Jak dużym kłopotem dla mieszkańców Świdnicy stał się wprowadzony od 1 stycznia 2025 roku obowiązek segregowania tekstyliów, pokazała akcja z 26 kwietnia, gdy na parking przed urząd miejski przyjechały dziesiątki świdniczan z workami odzieży, butów, firanek, pościeli. Każdy wskazywał, że brakuje prostego i przyjaznego rozwiązania odbioru tej frakcji odpadów. – Dla samorządów pierwsze miesiące obowiązywania regulacji to okres dostosowywania systemu do rzeczywistych potrzeb – odpowiada na pytania Swidnica24.pl rzeczniczka ratusza.
TEGO NIE PRZECZYTASZ W „MEDIACH” SAMORZĄDOWYCH

Obowiązek wyodrębnienia jeszcze jednej frakcji odpadów na kraje Unii Europejskiej nałożyła dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/851 z 30 maja 2018 r. zmieniająca dyrektywę 2008/98/WE w sprawie odpadów. Polski parlament wybrał opcję minimum, wprowadzając do zapisu ustawy z 19 lipca 2019 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach obowiązek przyjmowania tekstyliów w punktach selektywnej zbiórki odpadów. Nie zdecydowano się na obowiązkowe, dodatkowe pojemniki, jak jest w przypadku papieru, plastiku i czy odpadów bio.
Część samorządów od razu szukała dodatkowych rozwiązań, spodziewając się, że w takiej sytuacji, gdy miejscem odbioru ma być tylko PSZOK, będzie generować problemy z porzucaniem odpadów tekstylnych pod pojemnikami na inne frakcje lub wyrzucaniem ich do rowów, na terenach mniej uczęszczanych. Władze Świdnicy oparły system na ustawowym minimum, a głównie na PSZOK-u, którego funkcjonowanie od kilku lat budzi kontrowersje. Na wizyty trzeba się umawiać telefonicznie. Warto dodać, że w tym roku mieszkańcy za utrzymanie PSZOK-u zapłacą ponad 928 tysięcy złotych. Według danych ratusza, z punktu w ubiegłym roku skorzystało 1400 świdniczan.
Drugą „nogą” świdnickiego „systemu” odbioru tekstyliów są prywatne lub należące do PCK kontenery na odzież, które są z kolei źródłem innych problemów. Bardzo często wokół nich tworzy się śmietnisko.
– Nowe przepisy są niezbyt praktyczne dla mieszkańców. Wymagają mobilizacji, podejrzewam, że i tak połowa rzeczy trafia do pojemników na odpady zmieszane. Problem polega na tym, że trzeba to wywieźć, ale zanim się zawiezie, trzeba się umówić. Są też starsze osoby, które mają problem z poruszaniem i nie dotrą do PSZOK-u same, a za każdym razem liczyć na inną osobę? Takie akcje powinny być częściej! Widać, jak bardzo jest potrzebna, wystarczyło 15 minut i jeden pojemnik zapełniony – mówiła pani Urszula, która była jedną z wielu osób uczestniczących w kwietniowej zbiórki odpadów tekstylnych na parkingu przed magistratem. Od wprowadzenia przepisów była to pierwsza i na razie jedyna akcja, współorganizowana przez lokalny samorząd.
Zapytaliśmy, czy planowane jest rozwiązanie problemu ze zbiórką tekstyliów np. poprzez dodatkowe pojemniki w różnych dzielnicach miasta?
