W absolutnym hicie Ligi Dolnośląskiej Młodzików, piłkarze ręczni APR-u Świdnica szukali kolejnych punktów na parkiecie Siódemki HURAS Legnica. Przed tym spotkaniem obie ekipy legitymowały się bilansem 12 punktów i były niepokonane. Główni aktorzy nie zawiedli, tworząc kapitalne widowisko, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne…
– Przebieg spotkania był bardzo emocjonujący, końcówka hitchcockowska, konkurs rzutów karnych to już jazda w strefie beztlenowej – komentuje Magdalena Markowska z APR-u Świdnica. Na początku pierwszej połowy widoczna była nerwowość w grze obu drużyn, zawodnicy Siódemki i APR-u znają się doskonale, rywalizowali wcześniej w wielu meczach ligowych i turniejach, wszyscy wiedzieli, jaki ciężar niósł ze sobą ten mecz. Gra toczyła się gol za gol, świetnie między słupkami spisywał się Damian Wiktor, a rezultat przez dłuższy czas oscylował wokół remisu. Około 20. minuty APR zaznaczył swoją przewagę. Na koncie naszej ekipy znajdowały się cztery trafienia więcej, niestety końcówka należała do Siódemki, która zbliżyła się na dwa gole. To zapowiadało walkę w drugiej odsłonie.
Legniczanie mieli wymarzone wejście w drugą odsłonę, szybko odrobili straty, objęli prowadzenie, które stopniowo powiększali. APR był bezradny w ataku, słabiej funkcjonowała obrona, legniczanie trafiali bez litości. Czerwoną kartkę obejrzał Ksawery Włostowski, co dodatkowo osłabiło siłę ataku naszej drużyny. Sygnał do odrabiania strat przy stanie 21:26 dał Antek Szporko, który wykorzystał rzut z linii 7 metrów. Decydujący wpływ na zniwelowanie strat mieli Igor Michalski, który wszystkie swoje trafienia (3) zanotował w końcówce meczu i Maciek Markowski – prawdziwy lider, który ciągnął grę przez całe 50 minut, notując przy tym aż 12 goli.
Konkurs rzutów karnych miał niesamowicie dramatyczny przebieg, pierwsza seria nie przyniosła rozstrzygnięcia, obie drużyny trafiły tylko po dwa rzuty, nerwy dawały się wszystkim we znaki. Dość powiedzieć, że jednemu z zawodników Siódemki przy rzucie piłka wypadła z ręki… W serii rzut za rzut więcej zimnej krwi zachowali świdniczanie, Maciek, Kornel i Wiktor wykorzystali swoje próby, kołowy Legnicy trafił w słupek i radość zapanowała wśród zawodników i kibiców ze Świdnicy. – Wyjątkowe przeżycie, wyjątkowy mecz. W imieniu zawodników dziękujemy rodzicom, którzy licznie przybyli do hali, by wspierać dopingiem młodzików APR-u. Dziękujemy zawodnikom i trenerom z Legnicy za ciepłe przyjęcie, walkę i grę fair oraz za przyjacielską atmosferę – dodała Magdalena Markowska.
MSPR Siódemka HURAS I Legnica – APR Świdnica 28:28 (15:17) k.4:5
APR: Pajdała, Wiktor – Markowski 12, Szporko 5, Włostowski 4, Dziedzic 3, Michalski 3, Madziara 1, Chrząstowski, Gusiacki, Kurlenda.
/Oprac. MDvR/