– Niektórzy się najwyraźniej przyzwyczaili, że pewne tereny są regularnie sprzątane, więc co rusz dorzucają tam swoje śmieci. To musi się skończyć – mówi Waldemar Woźniak, który od kilku lat prowadzi społeczną walkę z dzikimi wysypiskami. Zapowiada montaż fotopułapek, w tym na terenie Świdnicy, które będą wyłapywać sprawców zaśmiecania
Mieszkający w Pszennie emerytowany pracownik Poczty Polskiej i członek Polskiego Związku Łowieckiego od kilku lat cały swój wolny czas poświęca na sprzątanie śmieci. Z polnych dróg, lasów, przydrożnych rowów, rzek i stawów Waldemar Woźniak wyciąga systematycznie tysiące odpadów i skutecznie doprowadza do ich wywiezienia na legalne wysypiska. Jak podlicza społecznik, od 2019 roku udało się zebrać już ponad 345 ton śmieci, a w staraniach tych często wspierają go inni ochotnicy.
Od początku stycznia udało się zlikwidować kolejne dzikie wysypiska, z których wywieziono łącznie około 4 ton śmieci. – W Świdnicy ponownie posprzątana została ulica Przemysłowa, a także ulice Rolnicza, Robotnicza i Stalowa. Z terenu miasta w sumie udało się zebrać 2,5 tony śmieci. Poza tym uprzątnięte zostały okolice platformy widokowej pod Modliszowem i droga powiatowa w okolicach Jaroszowa, regularnie sprzątam też Pszenno. Sporym wysiłkiem udało się uprzątnąć tereny leśne przy Jodłowniku oraz Piławie Górnej, gdzie zebrano 1,5 tony śmieci. W pracach tych pomagali podleśniczy z Nadleśnictwa Świdnica oraz żołnierz z jednostki w Kłodzki – wylicza Woźniak.
Społecznik zapowiada obecnie prowadzenie prac porządkowych na terenach zielonych w rejonie ulic Sikorskiego i Strzegomskiej, w sąsiedztwie ulicy Towarowej, a także na wyjątkowo zaśmieconym obszarze przy ulicy Okrężnej w Świdnicy, gdzie według jego szacunków porzucone odpady zapełnią dwa lub trzy kontenery na śmieci. Woźniak podkreśla przy tym, że większość prac porządkowych nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie urzędów, instytucji, firm oraz ludzi, którym zależy na środowisku. – Podziękowania kieruję do Służby Drogowej Powiatu Świdnickiego, władz Świdnicy, gminy Świdnica, Jaworzyny Śląskiej, Marcinowic, ale także do wspierających mnie osób prywatnych. Ostatnio pewien młody człowiek zauważył mnie podczas sprzątania i postanowił pogratulować dotychczasowej pracy, a przy tym przekazał pieniądze na zakup paliwa – wskazuje społecznik.
Obok podziękowań padają też gorzkie słowa wobec osób zaśmiecających środowisko. – Niektórzy się przyzwyczaili, że pewne tereny są regularnie sprzątane, więc co rusz dorzucają tam swoje śmieci. W końcu Woźniak i tak posprząta, prawda? To musi się skończyć i się skończy. Dostałem dziesięć fotopułapek i nie będzie zmiłuj. Kilka z nich zostanie zamontowanych w Świdnicy, a straż miejska będzie później wzywać sprawców. Liczę na to, że czekać ich będą nie mandaty, ale sprawy w sądzie – podkreśla.
/mn/