Strona główna 0_Slider 70 klasyków zachwycało podczas trzeciego rajdu Księstwa Świdnicko-Jaworskiego

70 klasyków zachwycało podczas trzeciego rajdu Księstwa Świdnicko-Jaworskiego [FOTO]

0

Wzbudzały zachwyt nie tylko swoim perfekcyjnym wyglądem, ale także sprawnością. 70 samochodów, liczących od blisko stu do 40 lat wystartowało w III Międzynarodowym Rajdzie Pojazdów Zabytkowych Księstwa Świdnicko-Jaworskiego. Na finał jury wybrało mistrzów elegancji, a najmłodsi członkowie Jaworskiego Stowarzyszenia Miłośników Motoryzacji najciekawsze pojazdy rajdu.

W rajdzie udział wzięło 65 załóg konkursowych i pięć załóg organizatora, które również pojechały klasykami. Te załogi przemieściły się po trasie 100 km, odwiedzając Głuszycę i Nową Rudę, i z powrotem zameldowały się na Rynku w Świdnicy, gdzie wczoraj odbyło się podsumowanie pierwszego dnia rajdowego i dekoracja zwycięzców – mówi komandor rajdu Andrzej Giera. – W tym roku mieliśmy nowość, została rozegrana próba sportowa na specjalnie wytyczonym torze o długości 700 metrów, jazda na czas. To dostarczyło wiele emocji, bo to już było prawdziwe rajdowe ściganie.

– Możemy poszczycić się tym, że mamy ogromny przekrój wiekowy – prawie 100 lat, i produkcje od amerykańskich, przez brytyjskie, włoskie, francuskie, niemieckie, postradzieckie, PRL-owskie, DDR-owskie. Każdy egzemplarz jest wyjątkowy i niemal każdy jest jedynym ze swojej marki, pomijając grupę mercedesów. W te auta właściciele włożyli ogrom pracy i pieniędzy. Mamy też kilka aut prawie stuletnich. Są oryginałami, lekko nadgryzionymi zębem czasu, m.in. Ford A, który ma 97 lat, który brał udział w wyścigach za oceanem, a teraz także w Polsce. Przed tygodniem ścigał się na plażach Włoch – wylicza komandor.

Dzisiaj świdniczanie i goście spoza miasta mogli klasyki oglądać przez kilka godzin, a właściciele chętnie pokazywali silniki i opowiadali o swoich pojazdach. Na finał kilkanaście załóg otrzymało wyróżnienia za elegancję. W tej grupie znaleźli się Jagoda i Grzegorz Sulscy z Legnicy. – Nasz samochód to mercedes z 1965 roku, pochodzi z rynku amerykańskiego w niezbyt dobrym stanie, został poddany renowacji. W naszych rękach od 8 lat, cały czas intensywnie użytkowany. Dwa lata temu pojechaliśmy na rajd organizowany przez pana Andrzeja Gierę do Zamościa, także zrobił trasę 2 tysiące kilometrów bez awarii. Przywrócenie go do stanu świetności wymagało i dużo wysiłku, i pieniędzy – opisuje pan Grzegorz. Za kierownicą siada również pani Jagoda. – Jeździ się trochę gorzej niż współczesnymi autami, ale zawieszenie jest o niebo lepsze. Wspaniale radzi sobie na wybojach, na kostce. Jazda to czysta przyjemność!

Ostatnim akordem rajdu było wręczenie pamiątkowych pucharów mecenasom imprezy, a także trzech pucharów dla pojazdów wyróżnionych przez najmłodszych członków jaworskiego stowarzyszenia. Trzecie miejsce zajął Porsche 924 (zostało wyprodukowanych tylko 10 sztuk w takiej konfiguracji, jak model uczestniczący w rajdzie), II miejsce – Wartburg w wersji coupe, a I miejsce – Fiat 124 Sport Coupe.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułPorażka na inaugurację rozgrywek