Prokuratura nie będzie prowadziła śledztwa, a matka – jeśli tylko zechce – będzie mogła odzyskać syna. – Prokurator przeprowadził z nią długą, empatyczną rozmowę. Nie zostanie o nic oskarżona – zapewnia prokurator rejonowy Marek Rusin. Na razie chłopczyk, zostawiony w środę, 12 lutego w świdnickim oknie życia, pozostaje w szpitalu, a o dalszej opiece zadecyduje wydział rodzinny Sądu Rejonowego w Świdnicy.
Zdjęcie archiwalne
O dziecku pozostawionym w oknie życia, które od 2010 roku prowadzi Caritas Diecezji Świdnickiej, a które znajduje się w budynku Przedszkola Zgromadzenia Panien Ofiarowania NMP przy ulicy Piekarskiej 2, poinformował „Gość Niedzielny”. Trzecie w historii dziecko trafiło do okna życia w środę, 12 lutego około godziny 12.20. Siostra Estera, która pełniła dyżur i odnalazła chłopca, w rozmowie z „Gościem” relacjonuje: – Był czysty, zadbany, ubrany odpowiednio do pory roku. Przywitał mnie uśmiechem. Leżał na przewijaku, a na sobie miał położony kocyk i kartkę z imieniem.
– Dziecko ma 12 miesięcy. Trafiło do szpitala, gdzie zostało przebadane. Jest zdrowe, zadbane, nie ma śladów przemocy. Zostało wyposażone przez matkę w całą wyprawkę, łącznie z wózkiem – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin. Zgodnie z procedurami została powiadomiona policja. – Po zapoznaniu się ze zgromadzonymi materiałami dzisiaj została wydana decyzja o odmowie wszczęcia postępowania karnego. W tym przypadku nie ma mowy o porzuceniu i narażeniu dziecka. Chłopiec trafił do okna życia, które zostało stworzone właśnie dla takich sytuacji. Jest to miejsce, gdzie natychmiast otrzymuje pomoc – tłumaczy prokurator. Co dalej z chłopcem, zadecyduje wydział rodzinny Sądu Rejonowego w Świdnicy
– Powiadamiając sąd rodzinny zgłosiliśmy udział w tym postępowaniu, mając na uwadze dobro małoletniego dziecka. Nawiązaliśmy również kontakt z matką dziecka, z którą prokurator przeprowadził długą, empatyczną rozmowę. Podjęliśmy kroki, by zapewnić jej pomoc psychologiczną, bo naszym zdaniem jest ona potrzebna. Już podczas rozmowy prokurator przekazał, że nie będzie prowadzone żadne postępowanie karne przeciwko niej, a także, że będzie mogła uczestniczyć w postępowaniu przed sądem. Bedzie mogła swoje dziecko odzyskać, gdyby taką decyzję podjęła. Nie stanie się to jednak automatycznie, rozważenie tej sprawy pozostaje w gestii sądu, który na razie będzie musiał podjąć decyzję o opiece dla chłopca – wyjaśnia prokurator Rusin.
Prokuratura chroni informacje o matce dziecka oraz jej motywach.
Chłopiec najprawdopodobniej na razie trafi do pieczy zastępczej.
/asz/