– Dusimy się od spalin, wstyd nam za przejście z Rynku do Zaułka, jest tam brudno i niebezpiecznie – poskarżyła się jedna z mieszkanek śródmieścia Świdnicy i przekazała prezydent miasta listę z pytaniami i oczekiwaniami. Sprawa niezagospodarowanego od lat Zaułka Świętokrzyskiego była jednym z wielu problemów, zgłoszonych podczas ostatniego już spotkania władz miasta i policji ze świdniczanami w ramach cyklu „Rozmowy o mieście”.
Mija właśnie 10 lat od od zakupu zdegradowanego terenu w Zaułku Świętokrzyskim przez spółkę Blackrock Properties, reprezentowaną przez Pawła Skoniecznego. Z obietnic budowy galerii handlowej do dziś nic nie wyszło. Dwa lata temu prezydent Beata Moskal-Słaniewska przesunęła naliczanie zawartych w umowie kar do 2018 roku, pod warunkiem, że do tego czasu jakiekolwiek prace się rozpoczną.
Będę karać – zapowiedziała prezydent
– Naszą zmorą jest olbrzymi parking, urządzony w Zaułku Świętokrzyskim. Tyle mówi się o smogu, a my codziennie dusimy się od spalin! Tak dłużej być nie może – skarżyła się podczas spotkania w Klubie Bolko jedna z mieszkanek i wręczyła Beacie Moskal-Słaniewskiej listę z pytaniami i oczekiwaniami. Prezydent przypomniała, że teren miał być zagospodarowany, a ona sama zadecydowała o trzyletniej prolongacie naliczania kar dla inwestora. Podkreśliła, że koniec z tą pobłażliwością. – Ostatnie spotkanie w sprawie planów dotyczących zagospodarowania Zaułka było latem ubiegłego roku. Nie ma żadnego ruchu związanego z dokumentami. Rozumiemy, że budowa galerii może być już nieopłacalna, ale nie zamierzamy się przy niej upierać. Ten teren może być zagospodarowany pod inwestycje developerskie. Dlaczego nie wrócić choćby do pierwotnego planu budowy kamieniczek z funkcją mieszkalną i usługową? Inwestor ma jeszcze rok – stwierdziła i zapowiedziała, że po upływie tego czasu będzie egzekwowała kary za niezrealizowanie umowy. To pół miliona złotych za każde kolejne pół roku zwłoki.
Mieszkańcy nie udźwigną remontu
Petycja od mieszkańców zawierała także wniosek o wsparcie remontu przejścia z Rynku w kierunku ulicy Różanej. Jest w tragicznym stanie, zagraża bezpieczeństwu ludzi, tymczasem wspólnoty mieszkaniowe są malutkie i nie ma szans, by zebrały dość pieniędzy na remont. Prezydent przypomniała, że miasto ma pulę środków na odnawianie części zewnętrznych zabytkowych kamienic. Dotacja zwykle wynosi około 50% kosztów, ale w wyjątkowych sytuacjach może sięgnąć 80%. W tej chwili trwa przyjmowanie wniosków do edycji 2017. Pula miejskich dotacji na ten rok wynosi milion złotych, ale, jak dodała prezydent, może zostać powiększona, tak jak stało się w 2015 i 16 roku.
Dramatyczny brak parkingów
Mieszkańcy skarżyli się na ogromny problem z parkowaniem w centrum miasta i zagrożenie, stwarzane przez samochody zostawiane dosłownie wszędzie, także niemal bezpośrednio na skrzyżowaniach wąskich uliczek śródmieścia. Padło pytanie, czy jest szansa na budowę parkingu podziemnego? – Taka inwestycja jest niemożliwa do zrealizowania w centrum naszego miasta. Nikt nie wie, co kryją podziemia. Wiadomo, że są tu wielokondygnacyjne piwnice, ale co jeszcze? To byłaby bardzo trudna i droga inwestycja – odpowiadała Beata Moskal-Słaniewska. Szans na całkowite rozwiązanie problemu nie będzie także z powodu stale rosnącej liczby samochodów. Być może częściowo uda się poprawić sytuację po planowanej rewitalizacji trzech największych podwórek w bezpośrednim sąsiedztwie Rynku.
W co miasto zainwestuje?
Wspomniana rewitalizacja podwórek jest częścią dużego projektu odnowy centrum miasta przy wsparciu środków unijnych. Na drugie centrum dla organizacji pozarządowych i nowoczesną informację turystyczną mają zostać zaadaptowane kamienice Rynek 39/40. Z kolei w dawnym budynku Urzędu Miejskiego przy ul. 1 Maja 23 powstaną mieszkania chronione dla osób, które znalazły się w kryzysowej sytuacji, przede wszystkim dla kobiet z dziećmi. Nie tylko miasto przygotowuje się do konkursów o dotacje z UE. Wspólnoty mieszkaniowe i inne podmioty złożyły już 25 wniosków do Aglomeracji Wałbrzyskiej. – Większość przeszła pozytywnie ocenę formalną i mam nadzieję, że zostaną docenione także w kolejnych etapach – mówiła prezydent podkreślając, jak ważna jest aktywność samych mieszkańców.
Na właścicieli nie ma mocnych
Skargi mieszkańców dotyczyły także kilku obiektów, które mają właścicieli, a mimo to przypominają ruiny i są zagrożeniem dla przechodniów. Na tej liście znajduje się m.in. kamienica z ulicy Zamkowej, Willa Hanna z ulicy Sikorskiego, budynek dawnej Szkoły Podstawowej nr 1 przy ulicy Różanej i Willa Morys Ruh przy ulicy Muzealnej. Szczególnie wskazywany był ten ostatni obiekt. – Boję się tamtędy przechodzić, bo w każdej chwili mogą spaść gałęzie z bardzo zaniedbanych drzew przy tym budynku. Poza tym tam powstała normalna melina! – alarmowała jedna z mieszkanek. Prezydent tylko rozkładała ręce. – Zawiadamiamy nadzór budowlany, ale to wszystko, co możemy zrobić. Miasto nie ma żadnych prawnych możliwości, by zmusić właściciela do remontu – mówiła dodając, że zostaną podjęte kolejne próby, by przynajmniej usunąć najbardziej zagrażające elementy.
Od lutego w Świdnicy zostało zorganizowanych pięć spotkań w cyklu. „Rozmowy o mieście”. Najmniej zainteresowani debatami o swoich dzielnicach byli mieszkańcy Osiedla Młodych, Zarzecza i śródmieścia. Najliczniej stawili się świdniczanie mieszkający na osiedlu Zawiszów i w dzielnicy Kraszowice.
/asz/
Zdjęcia Anna Pawłowska