Prawdopodobnie dopiero szczegółowe badania, w tym toksykologia, pozwolą ustalić przyczyny zgonu Jacka W. Mężczyzna zmarł podczas policyjnej interwencji wczoraj około godziny 19.00. Na dzisiaj zaplanowano sekcję zwłok. Sprawę bada prokuratura.
O sprawie Swidnica24.pl informowała już wczoraj. Znane są szczegóły wczorajszych wydarzeń. O 17.35 oficer dyżurny KPP w Świdnicy otrzymał informacje od ochroniarza sklepu Biedronka przy ulicy Okrężnej o szarpaninie, do której doszło miedzy dwoma młodymi mężczyznami. Obaj byli agresywni i zaczepiali przechodniów. Gdy policjanci dojechali na miejsce, jednego z mężczyzn już zatrzymała Straż Miejska. To był Jacek W. Został przekazany policji. Nadal zachowywał się agresywnie i wyglądał na osobę pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze zgodnie z procedurami najpierw postanowili przewieźć 28-latka na badania lekarskie do stacji pogotowia. Jacek W. podczas jazdy awanturował się, ale w pewnym momencie umilkł, co zaniepokoiło policjantów. Zatrzymali się na poboczu przy ulicy Wrocławskiej. Jacek W. tracił oddech. Funkcjonariusze natychmiast podjęli reanimację i wezwali Pogotowie Ratunkowe. Próba uratowania mężczyzna trwała ponad godzinę. Niestety, Jacek W. zmarł.
Na dzisiaj prokuratura zaplanowała sekcję zwłok. – To był młody mężczyzna, który zmarł w dość szczególnych okolicznościach. Wszystko musi być dokładnie zbadane – mówi zastępca prokuratora rejonowego Beata Piekarska-Kaleta.
Policja jeszcze wczoraj zatrzymała mężczyznę, który szarpał się z Jackiem W. przed sklepem. Miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie.
asz