– Obudzili mnie strażacy, a jak otworzyłam drzwi, do środka wdarł się dym – opowiada mieszkanka budynku wielorodzinnego przy ulicy Śląskiej 3. Nad ranem ktoś podpalił ganek. Od ognia zajął się samochód.
Nikomu nic się nie stało, ale zabytkowy, drewniany ganek spłonął doszczętnie. – Całe szczęście, że sąsiedzi wracali po sylwestrowej zabawie i wezwali Straż Pożarną, bo nie wiem, co mogłoby się stać – mówi pani Karolina. Nad ranem przy Śląskiej spłonęła jeszcze ogrodowa altanka. – Mieliśmy więcej zgłoszeń o podpaleniach w Świdnicy, ale pozostałe okazały się fałszywe – wyjaśnia oficer dyżurny KW Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Pogotowie Ratunkowe w nocy wyjeżdżało kilkanaście razy, głównie do pobić. Nie ma informacji o obrażeniach spowodowanych przez fajerwerki. Zapełniła się policyjna izba zatrzymań. – Mamy komplet nietrzeźwych – mówi oficer dyżurny KPP w Świdnicy. Policja interweniował głównie podczas awantur domowych i pobić.
[photospace]