Kolejni ochotnicy przyłączają się do społecznej walki z dzikimi wysypiskami, którą od kilku lat prowadzi Waldemar Woźniak. W akcji wspólnego sprzątania powiatu świdnickiego wzięli ostatnio udział pracownicy żarowskiego zakładu produkcyjnego, a już w ten weekend do pracy ruszy grupa uczniów z II Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy. – Cały czas działamy. W kilku miejscach podczas powodzi rzeki naniosły masę śmieci – mówi Woźniak.
Mieszkający w Pszennie emerytowany pracownik Poczty Polskiej i członek Polskiego Związku Łowieckiego od kilku lat cały swój wolny czas poświęca na sprzątanie śmieci. Z polnych dróg, lasów, przydrożnych rowów, rzek i stawów Waldemar Woźniak wyciąga systematycznie tysiące odpadów i skutecznie doprowadza do ich wywiezienia na legalne wysypiska. Jak podlicza społecznik, od 2019 roku udało się zebrać już ponad 327 ton śmieci. W ciągu ostatniego miesiąca na terenie powiatu świdnickiego udało się zlikwidować kolejne dzikie wysypiska, z których wywieziono około 2,3 tony śmieci, a w działaniach tych wspierali go kolejni ochotnicy.
– W ubiegłym tygodniu wraz z 22 pracownikami zakładu Bridgestone Diversified Products Poland z Żarowa ruszyliśmy sprzątać las w Mrowinach. Zebrane tam śmieci wypełniły cały kontener na odpady – opisuje Woźniak, chwaląc współpracę z kierownictwem fabryki, które postanowiło wspomóc wysiłki społecznika poprzez sponsorowanie zakupu paliwa do jego auta. To nie jedyne miejsce, które udało się uprzątnąć. – Aż 150 worków wypełniły śmieci zebrane z terenu Świdnicy, w tym z rejonu ulic Przemysłowej, Metalowców i Stalowej. Powtarzają się przypadki zaśmiecania obszaru przy ulicy 1 Maja, natomiast przy ulicy Kraszowickiej bez przerwy natrafiam na porzucone gabaryty i worki ze śmieciami. Regularnie zaglądam na platformę widokową pod Modliszowem, gdzie ostatnio zebrałem 5 worków śmieci – wylicza Woźniak.
Ostatnie tygodnie w regionie zdominowały jednak działania związane z pracami porządkowymi po wrześniowej powodzi, w których aktywnie wzięła udział lokalna społeczność. – Pszenno jest już wysprzątane. Mieszkańcy, uczniowie ze świdnickich szkół średnich, harcerze, osadzeni ze świdnickiego aresztu wspólnie wzięli udział w sprzątaniu. Dzięki wsparciu właściciela lokalnego gospodarstwa rolnego, który użyczył ładowarkę, bardzo szybko udało się załadować pięć kontenerów – relacjonuje Woźniak. On sam przymierza się teraz do dalszego sprzątania. – W rejonie Wilkowa rzeka naniosła masę śmieci, w kilku miejscach powstały też zatory tworzone przez drzewa. Cały czas sprzątam okolice pałacu w Gniechowicach (pow. wrocławski), a także planuję zająć się porządkowaniem dróg powiatowych w rejonie Milikowic. W ten weekend swoją pomoc zaoferowało kilkoro uczniów z II Liceum Ogólnokształcącego – jeszcze zobaczymy, w które miejsce się wybierzemy – zapowiada.
/mn/
zdjęcia użyczone przez Waldemara Woźniaka