Strona główna 0_Slider Standard wielkomiejski w małym mieście. 10 lat Fundacji Inicjatywa B

Standard wielkomiejski w małym mieście. 10 lat Fundacji Inicjatywa B [ROZMOWA]

0

Sposobem działania dotrzymują kroku fundacjom i stowarzyszeniom, działającym w metropoliach, które do swoich projektów wykorzystują współczesny język, nowatorskie metody i nowe technologie. Ducha nowoczesności w tradycyjne, niewielkie miasto tchnęli młodzi mieszkańcy Żarowa, którzy od 10 lat z powodzeniem prowadzą Fundację Inicjatywa B, znaną mieszkańcom z takich wydarzeń jak Mydlany Park Festiwal, Lokalna Kartka 1.0, Żarowska Strefa Wystawiennicza, Żarowski Festiwal Filmowy czy Biblioteka Dziedzictwa. Jak udaje się łączyć przyszłość z przywiązaniem do tradycji? Rozmowa z założycielem i prezesem fundacji Tomaszem Nyczem.

Agnieszka Szymkiewicz:  Co udało się zrobić nowoczesnej fundacji w tradycyjnym mieście?

Tomasz Nycz: To prawda, miasto bardzo tradycyjne, bo jest to małe miasteczko. Fundacja została założona w 2014 roku i sukcesem największym  tej fundacji jest to, że przetrwała do dziś, realizując ponad 200 wydarzeń różnego typu, które były dedykowane dla dzieci, młodzieży, osób dorosłych i seniorów. Realizujemy wydarzenia o charakterze kulturalnym, edukacyjnym, społecznym, historycznym, miejskim. To wszystko się przenika.

Sukcesem fundacji jest to, że faktycznie angażujemy mieszkańców Żarowa do pomocy. Do tego, że w projektach, które realizujemy bardzo jest dużo mieszkańców Żarowa i mieszkańców gminy Żarów. To jest bardzo duży sukces, ponieważ w dzisiejszym czasie, gdzie faktycznie nastawiają się instytucje kultury na komercję, na masówkę, my zawsze staramy się profilować nasze wydarzenia, dbać o detale, dbać o design, dbać o każdy szczegół realizacji i to punktuje.

– Bardzo dużo w waszych działaniach nowoczesności, nowych technologii. Z dużą odwagą wkroczyliście do Żarowa właśnie ze światem absolutnie współczesnym, wybiegającym mocno w przyszłość. Nie miał pan obaw, że to się może tu nie sprawdzić?

Nie miałem takich obaw, że się to może nie sprawdzić. Oczywiście w tego typu rzeczach jest mniejsza frekwencja. Mało kto słyszy w takich małych miejscowościach o mappingu 3D, o animacji, którą wykorzystujemy w naszych działaniach. Aczkolwiek przez 10 lat staramy się przemycać w nasze projekty właśnie tę nową technologię, aplikacje, rozwiązania autorskie, dźwiękowe, wizualne, które naprawdę punktują i które mieszkańcy Żarowa i nie tylko zaczynają łapać, mówiąc kolokwialnie. Po prostu ich to chwyta. To jest standard wielkomiejski w małym mieście.

– Fundacja potrafi łączyć to, co bawi, z tym co wybiega w przyszłość. Bo sięga pan też do  ludycznych zabaw, do rozrywki, ale też poszukiwania  własnych korzeni w starych zdjęciach. To wszystko jest podlane tym sosem nowoczesności.

Jeśli chodzi o zabawy i ludyczność, o której pani wspomniała, to faktycznie Mydlany Park Festiwal jest dla szerokiego grona odbiorców, bo tam są młodzi ludzie, są dorośli, są seniorzy. Nie ma jakiegoś nowatorstwa specjalnego, aczkolwiek ta nasza animacja, ta technika animacyjna jest nowatorska i my staramy się przyciągać masę ludzi na nasze wydarzenia i to się sprawdza. Jeśli chodzi  lokalną historię, czy inne projekty, no to mamy lokalną historię, ale zderzamy to z nowym wydaniem, z nowym layoutem graficznym. Udało się zaangażować młodych ludzi, by sięgali do korzeni. Staramy się od jakiegoś czasu zaprowadzić modę na historię Żerowa i to wychodzi.

– Jak udaje się realizować tak dużo projektów, skąd pieniądze i czy to jest tylko pana pasja, czy też już sposób na życie?

Jestem zatrudniony w Ślężańskim Ośrodku Kultury, w najlepszym moim zdaniem ośrodku kultury w regionie, który ma bardzo dobre zaplecze techniczne, ma bardzo dobrą kadrę. Z tego się utrzymuję, a fundacja jest tylko i wyłącznie jak gdyby dodatkiem do tego, co robię w życiu.

– Jakie plany ma fundacja?

Jeszcze kilka fajnych projektów pokażemy w tym roku. Dźwiękowych, wizualnych, historycznych, filmowych, o których już wiadomo, bo już komunikowaliśmy o tym w internecie, ale też niektóre rzeczy pozostają w ciszy i czekają na publikację. Jeśli chodzi o następne lata, to w planach mamy tylko i wyłącznie rozwój.

Zapraszamy wolontariuszy, bo mamy Żarowski Wolontariat. W tak małym mieście nie funkcjonuje nic takiego, jak konstruktywna struktura zrzeszająca młodych ludzi, starszych ludzi wokół wolontariatu, działań wolontarystycznych.My to prowadzimy.

Mamy w planach także inicjatywy, na które na chwilę obecną nas nie stać, ale czas pokazuje, że wszystko jest możliwe.

– Dziękuję za rozmowę

Poprzedni artykuł33-latka uwierzyła rzekomym konsultantom banku i straciła pieniądze
Następny artykułŚwidnickie TBS przymierza się do nowej inwestycji. Mieszkania mają powstać przy Zygmuntowskiej