że to nasza droga i ją pokonujemy. Od samego początku czuliśmy się przez Boga zaopiekowani i kiedy tylko pojawiły się kłopoty, wątpliwości to wiedzieliśmy, że w nim mamy oparcie – opowiada małżeństwo. – Tym bardziej czuliśmy się powołani do tej roli, kiedy okazało się, że ktoś inny niż my też modlił się do Boga o dobrą rodzinę dla Małgosi, Tomka i Olka.
Joanna i Sebastian są przekonani, że ta ich wielka wiara i „cuda”, których codziennie doświadczają pozwoliły im pokonać 10 ostatnich lat. Dziś Tomek jest studentem prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Małgosia uczy się w liceum i też planuje studia, Olek podobnie jak zastępczy tata ma plan, by pracować w budownictwie. Doskonale w życiu radzi sobie także trójka biologicznych dzieci Joasi i Sebastiana. – Jesteśmy dumni z ich sukcesów szkolnych, ale najbardziej dumni jesteśmy z tego, że stoją na nogach, że sobie radzą, że są dobrymi ludźmi – mówią.
Jaką motywację powinni mieć kandydaci na rodziców zastępczych? – Powinni myśleć o tym, że choć decydują się dać z siebie dużo, to w zamian zyskują coś najwspanialszego… drugiego człowieka! – mówi Joasia, a jej mąż dodaje – Absolutnie motywacją nie mogę być pieniądze! Jeśli ktoś robi to dla pieniędzy, to lepiej się za rodzicielstwo zastępcze nie zabierać – mówi. Rodziny otrzymują jednak różnorodne wsparcie, także finansowe, które pomaga w zaspokojeniu niezbędnych potrzeb dzieci.
***
Ważne informacje o rodzinach zawodowych:
W rodzinie zastępczej zawodowej lub niezawodowej w tym samym czasie może przebywać nie więcej niż 3 dzieci lub osób, które uzyskały pełnoletność. Wyjątek stanowi konieczność umieszczenia rodzeństwa. Zawodowe rodziny zastępcze to rodziny, które z tytułu wykonywanej pracy otrzymują wynagrodzenie. Opiekują się niespokrewnionymi dziećmi, najczęściej we własnych mieszkaniach czy domach. Osoby takie (w wypadku małżeństwa zarówno żona jak i mąż) muszą przejść przez cykl badań i szkolenie oraz otrzymać zaświadczenie kwalifikacyjne uprawniające do pełnienia funkcji rodziny zastępczej zawodowej. Rodziną zawodową najczęściej zostaje małżeństwo, chociaż np. przy krótkotrwałej formie opieki jaką jest rodzinne pogotowie, lub przy mniejszej liczbie dzieci, pełnią tę funkcję również osoby samotne. W wypadku małżeństwa, wynagrodzenie otrzymuje jedna osoba.
Wsparcie instytucjonalne, jakie może otrzymać rodzina zastępcza zawodowa:
- pomoc specjalistów (pedagog, psycholog, prawnik, koordynator rodzinnej pieczy zastępczej, pracownik socjalny)
- 1 517 zł miesięcznie na każde dziecko
- 306 zł miesięcznie na każde dziecko mające orzeczenie o niepełnosprawności
- 800 zł miesięcznie z programu „800 plus” na każde dziecko (świadczenie przyznaje i wypłaca ZUS – niezależnie od liczby dzieci i dochodu)
- min. 5000 zł brutto miesięcznego wynagrodzenia
- osoba do pomocy przy sprawowaniu opieki nad dziećmi i przy pracach gospodarskich
- dofinansowanie do wypoczynku poza miejscem zamieszkania (pomoc fakultatywna)
- jednorazowo niezbędne koszty związane z potrzebami przyjmowanego dziecka w zależności od potrzeb, średni koszt ok. 2 000,- zł
- koszty związane z wystąpieniem zdarzenia losowego lub innych zdarzeń mających wpływ na jakość sprawowanej opieki – jednorazowo lub okresowo
- środki finansowe na utrzymanie lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym lub domu jednorodzinnym, w zależności od wydatków
- raz w roku świadczenie na pokrycie kosztów związanych z przeprowadzeniem niezbędnego remontu lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym lub domu jednorodzinnego, w zależności od potrzeb
- możliwość skorzystania z 30 dniowego urlopu wypoczynkowegoWięcej na profesjonaliscizsercem.pl
Kontakt dla mieszkańców powiatu świdnickiego zainteresowanych stworzeniem rodziny zastępczej:
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, ul. Wałbrzyska 15, Świdnica
Kierownik Zespołu Pieczy Zastępczej: Katarzyna Skrzypek, tel: 74 851-50-27, nr pokoju: 29,
e-mail: [email protected]
/materiał partnerski PCPR w Świdnicy i Swidnica24.pl/
Zdjęcie: archiwum rodziny