Wychował wiele pokoleń muzyków. Rozwijał talenty wokalne i instrumentalne dzieci i młodzieży. Angażował ich w swoje muzyczne inicjatywy, programy i koncerty. Dał się poznać jako ceniony nauczyciel, kompozytor, aranżer i animator życia kulturalnego, a w ostatnim czasie coraz częściej jako solowy wykonawca. Mija 45 lat działalności pedagogicznej i artystycznej Mirosława Jabłońskiego. Okazją do podziękowań i świętowania jubileuszu był muzyczny benefis pełen występów dawnych uczniów, młodych talentów i gości, opowieści z przeszłości oraz archiwalnych fotografii. Swoimi wspomnieniami z portalem Świdnica24.pl podzielił się też sam świdnicki muzyk i pedagog.
Mirosław Jabłoński świętował 45-lecie działalności pedagogicznej i twórczej w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Świdnicy w piątkowy wieczór, 3 października. Benefis przepełniony był muzyką, występami absolwentów i utalentowanych wykonawców, opowieściami z przeszłości oraz wyjątkowymi artystycznymi prezentami. Licznie przybyli goście mieli okazję też przyjrzeć się archiwalnym fotografiom wykonanym na wydarzeniach świdnickiego nauczyciela muzyki i instrumentalisty. Nie zabrakło też jubileuszowego tortu, gratulacji, podziękowań i kwiatów.
45 lat z życia nauczyciela, kompozytora i muzyka. Wspomnienia Mirosława Jabłońskiego
– W ostatnim czasie bardziej czuję się muzykiem i wykonawcą niż nauczycielem. Byłem związany kontraktami z Państwową Szkołą Muzyczną, a następnie z Młodzieżowym Domem Kultury. Przede wszystkim była to więc praca pedagogiczna. Uczyłem innych, a w wolnych chwilach zajmowałem się – i nadal się zajmuję – muzyką – stwierdza Mirosław Jabłoński.
Ceniony przez świdniczan pedagog i muzyk pochodzi z Gubina, znajdującego się na granicy polsko-niemieckiej, w województwie lubuskim. W Świdnicy na stałe zamieszkał w 1985 roku i przez kolejne 40 lat rozwijał muzyczne talenty dzieci i młodzieży – przede wszystkim ucząc gry na gitarze i prowadząc zajęcia wokalne. Co zaskakujące, podczas występów możemy usłyszeć Mirosława Jabłońskiego grającego na pianinie.
– Fortepian towarzyszył mi od dziecka, już od drugiej klasy szkoły podstawowej. Traktowałem go jednak jako instrument stricte użytkowy – na przykład w sytuacjach, gdy trzeba było zaakompaniować. Zdarza mi się jednak udzielać lekcji na pianinie, choć robię to w ograniczonym zakresie – przyznaje. – Moich podopiecznych uczyłem przede wszystkim jednak gry na gitarze. Na ukończonej przeze mnie Akademii Muzycznej we Wrocławiu miałem bardzo dobrego nauczyciela – profesora Tadeusza Wybrańca. Dzięki niemu nauczyłem się, jak uczyć gry na gitarze. Niestety, nie był to już etap, by zostać wirtuozem tego instrumentu – stwierdza.
Praca pedagoga niejednokrotnie przeplatała się z autorskimi kompozycjami i innymi muzycznymi projektami Mirosława Jabłońskiego. – Swego czasu popularnością w Świdnicy cieszyły się Dni Papierskie. Przez kilka edycji pisałem muzykę rozbudowaną na zespół instrumentalny, solistów i chór. Była to działalność zarówno artystyczna, jak i pedagogiczna, ponieważ angażowałem dzieci i młodzież, których uczyłem – wspomina swoje realizacje.
W tym czasie Mirosław Jabłoński stworzył m.in. program „Pielgrzym” na głosy solowe, chór, zespół instrumentalny i recytatora – poświęcony osobie Jana Pawła II, którego formę muzyczną można umiejscowić pomiędzy kantatą a oratorium; „Odkupienie” – cztery pieśni i recytacje do tekstów Karola Wojtyły na głos solowy, zespół instrumentalny i recytatora; „Czyńcie ziemię sobie poddaną” – na śpiew solo, skrzypce, fortepian, syntezator, chór męski i młodzieżowy; oraz „To przemijanie ma sens, ma sens” – na śpiew, skrzypce, wiolonczelę, saksofon, fortepian i chór męski.
Wśród kompozytorskich realizacji świdnickiego nauczyciela i muzyka znalazły się także „Cztery utwory na gitarę solo”, zaprezentowane w ramach Świdnickiego Festiwalu Gitarowego (2003 r.). Skomponował również liczne utwory kameralne na skrzypce i fortepian, a także utwory na fortepian solo. Powstało także wiele piosenek stworzonych na potrzeby prowadzonego przez niego Studia Piosenki MDK w Świdnicy.
