…chciała go wykąpać, a kamień dołożyła dlatego, żeby pies nie odpłynął z prądem rzeki. Tak tłumaczyła się w prokuraturze mieszkanka Stanowic w powiecie świdnickim. Do sądu przeciwko 65-latce został skierowany akt oskarżenia.
Zarzut usiłowania zabicia psa kobieta usłyszała po zdarzeniu, do którego doszło 10 września tego roku. Dzięki przypadkowemu przechodniowi pies uniknął śmierci. Świadek zobaczył idącą w stronę rzeki kobietę, która niosła w ręku worek i kopała go. Natychmiast wezwał policję. Funkcjonariusze z worka uwolnili młodą suczkę, która -jak się okazało, należała do zatrzymanej kobiety. Podejrzana o próbę utopienia zwierzęcia 65-latka w czasie całego postępowania nie przyznawała się do winy. – Tłumaczenia były infantylne. Mówiła, że wsadziła swoją suczkę Sonię do worka, bo zwierze na smyczy za bardzo się szarpało, a nad rzekę szła po to, by suczkę wykąpać. Kamień miał zabezpieczyć przed porwaniem worka przez prąd rzeki. Prokurator nie dał wiary tym wyjaśnieniom – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
Kobieta za swój czyn odpowie przed sądem. Grozi jej kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Świdnicki sąd w ostatnich latach dwukrotnie wydał za podobne czyny wyroki bezwzględnego więzienia.
/asz/