Ponad cztery tony śmieci udało się zebrać w ostatnich tygodniach w ramach społecznej walki z dzikimi wysypiskami, którą od kilku lat prowadzi Waldemar Woźniak. W działaniach tych coraz częściej wspierają go inni ochotnicy, w tym m.in. grupa uczniów z II Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy. – Coraz trudniej zbiera się porzucone odpady, bo wszystko zarasta zielenią. Wciąż jednak widać opony i zderzaki wystające z krzaków. Przecież nie można tego tak zostawić – wskazuje społecznik.
Mieszkający w Pszennie emerytowany pracownik Poczty Polskiej i członek Polskiego Związku Łowieckiego od kilku lat cały swój wolny czas poświęca na sprzątanie śmieci. Z polnych dróg, lasów, przydrożnych rowów, rzek i stawów Waldemar Woźniak wyciąga systematycznie tysiące odpadów i skutecznie doprowadza do ich wywiezienia na legalne wysypiska. Jak podlicza społecznik, od 2019 roku udało się zebrać już ponad 362 tony śmieci.
W ciągu ostatnich trzech tygodni udało się zlikwidować kolejne dzikie wysypiska, z których wywieziono łącznie ponad 4 tony odpadów. – Najwięcej, bo aż około trzech ton, stanowiły śmieci zebrane w zagajniku przy ulicy Komunalnej w Świdnicy, a przy samej ulicy uzbierało się dalszych 120 worków i 10 opon… które ktoś podpalił. Kolejną tonę stanowiły śmieci zebrane wzdłuż drogi powiatowej Strzelce-Chwałków, której sprzątanie trwało aż cztery dni. Ponownie konieczne było uprzątnięcie ulic Rolniczej i Robotniczej. Niemal 50 worków śmieci udało się zebrać na ulicy Towarowej, gdzie z pomocą ruszyło 25 uczniów z II Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy – opisuje Woźniak.
Społecznik przyłączył się również do oddolnej akcji, w ramach której na drodze ze Stefanowic do Klecina udało się zebrać 15 worków śmieci. Dodatkowo Woźniak zajmował się sprzątaniem terenów leśnych w okolicach Mrowin, czy też punktu turystycznego pod Modliszowem. W działaniach z ładowaniem zebranych śmieci do kontenerów kolejny raz wspierali go bracia Krzysztof i Grzegorz Matuła.
Woźniak tradycyjnie podkreśla, że większość prac porządkowych nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie ludzi dobrej woli, urzędów, instytucji oraz firm. – Szczególne podziękowania kieruję do dyrektora II LO Jacka Iwancza, dyrektora Aresztu Śledczego w Świdnicy, dyrektora Służby Drogowej Powiatu Świdnickiego, pana Szymona Chojnowskiego, a także do prezesa firmy Igopak za zakup worków i nie tylko – wylicza społecznik, zapowiadając przy tym dalsze prace porządkowe w rejonie miejscowości Biała i Strzelce, na drodze Milikowice-Świebodzice, a także w Mysłakowie, gdzie weźmie udział we wspólnym sprzątaniu z miejscową sołtys oraz mieszkańcami.
– Niezmiennie zachęcam do dbania o środowisko, udziału w akcjach sprzątania świata, czy też wspierania takich działań. Apeluję przy okazji, aby nie wyrzucać śmieci do przydrożnych rowów. W wielu miejscach pobocza są cały czas zaśmiecane pustymi butelkami lub innymi odpadami wyrzucanymi z samochodów. Czy tak dużym problemem jest zabranie ich ze sobą i wyrzucenie do kosza? Podobnie sytuacja wygląda na niektórych ulicach, które sprzątane są po raz drugi, trzeci lub czwarty, a co chwilę dochodzą nowe śmieci. Nie ma innego wyjścia: w miejscach, gdzie nasila się wyrzucanie śmieci zostały zamontowane fotopułapki – zapowiada Woźniak.
/mn/