Dwa tygodnie temu fanfary odtrąbiły początek długo wyczekiwanego remontu ul. Szarych Szeregów na odcinku od ul. Łukasińskiego do Pszenna. Radość trwała krótko, bo tydzień temu z placu budowy zniknęli pracownicy i sprzęt. Pozostały rozgrzebane prace i wściekli kierowcy.
Pierwszy etap prac objął odcinek pomiędzy ul. Łączną a ul. Częstochowską. Postanowiono na czas remontu utrzymać, wprowadzono ruch wahadłowy, sterowany ręcznie, w pozostałych godzinach był przywracany ruch dwukierunkowy.
Ograniczono maksymalną prędkość do 40 km/h, wprowadzono zakaz wyprzedzania oraz zakaz ruchu pieszych poboczem.
Pierwszy etap prac miał potrwać około miesiąca. Niestety, nagle plac budowy wymarł. O wyjaśnienia poprosiliśmy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, zarządcę drogi krajowej nr 35, w ciągu której leży remontowany odcinek.
– Prowadzone są dodatkowe badania podbudowy, na której zgodnie z projektem mają być wykonane warstwy bitumiczne – powiedział portalowi Świdnica24.pl Maciej Wołodko, reprezentujący wrocławski oddział GDDKiA. – Zdaniem Wykonawcy robót, stan tej podbudowy wymaga dokładniejszego zdiagnozowania. Sytuacje, w których w trakcie realizacji robót stwierdza się, że zastany w terenie stan odbiega od założeń projektowych, czasami się zdarzają. Odwierty dla potrzeb dokumentacji projektowej przeprowadzane są w wybranych lokalizacjach i nigdy nie ma stuprocentowej pewności, że pomiędzy wykonanymi otworami nie wystąpią warunki odmienne. Czekamy zatem na podsumowanie wyników badań. Na ich podstawie podjęta zostanie decyzja dotycząca dalszego sposobu realizacji zadania, wyjaśni się także czy konieczne będą zmiany w projekcie.
Na jak długo wstrzymano prace remontowe, nie wiadomo.
/wrt/