Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził wniosek taryfowy Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej w Świdnicy w sprawie ustalenia wysokości opłat za ogrzewanie i ciepłą wodę. Według szacunkowych wyliczeń, miesięczne wydatki świdniczan, których mieszkania podłączone są do miejskiej sieci ciepłowniczej, wzrosną o około 23%.
Zgodnie z nową taryfą, cena ciepła wzrosła z 41,70 zł/GJ do 54,13 zł/GJ. Wzrosła również cena za zamówioną moc cieplną oraz opłaty składające się na rachunek za ciepłą wodę i ogrzewanie, takie jak opłata za nośnik ciepła, opłata przesyłowa stała i opłata przesyłowa zmienna. Jakie podwyżki oznacza to dla mieszkańców świdnickich osiedli mieszkaniowych? Jak wskazuje prezes Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej w Świdnicy ostateczne ceny dla poszczególnych odbiorców muszą zostać przeliczone przez administratorów. – My sprzedajemy gigadżule, czyli jednostki energii. Natomiast wspólnoty mieszkaniowe rozliczają to zazwyczaj do metra kwadratowego i różnie to wygląda w różnych spółdzielniach oraz wspólnotach – wskazuje prezes Jacek Piotrowski.
Nowa taryfa cen i opłat za ciepło została zatwierdzona przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki 24 maja 2022 roku i będzie obowiązywać przez 12 miesięcy od dnia wprowadzenia jej do stosowania. – Taryfa jest wydawana decyzją administracyjną na określony czas – zazwyczaj jest to rok. Jeżeli w ciągu tego roku, w ciągu obowiązywania taryfy, zmienią się drastycznie warunki działalności producenta ciepła, to dokonuje się zmian obowiązującej taryfy. W ubiegłym roku taką istotną pozycją były dla nas ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Natomiast w tym roku, oprócz wciąż szalejących cen uprawnień do emisji, dojdą do tego ceny węgla i energii – tłumaczy Piotrowski.
– Ponieważ przystępujemy obecnie do czynności związanych z przetargiem na dostawę energii, już teraz widzimy, jakie są wzrosty. Również jedyny nasz dostawca, jakim jest Polska Grupa Górnicza, sygnalizuje wzrost cen węgla o około 130%, przy czym wcale nie gwarantuje poziomu wydobycia takiego, jak w jakach poprzednich. Na idące w górę ceny węgla nałoży się jeszcze jego niedobór. Doszło do bardzo niekorzystnego zbiegu okoliczności. Zdajemy sobie sprawę, że wiele rzeczy wynika z toczącej się wojny na Ukrainie. Na to się nakładają się inne czynniki, takie jak polityka klimatyczna, która zakłada odchodzenie od węgla – wyjaśnia prezes MZEC.
Z tego względu Miejski Zakład Energetyki Cieplnej nie może zagwarantować, że wysokość opłat nie ulegnie dalszym zmianom. – W przypadku producentów ciepła nasze ceny nie nadążają za kosztami, które musimy ponosić. Efektem jest to, że większość przedsiębiorstw ciepłowniczych – nie wiem, czy nie wszystkie – w tym roku lub w roku ubiegłym zanotują wynik ujemny. Jest to sytuacja, której nie da się utrzymać na dłuższą metę. Nawet jeżeli firmy nie pracują z zyskiem, bo przecież rolą firm ciepłowniczych nie jest maksymalizacja zysku, to jednak nie mogą pracować na stratach. Trzeba odtwarzać zużyty majątek, dokonywać zakupów środków niezbędnych do produkcji oraz płacić wynagrodzenia. Od strony ekonomicznej sprawa wygląda więc bardzo nieciekawie. Na pewno przez najbliższe lata czeka nas mocne zaciskanie pasa i ewentualne, bardzo daleko posunięte oszczędności. Niestety ceny będą szły z tym w parze, dlatego należy się raczej spodziewać wzrostów, a nie spadków – dodaje Piotrowski.
Z nową taryfą dla ciepła można się zapoznać na stronie Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej (dokument do pobrania).
Michał Nadolski
[email protected]