Zwłoki mężczyzny i kobiety znaleziono w świdnickim Parku Centralnym. Prokuratura ustala, czy doszło do zabójstwa, czy rozszerzonego samobójstwa.
Około 6.30 zespół pogotowia ratunkowego powiadomił policję o ciałach dwóch osób, znalezionych przy jednej z ławek w Parku Centralnym. Oba noszą ślady poważnych obrażeń. Zmarli są w wieku około 65 lat. – Na razie nie można nic pewnego stwierdzić. W tej chwili pracuje biegły z zakresu medycyny sądowej – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin, który również jest na miejscu zdarzenia. – Mogę tylko potwierdzić, że zwłoki noszą ślady obrażeń. Mamy już wstępne ustalenia co do tożsamości zmarłych. Za wcześnie, by mówić, czy doszło do zabójstwa.
Aktualizacja: Jak informuje prokurator Rusin, zmarli to małżeństwo ze Świdnicy w wieku około 65 lat. Zostali zidentyfikowani przez rodzinę. Oboje mieli rany cięte szyi. Obok ławki znaleziono nóż. Prokuratura nie wyklucza żadnej wersji wydarzeń. Dochodzenie ma ustalić, czy doszło do zabójstwa czy rozszerzonego samobójstwa. Na jutro zaplanowano sekcję zwłok.
Aktualizacja: Coraz więcej faktów przemawia za tym, że mogło dojść do samobójstwa rozszerzonego. – Przesłuchaliśmy już synów zmarłych. Obaj otrzymali wcześnie rano telefon od rodziców. Ich zdaniem, rozmowa miała charakter pożegnalny. Dlatego natychmiast pojechali do Świdnicy. Obaj mieszkają poza powiatem świdnickim – mówi prokurator rejonowy. Dodaje, że ofiary nie zostały okradzione. Były przy nich dokumenty i telefon komórkowy, na który wielokrotnie próbowali się dodzwonić bliscy. – Za wcześnie na wykluczenie jakiejkolwiek wersji zdarzeń. Na razie nie są nam znane okoliczności, które mogłyby pchnąć małżonków do samobójstwa, nie możemy także wykluczyć zabójstwa – dodaje Marek Rusin. Obie ofiary zmarły od ran ciętych szyi.
/tepe/asz/