Decyzją ustawodawcy selektywna zbiórka tekstyliów jest obowiązkowa od tego roku. Dla samorządów pierwsze miesiące obowiązywania regulacji to okres dostosowywania systemu do rzeczywistych potrzeb. Weryfikujemy m.in. na ile istniejące formy zbiórki są wystarczające i w jakim zakresie należy je wzmocnić. Szukając kolejnych rozwiązań, musimy mieć na względzie dwa aspekty. Pierwszym z nich jest komfort – chcemy by mieszkańcy mogli oddawać tekstylia w przystępny sposób, również osoby starsze i niezmotoryzowane. Drugim – koszty, by nie podnosić znacząco nakładów na system gospodarowania odpadami, który
w całości jest finansowany ze środków samorządowych. W mieście już dziś funkcjonuje 74 pojemniki Polskiego Czerwonego Krzyża. Na początku roku wspólnie z przedstawicielem PCK omówiliśmy potrzeby w tym zakresie, w tym formę podejmowanych interwencji w zakresie utrzymania czystości i porządku przy pojemnikach. Ponadto Wydział Gospodarki Odpadami pracuje nad nawiązaniem współpracy z fundacjami i przedsiębiorcami z branży, którzy mogliby włączyć się w ustawienie pojemników na odzież w każdej dzielnicy naszego miasta. O efektach poinformujemy, jak tylko zapadną konkretne decyzje. Bieżące informacje na temat planowanych zbiórek tekstyliów, lokalizacji pojemników, jak również innych możliwości nieodpłatnego przekazania odzieży poza PSZOK są publikowane na stronie www.czystaswidnica.pl lub na fanpage’u Czysta Świdnica na Facebooku – tej treści odpowiedź przesłała rzeczniczka UM Magdalena Dzwonkowska. Warto dodać, że system gospodarowania odpadami finansowany jest z opłat, wnoszonych przez firmy, instytucje oraz osoby zamieszkujące na terenie Świdnicy.
Czy planowane są zbiórki na wzór odbierania gabarytów?
– Rozszerzenie zakresu usługi o odbiór odzieży i tekstyliów spod nieruchomości wiązałoby się ze znacznym wzrostem kosztów. Takie działanie dziś nie ma ekonomicznego uzasadnienia tym bardziej, że w porównaniu z innymi frakcjami, ilość odpadów tekstylnych wytwarzanych przez gospodarstwa domowe jest niewielka. Stawiamy więc na rozwiązania, opisane w odpowiedzi na poprzednie pytanie. Ponadto kwietniowa zbiórka tekstyliów na parkingu Urzędu Miejskiego pokazała, że jest zapotrzebowanie na tego typu akcje i na pewno będziemy je powtarzać. Czerpiemy tutaj z dobrych praktyk zbiórki elektrośmieci. W tym przypadku doświadczenie pokazało, że najwięcej elektroodpadów trafiało do nas w czasie pierwszych zbiórek, gdy mieszkańcy opróżniali z zalegających śmieci swoje strychy czy piwnice. Być może podobnie będzie z tekstyliami, ale na te wnioski musimy jeszcze poczekać – odpowiada ratusz.
Jakie działania władze miasta podejmują wobec właścicieli kontenerów na pojemniki, by nie dochodziło do takich sytuacji jak na ul. Wschodniej?
– Pracownicy Wydziału Gospodarki Odpadami na bieżąco zgłaszają sprawy związane z przepełnieniem pojemników czy zalegających przy nich odpadów koordynatorowi firmy, która odpowiada za utrzymanie czystości i porządku przy pojemnikach na odzież. W takich przypadkach wykonawca zostaje wezwany do uprzątnięcia zalegających odpadów w trybie pilnym. Prosimy również mieszkańców, by podobne zdarzenia zgłaszali nam przez aplikację mMieszkaniec lub pod numerem telefonu 74 856 29 21. Dzięki temu możemy reagować szybciej – twierdzi rzeczniczka.
Czy wobec licznych krytycznych głosów ws. obecnych zasad funkcjonowania PSZOK władze miasta szukają innego rozwiązania. Czy jest możliwość, by firma, która świadczy tę usługę za niemal 1 mln złotych rocznie mogła wygospodarować dostępny plac, na który każdy będzie mógł przyjechać bez wcześniejszego umawiania się i bez oczekiwania samochodem przed zamkniętą bramą na chodniku, tarasując przejście pieszym?
– Na pierwszym miejscu stawiamy bezpieczeństwo mieszkańców. Z informacji uzyskanych od wykonawcy wynika, że dziś nie ma możliwości całkowitego zniesienia wcześniejszych zgłoszeń telefonicznych. Aktualnie na nasz wniosek Zakład Oczyszczania Miasta weryfikuje możliwość wyznaczenia jednej soboty w miesiącu, by wtedy w sposób bezpieczny oddać swoje odpady, bez konieczności wcześniejszego umawiania się. Chcemy również zaznaczyć, że staramy się tak organizować cały system gospodarki odpadami, by wizyty w PSZOK były konieczne tylko w szczególnych przypadkach – przekonuje Dzwonkowska.
Agnieszka Szymkiewicz