Strona główna Sport Lekkoatletyka Oj drżeliśmy do samego końca…(!)

Oj drżeliśmy do samego końca…(!)

0

Sporych emocji dostarczył nam konkurs kwalifikacyjny rzutu młotem mężczyzn podczas rozgrywanych w Paryżu Igrzysk Olimpijskich 2024. Na starcie mieliśmy dwóch naszych znakomitych reprezentantów – Pawła Fajdka i Wojciecha Nowickiego. Obaj nie uzyskali minimum kwalifikacyjnego i musieli drżeć, zresztą razem z nami do końca rywalizacji, czekając na ostatecznie rozstrzygnięcia. 

W pierwszej grupie startował aktualny mistrz olimpijski – Wojciech Nowicki. Nie zdołał uzyskać minimum kwalifikacyjnego, które wynosiło 77 metrów, uzyskując tylko 76,32 m. To dało mu piąte miejsce w swojej grupie i musiał w niepewności czekać na to, co wydarzy się w grupie B. Przypomnijmy, że awans do finału wywalczali wszyscy zawodnicy z minimum kwalifikacyjnym lub po prostu dwunastu najlepszych młociarzy.

 

W grupie B poziom też nie był wysoki, a lekkoatleci na nasze szczęście mieli problemy z uzyskaniem minimum kwalifikacyjnego. Paweł Fajdek, wychowanek UKS-u Zielony Dąb Żarów zaczął źle. Nasz młociarz w pierwszej próbie oddał rzut poza promień, a podczas drugiej szansy wypadł z koła. Stanął pod absolutną ścianą, ale wytrzymał próbę nerwów. W swojej ostatniej próbie uzyskał 76 metrów i 56 centymetrów. Bezpośrednio nie awansował zatem do konkursu finałowego z uzyskanym minimum kwalifikacyjnym, ale zajął dziewiątą lokatę i mógł cieszyć się z przepustki. Tuż za nim na dziesiątej pozycji znalazł się Wojciech Nowicki, również z awansem do niedzielnego finału.

 

Najdłuższy rzut w eliminacjach wykonał Kanadyjczyk Ethan Katzberg, uzyskując 79,93 m. Minimum kwalifikacyjne uzyskali także Amerykanin Rudy Winkler (77,29) oraz Norweg Eivind Henriksen (77,14). Finał konkursu rzutu młotem mężczyzn z udziałem dwunastu najlepszych młociarzy już w niedzielę, 4 sierpnia – start godz. 20.30.

/MDvR, FOTO: PZLA/

Poprzedni artykułZderzenie na krajowej piątce [FOTO]
Następny artykułNietrzeźwy poranek na drogach powiatu świdnickiego