Mroczne tajemnice przeszłości, karkonoskie szlaki i stare schroniska, które były świadkami niewyjaśnionych historii – to znaki rozpoznawcze książek Sławka Gortycha. Jego kryminały pochłaniają bez reszty miłośników gór i zagadek. Podobnie jest z opowieściami, którymi dzieli się podczas spotkań popularny pisarz. Przekonać się o tym mogliśmy także w Świdnicy. Na rozmowę z autorem bestsellerowej serii „Schronisko, które…” wybrały się tłumy czytelników – i z pewnością nikt nie wyszedł zawiedziony. O czym opowiadał? Zdradził też kilka karkonoskich sekretów i przedstawił najnowsze plany.
Spotkanie z młodym pisarzem i stomatologiem z Bolesławca odbyło się w holu wejściowym świdnickiej biblioteki. Choć przestrzeń była większa niż zwykle, szybko okazało się, że i ona ma swoje granice – sala pękała w szwach. Czytelnicy zajmowali nawet schody, które autor, z właściwym sobie poczuciem humoru, nazwał mianem specjalnej „loży schodowej”.
Dla Sławka Gortycha było to już 99. spotkanie autorskie. Niedawno ukazała się jego czwarta powieść – „Schronisko, które zostało zapomniane”. W Świdnicy autor chętnie opowiadał nie tylko o najnowszej książce, ale także o wcześniejszych tomach oraz kulisach ich powstawania.
– Ja ciągle piszę „na drągu w przeciągu” – żartował. – Zastanawiałem się, czy nie powinienem wreszcie złapać życiowego balansu, usiąść przy biurku, zapalić kadzidełko i się wyciszyć. Przyjaciółka zapytała mnie wtedy: jak czytelnicy odebrali twoje książki? Odpowiedziałem, że bardzo dobrze. A ona dodała: czy którąkolwiek pisałeś w spokoju? – wspominał.
Książki tworzone były w różnych warunkach. – Pierwszy tom powstawał w czasie studiów. Bardzo dużo pisałem w pociągach, jeśli jakimś cudem było miejsce siedzące, które jest towarem deficytowym u tego przewoźnika. Czasami też na stojąco – na trasie Wrocław Główny – Bolesławiec i z powrotem. Wykorzystywałem każdą wolną chwilę – opowiadał autor.
Druga książka powstała w czasie pandemii, bez pewności, czy kiedykolwiek ujrzy światło dzienne. – Trzecią i czwartą pisałem już w drodze, między spotkaniami autorskimi. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że mogą one być także świadectwem tego, jak wędruję z klawiaturą po Polsce i świecie. Staram się bowiem na końcu książki umieszczać listę miejsc, w których powstawała – przyznał.
Skąd wziął się pomysł na „Karkonoską serię kryminalną”? – W liceum poszedłem na wędrówkę z kumplem w Karkonosze. Zobaczyłem po raz pierwszy w życiu ruiny schroniska im. Księcia Henryka. Byłem tym faktem oburzony. Nie rozumiałem, dlaczego na turystycznej mapie oznacza się takie ruiny. Ich oznaczenie sugeruje atrakcję turystyczną. Kiedy słyszę „ruiny”, widzę Zamek Chojnik czy Zamek Grodziec. W tym przypadku była to jednak sterta gruzu. Zaintrygowała mnie jednak nazwa i zacząłem w domu szperać, skąd się wzięła, bo typowe nazwy schronisk w Karkonoszach odnoszą się do topografii. Zobaczyłem zdjęcia i pocztówki przedstawiające to miejsce sprzed wojny i uświadomiłem sobie, że było naprawdę piękne – wspominał Gortych.
Na kształt serii wpłynęły nie tylko wieloletnie wędrówki po Karkonoszach, ale też kultowe programy Bogusława Wołoszańskiego, takie jak „Sensacje XX wieku” czy „Skarby III Rzeszy”. – Zagłębiając się w historię tego schroniska, w pewnym momencie przeczytałem jedno ze zdań intonacją Bogusława Wołoszańskiego: „Schronisko spłonęło w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego ostatni właściciel i dwaj jego synowie zaginęli. Ich dalsze losy pozostają nieznane” – mówił. To właśnie takie tajemnice i zapomniane historie autor chętnie przemyca do swoich powieści.
