Rozegrany w miniony weekend 27. Rajd Rzeszowski stanowił niewątpliwie najtrudniejszą w tym sezonie rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, ale za to podwójnie punktowaną. Obronną ręką wyszedł z tej rywalizacji kierowca ze Strzegomia, Paweł Krysiak.
Najpierw zawodnikom doskwierał upał, a potem ulewny deszcz. Ta nagła zmiana pogody okazała się kluczowa dla Pawła Krysiaka i Macieja Treli. W ekstremalnych warunkach, załoga Forda Fiesty R200, wywalczyła zwycięstwo w klasie Open 2WD+ oraz 2. pozycję w klasyfikacji aut napędzanych na jedną oś. Zawody ukończyła na wysokim, 13. miejscu w klasyfikacji generalnej.
27. Rajd Rzeszowski (9-11 sierpnia) był jednocześnie rundą Rajdowego Pucharu Europy (FIA ERT), Mistrzostw Strefy Europy Centralnej (FIA CEZ), Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i przede wszystkim piątą eliminacją w drodze po tytuły dla najlepszych polskich zawodników. Na jedenastu wymagających odcinkach specjalnych, liczących ponad 177 kilometrów, do walki stanęło 79 załóg. Wśród rajdowych gwiazd pojawili się m.in. Simone Tempestini (mistrz świata juniorów z 2016), Nikolay Gryazin (zwycięzca klasy ERC3 w 2016) oraz trzej mistrzowie Polski: Grzegorz Grzyb, Łukasz Habaj i Wojciech Chuchała. Na trasie rajdowego wyzwania na Podkarpaciu nie zabrakło słynnych wodnych przełomów, stromych podjazdów i karkołomnych „spadań”. W ekstremalnych warunkach pogodowych metę osiągnęło tylko 55 teamów.
W stawce tzw. osiek, czyli aut napędzanych na jedną oś (2WD), do walki stanęli Paweł Krysiak i Maciej Trela. Dla załogi reprezentującej połączone barwy Automobilklubu Ziemi Kłodzkiej i Automobilklubu Beskidzkiego priorytetem była rywalizacja w klasie Open 2WD+. Team z nr 33 w Fordzie Fiesta R200, obsługiwanym przez Rally Project Mariusza Smolika, musiał zmierzyć się przede wszystkim z dziewięcioma konkurentami w klasie.
Pierwszy dzień Rajdu Rzeszowskiego, kiedy królował tropikalny upał, Krysiak i Trela ukończyli na 3. pozycji w Open 2WD+. Na prowadzenie wyskoczyli podczas drugiego etapu, gdy diametralnie zmieniły się warunki pogodowe. Wygrali wtedy trzy z sześciu rozegranych oesów.
– Było naprawdę trudno, nie pamiętam tak ekstremalnego rajdu. Najpierw nas i auto osłabiał niesamowity upał. Wariowały czujniki, a w środku w rajdówce mieliśmy około 60 stopni. Naszą strategią była jazda bez ciśnienia i bez błędów, a po cichu liczyliśmy na deszcz w sobotę. Nie było jednak wesoło, gdy na Zagorzycach złapała nas ulewa – relacjonuje Paweł Krysiak, wicelider Open 2WD+. – Do auta zaczęła dostawać się woda, kompletnie zaparowała nam przednia szyba, przez co około 80 procent oesu jechaliśmy na oślep i celowaliśmy w drogę – opowiada kierowca Automobilklubu Ziemi Kłodzkiej, mistrz Polski 2017 w 4F.
Paweł Krysiak i Maciej Trela w deszczu i błocie do mety 27. Rajdu Rzeszowskiego dowieźli 13. miejsce w klasyfikacji generalnej oraz 1. miejsce klasie Open 2WD+. Życiowym sukcesem dla obu zawodników było z kolei 2. miejsce w 2WD. Ustąpili tylko liderom stawki, czyli załodze Kacper Wróblewski i Jacek Spentany w Peugeocie 208.
– Do tej pory nie mogę uwierzyć w to, co się stało. To dopiero mój trzeci rajd w stawce Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i ukończony z takim świetnym wynikiem. Na oesie, w rajdówce zupełnie odcinam się od świata, do chwili, gdy nie wypowiem: meta. Ale słowo „meta” na ostatnim oesie Rzeszowskiego było niezwykle szczęśliwe, nawet się nie spodziewałam, że aż tak – mówi Maciej Trela, pilot reprezentujący barwy Automobilklubu Beskidzkiego.
27. Rajd Rzeszowski przybliżył Pawła Krysiaka do tytułu Rajdowego Mistrza Polski 2018 w klasie Open 2WD+. Obecnie od lidera w klasyfikacji dzielą go zaledwie 4 „oczka”, a w punktacji liczy się 12 kierowców. Zawodnik Automobilklubu Ziemi Kłodzkiej zbliżył się również do czołówki zawodników rywalizujących w stawce tzw. osiek. Na liście, która ma aż 37 pozycji, zajmuje 4. miejsce. To oznacza, że zawodnik Automobilklubu Ziemi Kłodzkiej nie może teraz zaprzepaścić szansy na końcowy sukces w sezonie 2018 Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Do rozegrania pozostały jeszcze dwie szutrowe rundy: Rajd Elektreny na Litwie (7-8 września) oraz Rajd Polski (21-23 września). Ostatnia tegoroczna eliminacja RSMP jest nie tylko najbardziej prestiżowa, bo stanowi jednocześnie eliminację Rajdowych Mistrzostw Europy (ERC), ale daje też możliwość zdobycia podwójnych punktów.
– No cóż, przyzwyczaiłem się już chyba do tzw. „budżetu szarpanego”, czyli do zbierania pieniędzy z rajdu na rajd. Może, gdyby nie było szans na mistrza Polski, to odpuściłbym resztę sezonu. Jestem jednak naprawdę blisko zwycięstwa, więc muszę walczyć. Ponadto szutrowe rundy wymuszają na nas zmianę auta, co też trochę komplikuje nam sytuację. No, ale przecież poddać się teraz nie mogę – kwituje Paweł Krysiak, zawodnik ze Strzegomia.