Zarośnięte i zniszczone ławki, zaniedbany plac zabaw, wiecznie wysypujące się śmieci z kubłów. Niemal każdy spacer jednego z mieszkańców Świdnicy kończy się smutnymi obrazkami. Interwencje zgłaszane do Urzędu Miejskiego zwykle przynoszą krótkotrwały efekt.
Fot. Krzysztof Szpilka
Urząd Miejski szykuje w czerwcu dwie duże imprezy z ekologią i czystością w tytule – 10 czerwca Festyn Ekologiczny „Czysta Świdnica” , a 25 czerwca Ekopiknik tymczasem lokalny samorząd nie potrafi zapanować nad bałaganem m.in. nad zalewem Witoszówka, który mimo problemów z wodą, wciąż jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Świdnicy. Włodarzy systematycznie punktuje Krzysztof Szpilka, który w te rejony wybiera się na spacer ze swoim psem. W kwietniu alarmował: – Pomosty nad zalewem są pokryte rdzą, w wielu miejscach skorodowane, pokryte ptasimi odchodami. Niektóre barierki posiadają ślady uszkodzenia lub odpadnięcia części elementów. Podłoga pomostów wykonana w technologii deski tarasowej jest pokryta odchodami ptaków, grzybami, glonami, brudna. Przydałoby się tu mycie Karcherem i dezynfekcja oraz malowanie i impregnowanie. Na pomostach leży szkło, butelki, ale również są ślady, że człowiek załatwia tu swoje potrzeby fizjologiczne. Kto ma zadbać o to miejsce? Za rok za dwa będzie to wyglądało jeszcze gorzej! Przed pomostami w rejonie tzw. bosmanatu znajdują się ławki o ciekawej konstrukcji do leżenia. Wymagają natychmiastowej renowacji. Tu również jest brudno. Jakieś fekalia i ślady imprezowania widać gołym okiem.
Po publikacji na Swidnica24.pl teren został jako tako posprzątany, ale wkrótce pojawił się kolejny problem. Na placu zabaw, który zaledwie kilka miesięcy wcześniej został przekształcony w miejsce do edukacji ekologicznej, zamiast nauki dobrych nawyków, dzieci mogły pobrać lekcję śmiecenia. Z kosza do selektywnej zbiórki wysypywały się sterty butelek, puszek, opakowań po jedzeniu.
– Teren placu zabaw objęty jest bieżącym utrzymaniem w zakresie czystości w ramach ryczałtu miesięcznego. Utrzymanie czystości obejmuje również opróżnianie koszy na śmieci z częstotliwością umożliwiającą stałe korzystanie z nich, tj. napełnienie nie może przekraczać 75% pojemności kosza. W związku z zaistniałą sytuacją, dotyczącą jednego z koszy ustawionych przy placu zabaw przy ul. Polna Droga, wykonawca został wezwany do niezwłocznego opróżnienia kosza – po interwencji Swidnica24.pl odpowiedziała rzeczniczka magistratu Magdalena Dzwonkowska.
Nie minęły dwa tygodnie, a pan Krzysztof znów wraca ze spaceru nad zalew sfrustrowany zastanym widokiem. – Pamiętajcie politycy, samorządowcy, radni, że sprawując funkcje musicie być przygotowani na krytykę. Ona jest wpisana w Wasz mandat! Krytykowanie na FB określonych zjawisk i stanów nie może i nie powinno spotykać się z Waszą reakcją polegającą na wycinaniu komentarzy, banowaniu na FB lub straszeniu odpowiedzialnością sądową w związku z rzekomym naruszeniem czyjegoś dobrego imienia i ochrony dóbr osobistych. Mam wrażenie, że od pewnego czasu niektórzy z tutejszych samorządowców chcieliby zamknąć mi usta z uwagi na moje „niepoprawne publikacje” nie pasujące do aktualnej propagandy rządzących miastem. Popatrzcie jak wygląda Wasze, Nasze miasto, np. w tym miejscu od trzech dni. Nie tylko pokazujcie w mass mediach piękne, wyremontowane miejsca, ale róbcie jeszcze więcej. Wychodźcie do ludzi, zostawcie auta na parkingach. Wejdźcie tam, gdzie autem nie dojedziecie. Nie czekajcie na telefony i pisma od mieszkańców. Ruszcie się! Za co Wam płacimy! – pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych.
/asz/