Grupa świdnickich radnych wystąpiła do władz miasta z wnioskiem o usunięcie rzeźby zatytułowanej „Kościół Bez Boga”, która ustawiona została na ogrodzeniu ogródka gastronomicznego świdnickiego klubu „Łaźnia” przy Parku Centralnym. – Jeśli właściciel jest niewierzący, to jego sprawa i jego problem – w to nie wnikamy – ale niech nie obraża nas i naszej wiary – podkreślili wnioskodawcy. Do sprawy odniosła się prezydent Świdnicy, a także sam autor rzeźby.
Z wnioskiem o usunięcie rzeźby wystąpili miejscy radni z klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Wspólnoty Samorządowej: Józef Cygan, Jan Jaśkowiak, Krzysztof Lewandowski, Luiza Nowaczyńska, Andrzej Ora, Lesław Podgórski, Zofia Skowrońska-Wiśniewska oraz Aldona Struzik. – Prosimy o przedsięwzięcie działań mających na celu usunięcie budowli zbudowanej w ogrodzeniu (w miejscu publicznym) restauracji „Łaźnia” przy placu Ludowym, przy wyjściu z Parku Centralnego, obok schodów do ul. Wojska Polskiego (obok seminarium) – stwierdzili radni w złożonej wspólnie interpelacji. – Budowla ta narusza nasze „uczucia religijne”, jako osób wierzących – katolików, szczególnie podpis pod budowlą. Prosimy bardzo o skuteczne zadziałanie w tym problemie. Jeśli właściciel jest niewierzący, to jego sprawa i jego problem – w to nie wnikamy – ale niech nie obraża nas i naszej wiary – dodali radni w piśmie skierowanym do władz miasta.
Autorem rzeźby jest artysta i właściciel restauracji „Łaźnia”, który z zaskoczeniem przyjął obiekcje radnych w sprawie figury ustawionej na terenie ogródka gastronomicznego. – W jaki sposób obraża ona uczucia religijne? Możliwe, że chodzi o jej tytuł [„Kościół Bez Boga” – red.]. Wynika on z tego, że Kościół obraża sam siebie. Postępowanie niektórych kapłanów jest obraźliwe dla samego Kościoła. Kościół powinien tą sprawę rozliczyć, ale nie chce tego zrobić – zwłaszcza polski Kościół. Jeżeli patrzymy na światowy Kościół, to jakieś ruchy są, natomiast polskie „bizancjum” nie ma na to najmniejszej ochoty. Zabrałem głos w sprawie sytuacji, która nas otacza. Absolutnie ta rzeźba nie jest zwrócona przeciwko Bogu. Ja przeciwko Bogu nic nie mam. Ja Boga bronię przed Kościołem i przed tym zdziwaczeniem, które powstało już wcześniej, a o którym teraz wszyscy się dowiedzieliśmy – mówi Tadeusz Golińczak.
– Specjalnie wyważyłem, co mogę w tym temacie zrobić, żeby zabrać głos i nikogo nie urazić. Zresztą gdyby nie było tego podpisu, to ktoś mógłby pomyśleć, że jest to kolejny krzyż chwalący Pana. Nie zawiesiłem tam gołej kobiety, ani nie odwróciłem Chrystusa do góry nogami – wskazuje autor. Zdumiał go przy tym fakt, że na jego rzeźbę zwrócono uwagę dopiero po trzech latach od jej ustawienia. – Radni zapewne chcieli zaistnieć. Największym ciosem dla nich byłoby, aby ich wniosek pozostał bez echa, natomiast zdaję sobie sprawę, że Urząd Miasta nie może tego pozostawić bez odpowiedzi – konkluduje Golińczak.
Prezydent odpowiada radnym: sytuacja nie narusza porządku prawnego
Do złożonego przez radnych wniosku odniosła się prezydent Świdnicy, która poinformowała o dokonaniu „wnikliwej oceny powstania obiektu w kontekście regulacji prawnych”. – Na podstawie zabranego materiału, ustalono, że wnioskowana forma przestrzenna – rzeźba, zlokalizowana jest na działce nr 3016, obr. 4, będącej własnością osób prywatnych. Autorem rzeźby jest artysta i właściciel nieruchomości klubu muzycznego – restauracji „Łaźnia”. Jego twórczość artystyczna ma swoje odzwierciedlenie zarówno na terenie działki nr 3016, stanowiącej sezonowy letni ogródek gastronomiczny, gdzie odbywają się liczne plenerowe koncerty muzyczne, jak i wewnątrz lokalu gastronomicznego – restauracji – stwierdziła Beata Moskal-Słaniewska w udzielonej odpowiedzi.
– Bezsprzecznym jest fakt, że rzeźbiarz w różny sposób, poprzez różnorodną formę nawiązuje dialog ze społecznością. Usytuowane na jego nieruchomości liczne obiekty małej architektury to swoiste elementy dekoracyjne, które uzupełniają kompozycje przestrzenną klubu muzycznego i restauracji oraz stanowią także jej urozmaicenie i swoisty koloryt, który może wzbudzać skrajne odczucia. Kontrowersyjna i naruszająca według Państwa uczucia religijne rzeźba, została usytuowana w ogrodzeniu w roku 2021 – przywołuje prezydent.
– Oceniając przepisy prawa miejscowego jak i przepisy prawa budowlanego, rzeźba została usytuowana zgodnie z ich regulacjami. Nie stanowi budowli ani pomnika, lecz element małej architektury. (…) Dopuszczone przeznaczenia w granicach działki to lokalizacja sezonowego i okazjonalnego zagospodarowania, obiektów i urządzeń. Przez przynależne zagospodarowanie terenu należy rozumieć iż w granicach każdego terenu dopuszcza się między innymi obiekty budowlane takie jak: pomniki, szalety, fontanny nie będące elementami małej architektury, związane z urządzaniem terenów zieleni urządzonej. Tereny zieleni urządzonej, zalicza się do przestrzeni publicznych, pod warunkiem, że są ogólnodostępne. Z uwagi na fakt, że działka na której posadowiona jest rzeźba jest wygrodzoną własnością prywatną, w tym fragmencie nie stanowi przestrzeni publicznej – wyjaśnia Moskal-Słaniewska, dodając przy tym, że zgodnie z prawem budowlanym „budowa obiektu małej architektury poza miejscem publicznym nie wymaga ani pozwolenia na budowę ani zgłoszenia robót budowlanych”.
– Jako prezydent miasta nie posiadam uprawnień ani kompetencji do ingerencji w zaistniałą sytuację, która nie narusza porządku prawnego gwarantowanego wszystkim obywatelom. Szanując Państwa osobiste uczucia religijne, proponuję skorzystać z przysługującej drogi prawnej jaką jest możliwość złożenia zawiadomienia do prokuratury, zgłaszając zaistniałą sytuację – podsumowała prezydent.
Michał Nadolski
[email protected]