Przez 5 dni czytelnicy Swidnica24.pl mogli brać udział w sondzie i wskazać, czy wezmą udział w korespondencyjnych wyborach prezydenckich, czy są im przeciwni.
Sejm uchwalił w miniony poniedziałek ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 roku zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Teraz ustawa trafi do Senatu, który w ciągu 30 dni od dnia przekazania ustawy może ją przyjąć bez zmian, uchwalić poprawki albo odrzucić w całości.
Ustawa zakłada, że wybory prezydenckie w 2020 roku zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. To samo rozwiązanie będzie miało zastosowanie w drugiej turze wyborów. W myśl ustawy, wszystkim uprawnionym do głosowania mają być dostarczone tzw. pakiety wyborcze, w których mają się znaleźć: karta do głosowania, koperta na kartę, instrukcja głosowania, oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu na karcie do głosowania oraz koperta zwrotna.
Za doręczenie pakietów będzie odpowiadał “operator pocztowy obowiązany do świadczenia usług powszechnych”, czyli Poczta Polska. Pakiety mają się znaleźć w skrzynkach pocztowych obywateli pod ich adresami wskazanymi w spisie wyborców. Poczta ma je dostarczyć “w terminie przypadającym od siedmiu dni do dnia przypadającego przed dniem wyborów”, a więc – zgodnie z obecnym kalendarzem wyborczym – między 3 a 9 maja.
Głosowanie w pierwszej i ewentualnej drugiej turze będzie odbywać się bez przerwy od godziny 6.00 do 20.00. W tych godzinach wyborcy – samodzielnie lub za pośrednictwem innej osoby – będą musieli umieścić kopertę zwrotną, zawierającą kartę do głosowania oraz podpisane oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu, w specjalnie przygotowanej do tego celu nadawczej skrzynce pocztowej na terenie gminy, w której widnieją w spisie wyborców.
Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Nowy termin wyborów prezydenta określony przez marszałka Sejmu musi odpowiadać terminom przeprowadzenia wyborów prezydenta określonym w konstytucji, a więc na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta. Oznacza to, że wybory prezydenckie mogą odbyć się w jedną z niedziel maja: 3, 10, 17.
Za przyjęciem ustawy zagłosowało 230 posłów, 226 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Posłowie opozycji wskazywali, że głosowanie korespondencyjne otwiera drogę do fałszerstw i jest niekonstytucyjne. Opozycja podkreślała również, że przeprowadzenie wyborów w stanie epidemii jest narażaniem zdrowia i życia Polaków, i wskazuje, że rozwiązaniem jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, co odsunęłoby termin wyborów. – Ta ustawa to utrwalacz władzy. Władzy, która oderwała się od obywateli i rzeczywistości. Składaliście przysięgę służyć Narodowi, dbać o dobro obywateli. A ta ustawa jest po to, żeby wykorzystać obywatela dla utrwalenia swojej władzy – wskazał Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL. – PiS jest chory na władzę i nie widzi rzeczy oczywistych. Zgodnie z Konstytucją można przesunąć termin wyborów – wprowadzając stan klęski naturalnej, ale PiS tego nie zrobi, bo wie, że przegra poza tym, nie chce płacić odszkodowań – mówił z kolei Borys Budka, lider Platformy Obywatelskiej.
W sondzie, która trwała od 7 do 11 kwietnia, oddano 3 390 głosów. Za wyborami korespondencyjnymi było 722 (21%), przeciw 2505 (74%). Zdania nie miało 5% uczestników.