W temacie świąt można być monotematycznym. I należy się z tego rozgrzeszać. Tak jak na Boże Narodzenie kreatorzy wymyślają co roku jakiś nowy kolor albo motyw wiodący, wokół których kręcą się całe kolekcje, tak na Wielkanoc jakby entuzjazm im ostygł i wyobraźni zabrakło.
Tak to więc jest, że gdy rozpoczynamy swój pochód po sklepach z tekstyliami i dekoracjami to z wielkanocnych motywów mamy do wybory trzy: albo jajka, albo kurczaki, albo króliki. Jeśli zaś chodzi o kolory, to nic tylko żółcienie i zielenie. No cóż…
Jednak to podobno popyt kształtuje podaż. Czyli że najprawdopodobniej zmęczeni zimową szarzyzną łakniemy energetycznych kolorów, jakie wiosną dostarcza nam też przyroda. Ja się przeciwko takim tendencjom tak znowu nie buntuję. Idę w te żółcie i seledyny jak w dym. Nieśmiało jednak i w nieznacznych ilościach przemycę tu i ówdzie moje ukochane brązy, beże i szlachetne szarości. Króliki jednak – zgodnie z ogólną tendencją – hasają stadami.
Beata Norbert
Po piękne drobiazgi Beaty zapraszamy do sklepu na atrillo.pl