Tylko w niedziela lub gdy jest wyjątkowo zła pogoda Waldemar Woźniak rezygnuje ze społecznej pracy. Prawie trzy lata temu postanowił, że emeryturę poświęci na ratowanie Ziemi od zalewu śmieci. I słowa dotrzymuje. W ostatnich tygodniach znów zebrał tony śmieci. Ma też naśladowców.
W minionym tygodniu zostało zorganizowanych szereg akcji z okazji Dnia Ziemi. W tym czasie Waldemar Woźniak mozolnie realizował wyznaczone wcześniej cele.
Część czasu poświęcił na sprzątane na terenie gminy Marcinowice, gdzie w sumie zebrał 6 ton śmieci. 3 dni zajęło porządkowanie w okolicach miejscowości Stefanowice. Odpady wypełniły dwa kontenery. Z terenu między Wirkami a Mysłakowem Waldemar Woźniak wyzbierał śmieci na 3 kontenery. Za wywóz i składowanie na legalnym wysypisku zapłaciła gmina Marcinowice.
Emeryt z Pszenna śmieci zbierał także wzdłuż dróg powiatowych Milikowice-Komorów, Milikowice-Mokrzeszów, Milikowice-Świebodzice. – Uzbierało się 230 worów, a oprócz tego odpady gabarytowe i mnóstwo opon – mówi pan Waldemar. Wszystko zabrała Służba Drogowa Powiatu Świdnickiego.
W minioną środę wywiezione zostały porzucone w Stefanowicach ulotki Kauflandu. Paczki zostały zabrane na polecenie sieci marketów.
W ślady Waldemara Woźniaka idą kolejne osoby. – Nie znam z nazwiska, ale jest pani, która systematycznie sprząta Jagodnik. W moim rodzinnym Pszennie porządki prowadzi pani Agnieszka Surma, która systematycznie zbiera odpady z koryta rzeki Piławy – mówi społecznik. Sam w planach ma uporządkowanie terenów leśnych w okolicach Jaworzyny Śląskiej.
Wielką radość Waldemarowi Woźniakowi sprawia widok już wysprzątanych obszarów, na które kontrolnie zagląda. – Większość pozostaje czysta, a to, co mnie cieszy szczególnie, to widok wracającej zwierzyny – dodaje.
/red./
Zdjęcia pochodzą z archiwum Waldemara Woźniaka