Żywiołowym tańcem, muzyką, skokami przez ognisko i puszczaniem wianków w Parku Centralnym uczczono Noc Świętojańską. Pełne magii, imponujące widowisko nawiązujące do dawnych słowiańskich tradycji i obrzędów zaprezentowały świdnickie oraz gminne zespoły ludowe i estradowe – „Krąg”, „Mokrzeszów”, Spontan, a także najmłodsi, którym towarzyszyli rodzice z „Małej Świdnicy”. W piątkowy wieczór, 23 czerwca do radosnego świętowania letniego przesilenia włączyli się także Macedończycy z zespołu Jonce Hristovski, którzy właśnie odwiedzili Świdnicę.
Noc świętojańska tradycję czerpie ze starosłowiańskiego święta Nocy Kupały, które związane było z letnim przesileniem Słońca. Jest to święto zabawy, ognia, księżyca, urodzaju, radości i miłości. Do tych dawnych słowiańskich obrzędów nawiązywali wczoraj w swoim barwnym spektaklu młodzież, dzieci i dorośli ze zespołów ludowych i tanecznych Świdnickiego Ośrodka Kultury, prowadzonych przez choreografów Marię Skiślewicz i Wojciecha Skiślewicza.
Był żywiołowy taniec i muzyka, szukanie kwiatu paproci, skakanie przez ognisko i puszczanie wianków. Publiczność zgromadzoną w Parku Centralnym oczarowywali tancerze z zespołów „Krąg”, Spontan, „Mokrzeszów” i najmłodsi z „Małej Świdnicy”, którym towarzyszyli rodzice. W świętowanie włączyli się także goście z Macedonii – zespół Jonce Hristovski, którzy również zaprezentowali swoje tradycyjne tańce.
Wielkie, radosne widowisko było zwieńczeniem organizowanego już od kilku lat Świętojańskiego Ekopkniku. W tym roku wzięło w nim udział około 50 wystawców – lokalnych przedsiębiorców, instytucji miejskich, stowarzyszeń i fundacji. Wśród atrakcji dla całych rodzin znalazły się: aleja rękodzielników z wyrobami własnej roboty, strefa kulinarna, liczne warsztaty artystyczne, przyrodnicze i ekologiczne oraz występy także Mażoretek „Prima” oraz Klubu Migranta Kalejdoskop Talentów. Imprezie przyświecała dobra zabawa, a jej celem było zachęcenie mieszkańców Świdnicy do prowadzenia zdrowego, ekologicznego stylu życia.
/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Dariusz Nowaczyński, Mariusz Ordyniec/
/Video: ASZ/