Czerwone tkaniny to awanturnice. To powszechnie znany fakt. Opinię tę w licznych badaniach w temacie i nie na temat potwierdzają TNS OBOP oraz inne tego typu instytucje. Dając im wiarę, uznajemy za obowiązującą normę, że czerwienie łączą się z innymi kolorami dość niechętnie albo wcale.
Nie znaczy to, że trzymają się z boku całego tego tkaninowego towarzystwa. Wręcz przeciwnie! Zawsze w centrum. Zawsze głośne. Zawsze nadpobudliwe i nadekspresyjne. Czasem nawet natrętne i afektywne. Egocentryczki z urodzenia. We wnętrzach akceptowane są jedynie przez osoby, o podobnych jak one same silnych charakterach. Dobrze sprawdzą się w surowych pokojach, gdzie dużo betonu, błyszczącej stali, detali w stylu loft. Nowoczesne stylizacje to coś, w czym rozkrzyczane czerwienie czują się doskonale.
Podobnych niepochlebnych opinii o tej barwie nie stwierdza się we francuskich prowincjach. Zwłaszcza tych z północy kraju. Tam czerwienie chętnie zapraszane są do spokojnych, przytulnych wnętrz. Namawia się je do spokojnych pogawędek z szarościami, beżami i kolorem ecru. Dzięki tym aliansom przestają być męczące i nabierają klasy, jakiej odmawia się im gdzie indziej. Wychowuje się je w poszanowaniu i tolerancji dla kolorystycznych mniejszości. We Francji i właściwie tylko tu słowa „kompromis” czerwienie nie wezmą za obelgę. Nie obrażą się, gdy zmiękczy się je poprzez złagodzenie ich odcieni, zmiękczenie ich lub wręcz ich rozwodnienie. I pójście tą drogą wychodzi im jedynie na dobre, dlatego chętnie się do tego przychylają.
Beata Norbert
Po piękne drobiazgi zapraszamy do sklepu Beaty Norbert: www.zapachydoszafy.na.allegro.pl