Zmroził je kwietniowy śnieg, wysuszył późniejszy brak opadów i podlewania, a teraz nie ma po nich śladu. Kilka tysięcy bratków i stokrotek na świdnickich skwerach zastąpiły kolejne kwiaty sezonowe. Taka „zmiana warty” praktykowana jest od pierwszej kadencji prezydent Świdnicy Beaty Moskal-Słaniewskiej.
– Ponad 11 tysięcy bratków i stokrotek zostanie nasadzonych na placach, skwerach i w pasach drogowych. Pięknymi kwiatami „pokolorujemy” ponad 400 metrów kwadratowych miasta – komunikat o identycznej treści pojawia się na stronach świdnickiego magistratu wczesną wiosną co roku. Magistrat wylicza: „Różnokolorowymi bratkami obsadzony zostanie pl. św. Małgorzaty. Kwiaty pojawią się w kuwetach wokół małej i dużej fontanny. Ozdobią one również teren przy kamieniu pamięci przy pl. św. Małgorzaty, skwer przy ul. Franciszkańskiej, plac 1000-lecia Państwa Polskiego, pasaż przy ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, skwer przy ul. Marii Konopnickiej i Grodzkiej oraz skwer przy ul. Dworcowej. W obrębie pasów drogowych kwiaty zakwitną na rondach przy ul. Wałbrzyskiej/Polna Droga oraz ul. Mikołaja Kopernika/Przemysłowej, jak również na wysepkach przy pl. Grunwaldzkim. Posadzone zostaną także na rondzie u zbiegu ulic Kopernika i Kliczkowskiej. Bratki pojawią się w gazonach ustawionych przy ul. Mennickiej, Trybunalskiej, Komunardów oraz na pl. Wolności i pod halą targową przy pl. Grunwaldzkim.”
Nigdy nie jest podawana informacja o kosztach, a to niemałe kwoty. Ile świdniczan kwiatki kosztowały, rzeczniczka magistratu podała dopiero po pytaniach Swidnica24.pl. W tym roku wczesnowiosenne nasadzenia kosztowały 49 140 zł. Trzy lata wcześniej za to samo z budżetu miasta zapłacono 38 tysięcy złotych.
Bratki i stokrotki tej wiosny na wielu rabatach zamiast zdobić, szpeciły miasto. Najpierw zaszkodził im śnieg, a później brak opadów. Znaczna część niepodlewana po prostu zginęła.
Pierwsze wiosenne kwiatki już zostały usunięte, a w ich miejsce sadzone są kolejne jednoroczne rośliny. O koszt zapytaliśmy w świdnickim magistracie i czekamy na odpowiedź.
Prezydent Świdnicy, która zwłaszcza w tym roku wielokrotnie mówiła o trudnej sytuacji budżetowej miasta, na kwiatkach nie zamierza oszczędzać. – Zarzucają mi, że tylko sadzę kwiatki. I będę to robić nadal – stwierdziła podczas swojej konwencji wyborczej przed wyborami samorządowymi w 2018 roku. I obietnicy danej wyborcom bez względu na wszystko dotrzymuje.
/red./
fot. Dariusz Nowaczyński