Czy młodzi mężczyźni, którzy zginęli 7 października na drodze krajowej nr 5, są zamieszani w kradzież paliwa ze stacji benzynowej w Bolkowie? – To niewykluczone – mówi prokurator Beata Piekarska-Kaleta.
Po zderzeniu volkswagena golfa i audi zginęli dwaj 19-letni pasażerowie vw, kierowca trafił do szpitala. Jak zeznali 20 i 21-letni mężczyźni, którzy jechali audi, przed wypadkiem widzieli vw na stacji benzynowej. – To tam właśnie pracownik stacji poprosił ich o pomoc w zatrzymaniu młodego chłopaka, który kradł paliwo do kanistrów – mówi prokurator. – Doszło do obywatelskiego zatrzymania, na miejsce przyjechali policjanci. Okazało się, że zatrzymany to 17-letni mieszkaniec Strzegomia. W trakcie wykonywanych przez funkcjonariuszy czynności na stację wjechał volkswagen. Uwagę zwróciły tablice rejestracyjne – inne z przodu, inne z tyłu pojazdu. Samochód na widok policji natychmiast odjechał. Za nim wkrótce ruszyli kierowca i pasażer audi. Jak twierdzą, chcieli spisać numery auta.
Na drodze krajowej nr 5 ok. pomiędzy Dobromierzem, a Strzegomiem doszło do przepychanki vw i audi. Jak twierdzą jadący tym drugim samochodem, to kierowca volkswagena usiłował zepchnąć ich na pobocze. – Zupełnie inną wersję podaje kierowca vw – mówi Beata Piekarska-Kaleta. – Twierdzi, że to audi próbowało wypchnąć jego auto z jezdni. Jak było rzeczywiście, ustalą powołani przez nas biegli.
17-letni kierowca vw nadal przebywa w szpitalu. Zeznawał w sprawie jako świadek. Szczegóły zdarzenia ma ustalić prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Świdnicy śledztwo.