Ze zmiennym szczęściem rywalizowali w ostatni weekend czwartoligowi piłkarze AKS Strzegom i Karoliny Jaworzyna Śląska. Pierwsi pokonali na własnym terenie Górnika Złotoryja 4:1, drudzy ulegli u siebie Sokołowi Wielka Lipa 0:3.
Strzegomianie przystąpili do meczu osłabieni brakiem pauzujących za kartki i kontuzjowanych: Chrapka, Sobczaka, Skrypaka i Lewandowskiego. Do przerwy było 1:1 (gol dla AKS-u – Morawski), ale po zmianie stron gospodarze udokumentowali swoją przewagę za sprawą trafień Radziemskiego, Rosiaka i Sadowskiego. – Brak w spotkaniu pauzujących za kartki Chrapka, Sobczaka, kontuzje Skrypaka, Lewandowskiego były aż nadto widoczne w potyczce z Górnikiem Złotoryja. Zbyt wąska kadra w takich przypadkach ogranicza zespół w grze. Pierwsza połowa meczu była wyrównana, natomiast w drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg gry strzelając kolejne gole. Dużym pozytywem w tym spotkaniu jest to, że trudności kadrowe i niełatwa sytuacja zespołu nie miały wpływu na wynik spotkania – ocenił trener Robert Bubnowicz.
AKS Strzegom – Górnik Złotoryja 4:1 (1:1)
AKS: Słowik, Kokoszka, Durajczyk, Rosiak, Lesiński, Wełna, Morawski, Radziemski, Kuczma, Sadowski, Grosiak
Coraz gorzej wygląda sytuacja Karoliny Jaworzyna Śląska. Piłkarze Tomasza Idziaka nie wygrali od sześciu spotkań i wciąż plasują się na przedostatnim miejscu w tabeli. Tym razem jaworzynianie wysoko ulegli na własnym stadionie Sokołowi Wielka Lipa 0:3. Rywale otworzyli wynik już w 2. minucie za sprawą Tomyka, a w drugiej połowie rezultat podwyższyli Pyzłowski i Bagiński.
Karolina Jaworzyna Śląska – Sokół Wielka Lipa 0:3 (0:1)
Karolina: Wajdzik, Tatuśko (67′ Pyda), Piątek, Mróz (59′ Luber), Czernicki (46′ Krawczyk), Wilk, Szyszka, Ptak, Ignatowicz, Borowy, Adamowicz (46′ Matwiejko)