Strona główna 0_Slider Miasto „kalkuluje”, pracownicy oświaty żądają 500 złotych podwyżki

Miasto „kalkuluje”, pracownicy oświaty żądają 500 złotych podwyżki

5

Jak już informowaliśmy, pracownicy kilku placówek oświatowych w Świdnicy domagają się 500 złotych podwyżki. Miasto kalkuluje, czy podnieść wynagrodzenia do najniższej pensji krajowej.

Pracownicy walczyli o podwyżki od lat. Zdjęcie z posiedzenia Komisji Oświaty RM 20 marca 2018 roku.

W spór zbiorowy wchodzą pracownicy oświaty Szkoły Podstawowej nr 4, Szkoły Podstawowej nr 6, Szkoły Podstawowej nr 2, Przedszkola Miejskiego nr 15, Przedszkola Miejskiego nr 6 w Świdnicy – podał MOZ Świdniczanie. W ubiegłym roku pracownicy oświaty ze Szkoły Podstawowej nr 4 wywalczyli dla ponad 200 osób ze wszystkich placówek oświatowych w mieście podniesienie płac zasadniczych do najniższego uposażenia krajowego. Wcześniej przez 4 lata nie otrzymywali żadnych podwyżek, a do pensja zasadnicza była znacznie niższa niż najniższa krajowa. W jej skład wchodziły również dodatki za wysługę lat.

Pracownicy oczekiwali, że zgodnie z deklaracjami, wygłoszonymi podczas posiedzenia Komisji Oświaty Rady Miejskiej 20 marca 2018 roku, pensja zasadnicza będzie podnoszona za każdym razem, gdy wzrośnie najniższa płaca krajowa. W tym roku tak się jednak nie stało, mimo że wzrost wyniósł 150 złotych (z 2 100 zł brutto do 2 250 zł brutto). Pracownicy są oburzeni niedotrzymaniem obietnicy i żądają znacznie więcej, czyli 500 złotych podwyżki.

Na pytania dotyczące braku podwyżki od 1 stycznia i możliwości realizacji obecnych żądań rzeczniczka UM w Świdnicy Magdalena Dzwonkowska odpowiada:

Z dniem 1 marca  2018 r. we wszystkich miejskich jednostkach oświatowych wdrożono podwyżki wynagrodzeń, zgodnie z wcześniejszą deklaracją prezydent Świdnicy, iż  najniższe wynagrodzenie zasadnicze w tej grupie świdnickich pracowników oświaty nie może być niższe od minimalnego wynagrodzenia ustalanego przez rząd, czyli 2 100 zł w 2018 r. Prezydent  dotrzymała zobowiązania złożonego na spotkaniu z przedstawicielami tej grupy zawodowej. Finansowe skutki tej podwyżki dla 230 pracowników administracji i obsługi świdnickiej oświaty wyniosły dla budżetu miasta w 2018 roku ok. 800 000 zł.    

Obecnie kalkulujemy skutki podobnej, jak w ubiegłym roku  operacji – również od 1 marca, jednakże nasze możliwości budżetowe w tym zakresie są znacznie skromniejsze, gdyż:

– minister finansów zmniejszył miastu kwotę subwencji o 1 200 000 zł w porównaniu z pierwotnie ustaloną, a więc tę „wyrwę” w zaplanowanych wydatkach musimy uzupełnić środkami z własnego budżetu;

– Musieliśmy wdrożyć od 1 stycznia br. podwyżkę wynagrodzeń dla nauczycieli, którą obligatoryjnie zarządziło Ministerstwo Edukacji Narodowej, poprzez zwiększenie nauczycielskiego wynagrodzenia zasadniczego (finansowe skutki tej operacji w całości obciążają budżet miasta);

-Kalkulacje powinny być zrobione jeszcze przed uchwaleniem budżetu miasta na 2019 rok. Najniższa pensja krajowa na 2019 roku była już podana pod koniec 2018 roku. Pracownicy powinni otrzymać wyższą pensję od 1 stycznia 2019, a nie od 1 marca, albo przynajmniej wiadomość, czy miasto może czy nie może podnieść pensji – mówi Jacek Wolszczak, szef MOZ „Świdniczanie” i dodaje, że obecne „kalkulacje” nie będą miały wpływu na spór zbiorowy. – Do 7 marca czekamy, aż dyrektorzy określą się, czy podniosą pensje o żądaną kwotę. Jeśli postulat nie zostanie spełniony, muszą rozpocząć rokowania i zgłosić informacje o sporze do Państwowej Inspekcji Pracy – mówi związkowiec.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułOddany z adopcji czeka na nowy dom
Następny artykułZNP podaje datę strajku w oświacie