Rozmowę z pisarzem poprowadziła Anna Podbielska, kierowniczka jednej z filii bibliotecznych w Świdnicy. Dzięki niej czytelnicy poznali m.in. ulubione karkonoskie szlaki autora oraz kulinarne „must have” górskich wędrówek. – Szlaki, które szczególnie sobie cenię, są opisane w drugim tomie serii. Jednym z moich ulubionych jest ścieżka zboczem góry Stoh – niebieskim szlakiem ze Szpindlerowego Młyna. W pewnym momencie wychodzi on z lasu i wspina się na szczyt Stohu, a ponieważ jest stromy, trawers prowadzi zygzakiem. Dociera się do wsi Klínové Boudy. Stamtąd dzieli nas tylko 15 minut do Chaty na Rozcestí, gdzie zjecie najlepsze knedliki z jagodami. Podawane są w fenomenalny sposób – opowiadał barwnie.
Nie zabrakło też pytań od licznie przybyłej publiczności, dzięki której autor chociażby wskazał najbliższe mu postacie z jego książek. Pisarz z wykształcenia jest stomatologiem. Nie bez przyczyny zawód ten zyskał też główny bohater jego serii książek – Max Rajczakowski. – Postacią z pierwszego tomu, która jest mi bliska ze względu na podobieństwa charakteru, jest Jacek Węglorz. To, co mnie łączy z doktorem Węglorzem, to fakt, że zawsze dużo mówi i rzadko zwraca uwagę – czy ktokolwiek ma ochotę jeszcze go słuchać – żartował pisarz, wymieniając kolejnych bohaterów swoich książek, które zyskały jego poszczególne cechy.
Autor opowiedział również o planowanej ekranizacji „Schroniska, które przestało istnieć”, powstałym już słuchowisku oraz spektaklu, który w kwietniu przyszłego roku ma trafić na deski Teatru im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze.
A co z nową książką? – Tym razem zrezygnowałem ze schematu tytułu „Schronisko, które…”. Uznałem, że jego powtarzanie odebrałoby mu magię. Nowy tytuł będzie inny, ale możecie być spokojni. […] Jest to mój ulubiony tytuł i będzie bardzo mistyczny – zapowiadał. Nowa książka ma pojawić się na majówkę w przyszłym roku. – Zostajemy w górach. Będzie linia współczesna i historyczna. Akcja rozegra się w ciągu jednej, jedynej, ale bardzo brzemiennej w wydarzenia nocy. Będzie to bardzo mroczna, mglista, późnojesienna, ponura, deszczowa karkonoska noc. Możecie być pewni, że nie wszyscy ją przeżyją – dodał tajemniczo.
Spotkaniu autorskiemu towarzyszyła wystawa fotografii Karkonoszy pt. „Balans” autorstwa Oskara Pasiewicza. Tuż po nim po autograf dolnośląskiego pisarza ustawiały się długie kolejki czytelników. Była to także okazja do rozmów w kuluarach i wykonania pamiątkowych zdjęć.
/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Michał Nadolski/
![Parking przy stacji Świdnica nareszcie otwarty [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/parking-1-238x178.jpg)
![„Siostra poszła śladem swojego brata”. Niespodziewane odkrycie na budowie [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/Swiebodzice-odkrycie-na-placu-budowy-mix-238x178.jpg)
![Pływali na maksa, walcząc o rekord Świdnicy [FOTO/WYNIKI]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/DSC_3459-238x178.jpg)

![Strażacy interweniowali po alarmie z czujki tlenku węgla [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/Tlenek_wegla_w_Strzegomiu-6-100x75.jpg)


![Świdniccy kryminalni zabezpieczyli prawie 9 kg niedozwolonych substancji [VIDEO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/policja-Swidnica-100x75.jpg)

![Świąteczny koncert zespołu i chóru Armii USA wkrótce w Świdnicy. Wygraj zaproszenie [KONKURS]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2023/04/Orkiestra-Sil-Powietrznych-Stanow-Zjednoczonych-w-Europie-21-04-2023-Swidnica-5-100x75.jpg)
![Muzyczna uczta w Barokowym Zakątku. Wygraj zaproszenia na koncerty! [KONKURS]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Petra-Matejova-podczas-Dni-Muzyki-Kameralnej-2025.11.16-2-100x75.jpg)