Piłkarze IgnerHome Polonii-Stali Świdnica po zwycięstwie na inaugurację rozgrywek z Górnikiem Wałbrzych, tym razem udali się na mecz wyjazdowy. Biało-zieloni mierzą się na boisku Sokoła Marcinkowice. Spotkanie rozpoczyna się o 11.00, zapraszamy do śledzenia tekstowej RELACJI LIVE.
Skład gości: Kot, Kozachenko, Salamon, Kasprzak, Moskwa, Sowa, Białasik, Traczyk, Orzechowski, Kotyla, Trzepacz.
Do rozpoczęcia pojedynku niespełna 10 minut.
1′ – rozpoczynamy spotkanie
3′ – od początku przewaga biało-zielonych – dwie wrzutki w pole karne, dobrze bronią defensorzy Sokoła.
6′ – niestety tak jak w przypadku starcia z Górnikiem musimy gonić wynik. Piłka z prawej strony boiska trafia do Bialika, który strzałem z kilku metrów wyprowadza gospodarzy na prowadzenie. Przegrywamy 0:1!!!
10′ – staramy się mocniej przycisnąć, ale to nie będzie łatwe. Dość krótkie i wąskie boisko ułatwia obronę defensywnie ustawionym w tym momencie rywalom.
14′ – teraz sytuacja robi się już bardzo, bardzo trudna. Znów piłka dorzucona z prawej strony boiska i Bialik głową uprzedza Kota, trafiając na 2:0!!!
16′ – w końcu oddajemy strzał na bramkę rywali – uderzenie głową Trzepacza broni bramkarz przeciwników.
18′ – to co wyprawiamy na razie w obronie jest nie do pomyślenia. Kolejny szybki atak, jesteśmy spóźnieni. Bialik kompletuje hat-tricka, wykorzystując sytuację jeden na jednego i podwyższając rezultat na 3:0!!!
23′ – niestety myślami jesteśmy cały cas chyba w Świdnicy. Kolejna strata w defensywie – uderzenie z dystansu i ratuje nas spojenie słupka z poprzeczką!
25′ – teraz odpowiadamy, blisko gola Traczyk, lecz w ostatniej chwili interweniował obrońca.
28′ – bardzo dobrze bronią się gospodarze, starając się cały czas wyprowadzać naprawdę zabójcze kontry.
30′ – przerwa na uzupełnianie płynów.
35′ – kolejny dobry przerzut na prawą stronę boiska – Moskwa dorzuca na głowę Trzepacza i mamy zmniejszenie strat. Wciąż jest jednak źle, przegrywamy 1:3!!!
38′ – coraz mocniej cofnięci do defensywy rywale, nie będzie łatwo sforsować ten mur na dość krótkim i wąskim obiekcie w Marcinkowicach.
39′ – główkuje Traczyk, ale zdaniem arbitra nasz pomocnik zbyt mocno pracował rękoma przy próbie wywalczenia sobie pozycji.
43′ – wychodzimy z kontrą – kończy ją Orzechowski, ale uderzył piłkę zbyt delikatnie.
45′ – bardzo mocno kotłuje się w polu karnym Sokoła – brakuje trochę szczęścia, jest też ciasno w szesnastce miejscowych.
45′ – uderza Białasik – broni bramkarz z Marcinkowic.
Koniec pierwszej połowy – Sokół prowadzi 3:1. Jest źle, co z tego, że mamy przewagę w posiadaniu piłki i atakujemy, skoro sposób w jaki daliśmy sobie strzelić trzy gole i czas w jakim to nastąpiło, można nazwać piłkarskim kryminałem. Pozostaje druga część spotkania.
46′ – wracamy do gry, za moment rozpoczynamy drugą połowę. Kozachenko opuszcza boisko, w jego miejsce Karbowiak. Wydaje się, że przechodzimy zatem na bardziej ofensywny scenariusz.
47′ – młody arbiter z Wrocławia też nie pomaga. Zagranie ręką w polu karnym Sokoła, to był ewidentny rzut karny, ale innego zdania sędzia.
47′ – Kotyla uderza z 16 metrów – piłka mija światło bramki. Mocny początek świdniczan!
48′ – walka bark w bark – Traczyk otrzymuje żółtą kartkę. Kolejna absurdalna decyzja. Niestety podobnie jak miało to miejsce kilkakrotnie w poprzednim sezonie, tak i dziś dostajemy młodego sędziego „na naukę”.
50′ – łapiemy kontakt, piłka trafia na prawą stronę pola karnego do Orzechowskiego i jest już tylko 3:2 dla miejscowych!!!
52′ – blisko wyrównania, Trzepacz niestety niedokładnie przyjął piłkę we wnętrzy pola karnego.
54′ – Orzechowski faulowany w polu karnym – były podstawy do gwizdnięcia jedenastki.
55′ – Trzepacz – żółta kartka za krytykę orzeczeń sędziego. Bądź co bądź nie został odgwizdany ewidentny faul na wysokości narożnika pola karnego.
56′ – teraz z bardzo groźną akcją ruszyli przeciwnicy – mieliśmy sporo szczęścia – dwa zablokowane uderzenia!
60′ – pół godziny gry do końca – wydaje się, że wynik spokojnie jest sprawą otwartą.
62′ – niestety sami sobie utrudniliśmy dziś życie, ale to co wyprawia arbiter główny mniej więcej od 30. minuty zakrawa na kpinę. Brak jakiejkolwiek konsekwencji przy podejmowaniu decyzji.
63′ – Kotyla uderza – odchodząca piłką i końcami palców interweniuje bramkarz Sokoła.
64′ – Myrta zmienia Moskwę.
67′ – Orzechowski dośrodkowuje z rzutu wolnego – niestety niedokładnie i piłka ląduje za linią bramkową.
70′ – piłka po rykoszecie minimalnie mija światło bramki Sokoła. Mamy róg. Wydaje się, że mocno opadają z sił rywale.
71′ – Filipczak zastępuje Białasika.
75′ – bardzo mocno się już odsłaniamy. Przed szansą stanęli rywale, lecz dobrze spisał się Kot.
75′ – przerwa na uzupełnienie płynów.
78′ – piłka do Karbowiaka – do akcji wkroczył bramkarz i chwycił piłkę.
78′ – Sokół broni już całą drużyną na 40. metrze od swojej bramki.
81′ – Traczyk próbował zagrywać do Trzepacza – znów czujny był golkiper Sokoła.
82′ – Trzyna wchodzi na boisko za Kotylę.
83′ – cały czas zaciekle naciskamy. Rzut rożny – dobrze broni się Sokół.
85′ – huknął z rzutu wolnego Sowa – futbolówka przeleciała obok prawego słupka bramki.
88′ – Filipczak zbyt delikatnie zagrał do Traczyka – starta. Rywale ruszają z kontrą, ale bardzo dobrze interweniuje Kot.
89′ – coraz mniej czasu na urwanie choćby punktu.
90′ – sędzia dolicza minimum 4 minuty.
90+1′ – uderzenie Traczyka zablokowane.
90+2′ – cały czas jesteśmy na połowie przeciwnika, lecz nie jesteśmy w stanie sforsować „autobusu” ustawionego przez drużynę Sokoła.
koniec meczu – przegrywamy na własne życzenie 2:3. Była ambitna pogoń, przewaga w posiadaniu piłki, ale tak wchodząc w mecz jak dziś, o punkty niestety jest niezmiernie trudno.