Gabinety dentystyczne w dobie COVID-19
Leczenie dentystyczne w okresach nasilonej transmisji wirusa, a więc w miesiącach kiedy liczba zakażonych była duża, nie było łatwe ani tanie. Oczywiście, o ile nasz przypadek nie jest nagły, ząb nie boli, to oczekiwanie nie jest dla nas męczarnią. Gorzej jeśli mamy silne odczucia bólowe, nie możemy jeść, nie możemy też spać, a leki przeciwbólowe nie pomagają na długo. Wiele gabinetów ograniczyło liczbę zabiegów do koniecznego minimum, planowane licówki czy implanty zębów musieliśmy odłożyć na bliżej niesprecyzowany termin. Niestety, stomatolog jako zawód, który przez większość czasu pracuje w obrębię jamy ustnej, jest szczególnie narażony na zakażenie koronawirusem. Wszyscy z nas pamiętają zdjęcia przedstawiające stomatologów ubranych od stóp do głów w kombinezony antybakteryjne, maseczki, czepki, gogle. Wszystko po to by do maksimum ograniczyć możliwość zakażenia, a także transmisji wirusa na kolejnego pacjenta w kolejce. Dziś obostrzenia zelżały, nasze działania również przybrały nieco inną formę, ograniczyły się do podstawowych zabezpieczeń, w pracy chronimy się przed koronawirusem postępując w granicach rozsądku. Teoretycznie nie dziwi więc fakt, że brak szczepienia może być odebrany jako argument przeciwko podjęciu leczenia. Czy to jednak dozwolone postępowanie?
Co mówi prawo?
Największe znaczenie w tej kwestii ma art. 38 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, zgodnie z którym lekarz może nie podjąć lub odstąpić od leczenia pacjenta o ile nie zachodzi przypadek, o którym mowa w art. 30, czyli gdy zwłoka w udzieleniu świadczeń mogłaby narazić pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. Wymogiem jest by fakt odstąpienia został odnotowany w dokumentacji medycznej. Oczywiście nie jest to przepis, który odnosi się wprost do COVID-19, ale przez wielu specjalistów jest uważany jako wyznacznik zachowań.
Gabinety prywatne
Prywatne gabinety stomatologiczne prowadzone są niejako na zasadach zbliżonych do działalności gospodarczej. W ramach takich placówek świadczy się drobne usługi refundowane z NFZ, ale zdecydowana większość zabiegów realizowana jest odpłatnie. W prywatnym gabinecie stomatologicznym to lekarz podejmuje decyzję o tym czy chce podjąć się leczenia danego pacjenta czy też nie. Nie ma obowiązku świadczenia mu usługi, tak samo jak przedsiębiorca sprzedający towar, może nie chcieć obsługiwać wybranego klienta.
Gabinety publiczne
Nieco inaczej sprawa wygląda w publicznych przychodniach i gabinetach. Nie mogą oni osobie ubezpieczonej odmówić prawa do leczenia. W praktyce odpowiedzialność zrzucona jest na barki kierownika placówki, który powinien podjąć tego rodzaju decyzję z wyprzedzeniem, w pełni świadomy jej ewentualnych konsekwencji. Nie ma do tej pory informacji jak fakt takiej odmowy interpretowany jest na gruncie zasad etyki lekarskiej, czy przez Rzecznika Praw Pacjenta.
/Artykuł sponsorowany/