Mniszek lekarski popularnie zwany mleczem, najpowszechniejszy z chwastów to w rzeczywistości bardzo zdrowa roślina. Ma działanie przeciwwirusowe i przeciwzapalne. Syrop z kwiatów mniszka lekarskiego jest najczęściej stosowany w celu łagodzenia bólu gardła oraz leczenia infekcji górnych dróg oddechowych. Ten słodki syropek uwielbiają moje dzieci, które od wielu lat “leczę” tym specjałem, gdy boli je gardło lub męczy kaszel.
Zanim więc wjedziecie kosiarką na swój trawnik, by pozbyć się żółtego dywanu utkanego z tych słonecznych kwiatów, nazrywajcie sobie ich główek, by przygotować z nich domowy miód. Te żółte klejnoty należy pozbierać w słoneczny majowy dzień najlepiej przed południem. Wtedy kwiaty są w pełni rozwinięte.
Najlepiej nazbierajcie je w ogrodzie lub na łące – w miejscu oddalonym od drogi i spalin. Następnie rozłóżcie je na dużych arkuszach papieru lub na prześcieradle – aby umożliwić mieszkańcom kwiatów ewakuację. Przymusowa eksmisja dla nikogo nie jest przyjemna, więc niech ekipa ma możliwość szybko znaleźć nowe domostwo. Gdy towarzystwo złorzecząc nam, wróci na łono natury, my możemy przystąpić do kolejnego punktu w realizacji naszego miodu.
400 sztuk kwiatków mlecza (bez lokatorów) należy zalać 1 litrem zimnej wody i gotować 10-15 minut. Pod koniec gotowania dodać 2 cytryny obrane, pokrojone i lekko zgniecione. Odstawić w chłodne miejsce do drugiego dnia.
Następnie przecedzić, dodać 1kg cukru, gotować na “wolnym ogniu” 2 godziny. Przełożyć do wyparzonych słoików.
Prócz standardowych słoiczków z miodem zrobiłam wersję “de lux”. Do każdego wyparzonego słoika wrzuciłam garść orzechów włoskich. Już sobie wyobrażam, jak obłędnie będzie smakował chleb z tym miodem w zimowy poranek.
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch