Już po raz dziewiąty Wierzbna gościła uczestników pomarańczowego święta pełnego niezwykłych zapachów i niezapomnianych smaków. Podczas Święta Dyni nie zabrakło też konkursowej rywalizacji na najcięższą dynię. Co prawda nie udało się pobić rekordu z 2017 roku, ale zwyciężczyni tegorocznego konkursu również robiła wrażenie!

W sobotę, 4 października dynia królowała w Wierzbnej. Jedna z inicjatorek wydarzenia, zastępca dyrektora Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Żarowie, podkreśla, że Święto Dyni to hołd dla mieszkańca Wierzbnej, który pasjonował się przyrodą i hodowlą dyń, dlatego impreza nosi jego imię. – Mikołaj Nowosad był wielkim pasjonatem przyrody i między innymi hodował dynie. O tych dyniach opowiadał, te dynie woził również na Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, tymi dyniami się fascynował i zapraszał mieszkańców do swojego ogrodu. Można powiedzieć, że to było małe, lokalne święto. Pana Mikołaja nie ma już z nami, a my postanowiliśmy powrócić do tej tradycji i udaje się to niezmiennie od dziewięciu lat – mówi Anna Suchodolska.
Na gości dziewiątej edycji imprezy czekały stoiska z lokalnymi wyrobami i rękodziełem, pełna kolorów, zabawy i jesiennej magii kreatywna strefa warsztatowa dla dzieci, stoisko pełne historii i artefaktów z Żarowskiej Izby Historycznej, a także strefa gastronomiczna, w której można było znaleźć przysmaki z dynią w roli głównej. Uczestnikom pomarańczowego pikniku czas umilał koncert Julii Pietruchy z zespołem. Nie mogło również zabraknąć tradycyjnych konkursów z dynią w roli głównej: na najcięższą dynię, na najpiękniejsze przebranie dla dzieci i dorosłych, a także konkurs kulinarny na najsmaczniejsze risotto dyniowe.
W konkursie na najcięższą dynię zwyciężył Łukasz Żółkiewski ze Śmiałowic, który wyhodował okaz ważący imponujące 146 kilogramów. – Dynia zawsze wymaga pielęgnacji. Trzeba o nią dbać od posadzenia ziarna do zbiorów. O tę dynię dbaliśmy wspólnie z teściową – ja sadziłem, przycinałem i opiekowałem się, a teściowa podlewała, doglądała i ją pielęgnowała. To wspólne dzieło – mówi Żółkiewski. Drugie miejsce zajęła ważąca 91 kilogramów dynia Przemysława Juszczaka z Imbramowic, a trzecie – 28-kilogramowy okaz Krystyny Mazurek z Wierzbnej.
Jak wyhodować podobnie wielką dynię? – Nie jest to sekret. W dobie internetu można dowiedzieć się wszystkiego na temat tego, jak hodować dynie, ale zawsze potrzebny jest też łut szczęścia, żeby to wyszło, bo nie zawsze się udaje – wskazuje Żółkiewski, który w 2017 roku wyhodował ważącą 170 kilogramów dotychczasową dynię-rekordzistkę święta w Wierzbnej.
/mn/
fot. Adrian Pietraszek

![Ogromne zainteresowanie zbiórką tekstyliów w Świdnicy [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/10/tekstylia-zbiorka-Swidnica-25-10-2025-6-238x178.jpg)



![O krok od tragedii na przejeździe kolejowym [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/10/przejazd-kolejowy-3-100x75.jpg)
![Zapłacił mandat i niespodziewanie wpadł w furię [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/10/rowerzysta-1-100x75.jpg)
![Kierujący samochodem osobowym manewr wyprzedzania zakończył w rzece [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/10/samochod-w-rzece-5-1-100x75.jpg)

![Jesień w Świdnicy i okolicy na fotografiach czytelników [ROZWIĄZANIE KONKURSU]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/10/page-jesien-na-fotografiach-czytelnikow-2025-100x75.jpg)
