Grupa inicjatywna Drużyna DSW rozpoczyna zbiórkę podpisów pod petycją o zaprzestaniu finansowania wydawanego w gigantycznym nakładzie 15 tysięcy egzemplarzy samorządowego dwutygodnika „Moja Świdnica”, promującego wyłącznie prezydent Świdnicy i grupę przychylnych Beacie Moskal-Słaniewskiej radnych. Sam kolportaż kosztował świdniczan dotychczas blisko 700 tysięcy złotych, a ile pochłonęły koszty redakcyjne, nie wiadomo.
TEGO NIE PRZECZYTASZ W „MEDIACH” SAMORZĄDOWYCH
Drużyna DSW już raz udowodniła swoją skuteczność. Pod petycją o zmianę nazwy skweru Lecha Kaczyńskiego podpisało się ponad 2 000 osób, a jej efektem była uchwała Rady Miejskiej zmieniająca nazwę na Księcia Bolak II Małego. Kolejna petycja dotyczy wydawanego od 2018 roku przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Świdnicy biuletynu informacyjnego, który biuletynem informacyjnym jest tylko z nazwy.
Droga, nietransparentna, dla wybranych
„Mieszkańcy mają prawo do rzetelnej informacji i poznawania różnych stron i opinii. „Moja Świdnica”, wydawana z pieniędzy świdniczan od 2018 roku, od samego początku budzi kontrowersje – nie pełni funkcji rzetelnej gazety samorządowej. Przedstawia jednostronny obraz rzeczywistości, będąc tubą propagandową władzy wykonawczej oraz radnych, którzy w danej sytuacji tworzą z nią formalną bądź nieformalną koalicję. Inni radni – niezależni i opozycyjni – są konsekwentnie sekowani, a ich głosy i opinie, także ważne dla naszej lokalnej wspólnoty jako reprezentantów i przedstawicieli mieszkańców, są ignorowane.” – piszą inicjatorzy petycji w uzasadnieniu.
Jak przypominają, obecna prezydent Beata Moskal-Słaniewska w Wiadomościach Świdnickich (nr 41 z października 1996 roku) w artykule zatytułowanym „Pół miliarda lekką rączką”, krytykując ówczesne władze Świdnicy za tworzenie „Kuriera Świdnickiego” napisała: „Wolność prasy (to także dla przypomnienia niektórym, bo może nie wiedzą) polega na tym, że każdy może sobie założyć gazetę. Niech jednak robi to za własne pieniądze, a nie należące do wszystkich mieszkańców. Teraz więc będą oni karmieni propagandową papką, czy tego chcą czy nie, a jeszcze muszą za ten kaprys radnych zapłacić.”
Od 7 lat prezydent robi dokładnie to, przeciwko czemu sama protestowała. Dodatkowo gazeta i portal „Moja Świdnica” nigdy nie zostały rzetelnie rozliczone. Dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Ewa Cuban, również jak Beata Moskal-Słaniewska przez lata związana z „Wiadomościami Świdnickimi”, a zatrudniona przez prezydent Świdnicy w miejskiej placówce w 2017 roku, nigdy nie odpowiedziała na pytania o faktyczne koszty „Mojej Świdnicy”. Mimo że widniejące w stopce redakcyjnej gazety osoby zostały zatrudnione dopiero po powołaniu wydawnictwa, twierdziła, że zakres ich obowiązków jest znacznie szerszy niż samo redagowanie gazety i portalu. Nigdy nie podała, jaki.
Autorzy petycji wskazują także na fakt, że gazeta porusza nie tylko tematy związane ze Świdnicą, ale pisze także o Jaworzynie Śląskiej, Żarowie, Świebodzicach czy Marcinowicach. Gazeta za pieniądze świdniczan jest kolportowana w całym powiecie. Pozostałe samorządy nie dorzucają się do jej finansowania. Natomiast pośrednio wydawnictwo jest finansowane przez Urząd Miejski, który odpłatnie zamieszcza w nim ogłoszenia oraz przez spółki miejskie, które również zamieszczają odpłatne reklamy i ogłoszenia.
Czego żądają inicjatorzy petycji?
- Przeprowadzenie niezwłocznej kontroli Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej Świdnicy w Miejskiej Bibliotece Publicznej obejmującej cały okres funkcjonowania „Mojej Świdnicy” – od momentu jej powstania w 2018 roku do końca 2025 roku oraz upublicznienia sprawozdania z tej kontroli.
- Przeprowadzenie pełnego audytu finansowego, który obejmie wszystkie źródła finansowania (MBP + UM) wraz ze szczegółowym zestawieniem kosztów redakcji, druku i dystrybucji, a także przychodów.
- Udostępnienie opinii publicznej pełnych danych finansowych oraz przedstawienia raportu w terminie 60 dni od złożenia niniejszej petycji.
- Nieprzeznaczanie w budżecie Gminy Miasto Świdnica na rok 2026 i kolejne lata żadnych środków na wydawanie biuletynu „Moja Świdnica” poprzez znaczące obcięcie dotacji dla Miejskiej Biblioteki Publicznej w wysokości 500 tys. zł – dopóki Komisja Rewizyjna nie ustali w pełni faktycznej kwoty przeznaczanej na to wydawnictwo i dopiero wówczas nie zostanie obcięta konkretna, ustalona kwota (wyższa lub niższa).
- Całkowite zaprzestanie dalszego wydawania portalu i biuletynu Moja Świdnica z budżetu Gminy Miasto Świdnica przez każdą inną jednostkę naszej gminy.
Gdzie podpisać petycję?
Petycję świdniczanie mogą bezpiecznie podpisać w elektronicznym formularzu pod linkiem: https://forms.gle/ejYMwviJ84MdVr2F6
Aby petycja była ważna – każda osoba, która się pod nią podpisuje musi podać swoje imię i nazwisko oraz adres zamieszkania odpowiadający Rejestrowi Wyborczemu na terenie Miasta Świdnicy. Jest to wymóg ustawowy.
Wkrótce społecznicy z Drużyny DSW będą również organizowali akcję podpisywania petycji w różnych dzielnicach miasta.
Petycja trafi pod obrady Rady Miejskiej, która zdecyduje, czy przychylić się do jej zapisów i podjąć działania zmierzające do zaprzestania finansowania z budżetu miasta portalu i gazety samorządowej „Moja Świdnica”.
Agnieszka Szymkiewicz