Jedynie kilkanaście minut zajęło policjantom z Sobótki złapanie mężczyzny, który włamał się do jednego z mieszkań na terenie Jordanowa Śląskiego. Złodziejem okazał się 40-letni mieszkaniec powiatu świdnickiego.
– Dobry policjant powinien znać rejon służbowy, jak własną kieszeń. Dzięki temu np. namierzenie sprawcy czynu zabronionego, może być o wiele łatwiejsze. Funkcjonariusz może wtedy przypuszczać, którędy będzie uciekał podejrzany lub gdzie może się ukryć. W ubiegłym tygodniu policjanci z komisariatu z Sobótki potwierdzili tą tezę i w ciągu kilku minut od zdarzenia, zatrzymali sprawcę włamania do jednej z posesji – mówi Łukasz Dutkowiak z wrocławskiej policji.
Podczas popołudniowej służby mundurowi z Sobótki otrzymali zgłoszenie od jednego z mieszkańców Jordanowa Śląskiego, który poinformował ich, że drzwi do jego mieszkania są uszkodzone i prawdopodobnie ktoś się tam włamał. – Funkcjonariusze błyskawicznie pojechali na miejsce zdarzenia, gdzie zauważyli nie tylko uszkodzone drzwi, ale również okno od kuchni, a także otwarte okno pokoju. Na jednym z parapetów ujawnili ślady obuwia, co sugerowało, że włamywacz uciekł przez okno. Policjanci szybko ustalili rysopis osoby podejrzanej i ruszyli w pościg za przestępcą. I wtedy właśnie bardzo przydała się znakomita znajomość rejonu służbowego, która umożliwiła im szybkie namierzenie sprawcy. Wiedząc, jakie mogą być drogi ucieczki włamywacza, postanowili je natychmiast skontrolować. Już kilkanaście minut później, na jednej z ulic Jordanowa Śląskiego zauważyli mężczyznę, który odpowiadał uzyskanemu wcześniej rysopisowi – relacjonuje Dutkowiak.
40-letni mieszkaniec powiatu świdnickiego został zatrzymany i przyznał się do włamania, ale nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Badanie wykazało ponad 1,2 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna został doprowadzony do aresztu, któremu grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Obecnie szacowane są straty w związku z włamaniem.
/KMP Wrocław, opr. mn/