Uczniowie Mirosława Jabłońskiego wielokrotnie mieli okazję prezentować się przed szeroką publicznością. Jedną z największych takich realizacji była adaptacja znanego musicalu „Metro” na lokalną scenę. Po raz pierwszy został on wystawiony w Świdnicy w 2011 roku i zyskał tytuł „Nasze Metro”. – Musical wystawiany był kilkukrotnie i dawał szansę pokazania potencjału wykonawców. W jego realizację zaangażowane były również inne pracownie Młodzieżowego Domu Kultury w Świdnicy. Zapraszałem do niego także osoby z zewnątrz, spoza Świdnicy – tłumaczy.
Jedną z występujących w tym musicalu utalentowanych podopiecznych Mirosława Jabłońskiego była artystka Natalia Widuto, której wyjątkowy głos i wrażliwość muzyczną mogła poznać cała Polska dzięki udziałowi w popularnym programie telewizyjnym „Mam Talent!” w 2024 roku. – Z Natalią Widuto współpracowaliśmy przez wiele lat. Pamiętam, jak otrzymała jedną z trudniejszych ról w jednej z edycji wystawianego musicalu „Metro”. Miała wówczas partię „Litania”, którą po raz pierwszy w oryginale śpiewała Edyta Górniak – wspomina świdnicki nauczyciel muzyki.
Wśród uczennic Mirosława Jabłońskiego była także wokalistka, autorka tekstów i muzyki oraz nauczycielka wokalu Paulina Lenda, która zyskała popularność dzięki udziałowi w telewizyjnych programach „Szansa na sukces”, „Mam Talent!” czy „Must Be the Music”.
Wychowankowie Mirosława Jabłońskiego mieli okazję wielokrotnie występować wraz z profesjonalnymi instrumentalistami. – Dla mnie istotne było połączenie dwóch światów – zawodowych muzyków z filharmonii czy ze szkoły muzycznej oraz uczniów rozwijających swój talent. Starałem się też wykorzystać potencjał zespołu z Młodzieżowego Domu Kultury. To dobrze wpływało na młodych ludzi i pokazywało, jak można zajmować się muzyką – tłumaczy.
Świdnicki pedagog i instrumentalista starał się również zaszczepić w młodych ludziach miłość do poezji, muzyki i twórczości wybitnych polskich artystów. Przez lata powstawały cykle koncertów poświęcone wielkim postaciom – Agnieszce Osieckiej, Markowi Grechucie czy Jackowi Kaczmarskiemu. – Parę lat temu otrzymałem wiadomość od mojego dawnego ucznia, który obecnie mieszka za granicą. Podziękował mi za uwrażliwienie na twórczość Jacka Kaczmarskiego. Jestem fanem tego znakomitego poety i pieśniarza, i co roku realizowałem w ramach Studia Piosenki MDK w Świdnicy koncert z jego utworami. To jeden z moich sukcesów – kiedy mogłem wpłynąć na pewien etap życia niektórych uczniów, że poszli taką, a nie inną drogą i że wspominają ten czas jako najlepszy, gdy mogli poczuć się artystami – zauważa.
Mirosław Jabłoński w ostatnim czasie coraz częściej pojawia się w solowych występach i autorskich projektach. – Od mniej więcej roku bardziej czuję się muzykiem niż pedagogiem. Od lipca zmienił się mój status zawodowy – przeszedłem na emeryturę. Wcześniej musiałem podreperować zdrowie. Nic poważnego się nie stało, niemniej lekarze zalecali ograniczenie używania aparatu głosowego, co w zawodzie nauczyciela jest niemożliwe. Ten czas wykorzystałem jednak, by pracować nad solowymi programami. Prawdopodobnie będę jeszcze prowadził działania pedagogiczne, lecz w zdecydowanie mniejszym zakresie – wyjaśnia.
W tym roku publiczność miała okazję usłyszeć w wykonaniu Mirosława Jabłońskiego recital fortepianowy „Polskie drogi” z utworami polskich kompozytorów i autorskimi kompozycjami, które zaprezentowane zostały w Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy. Tegoroczne lato przyniosło również plenerowe występy tego świdnickiego twórcy – zagrał przeboje filmowe podczas cyklu „Muzyczna Altana” w Parku Młodzieżowym w Świdnicy oraz podczas pierwszej odsłony „Muzycznego Parku” w Żarowie.
W dorobku zasłużonego świdnickiego pedagoga i muzyka znalazły się także albumy muzyczne. W 2014 roku ukazała się płyta „W cieniu katedry”, a kolejna – „Z nut” – w 2023 roku. – Być może trzeci album pojawi się na wiosnę w przyszłym roku. Pomysłów jest kilka i jeszcze nie wiem, w którą stronę pójdę. Na razie szykuję kolejny program, z którym wystąpię jako solista. Tym razem będzie to „Muzyka salonowa”. W programie znajdą się drobne utwory fortepianowe m.in. E. Satie, R. Schumanna, Ph. Glassa, L. Einaudiego, Y. Tiersena – zapowiada.
/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Mariusz Ordyniec/