Strona główna 0_Slider Sprawa noclegów prezydent w Hampton by Hilton wraca do prokuratury

Sprawa noclegów prezydent w Hampton by Hilton wraca do prokuratury

0

Sprawa wydaje się prosta: prezydent Świdnicy za 2 tysiące złotych z pieniędzy podatników nocowała w Hotelu Hampton by Hilton i udostępniła miejsce w pokoju osobie, która nie była do tego uprawniona. Śledztwo przerzucane jest z jednej prokuratury do kolejnych, sędziowie tego samego sądu raz uważają, że doszło do przekroczenia uprawnień przez Beatę Moskal-Słaniewską, raz, że nie doszło. Prokuratura dwa razy umarzała śledztwo. Sąd nakazał podjęcie dochodzenia na nowo.

TEGO NIE PRZECZYTASZ W MEDIACH SAMORZĄDOWYCH

Sprawa jest pokłosiem artykułu, zamieszczonego na Swidnica24.pl w 2021 roku. „Sutryk 50, Fijołek 109, Moskal-Słaniewska 3200 zł za delegację. Prezydent Świdnicy w rozjazdach”, który dotyczył kosztów delegacji, poniesionych przez samorządowców w związku z udziałem w wydarzeniu o charakterze politycznym, organizowanym przez Rafała Trzaskowskiego z Platformy Obywatelskiej w 2021 roku. Na Campus Polska Przyszłości w roli prelegentki została zaproszona również Beata Moskal-Słaniewska. Wydarzenie, jak poinformowało biuro prasowe Miasta Stołecznego Warszawy, Rafał Trzaskowski organizował jako polityk, a nie prezydent Warszawy i na ten czas skorzystał z urlopu. Inaczej zdecydowała Beata Moskal-Słaniewska. Prezydentka jedzie za publiczne pieniądze na cztery dni, choć ma wystąpić tylko w jednym panelu dyskusyjnym.

Beata Moskal-Słaniewska zanocowała w hotelu Hampton by Hilton w Olsztynie, a koszt wraz ze śniadaniami wyniósł 2 tysiące złotych. Zapłacili świdniccy podatnicy. Jak się okazało, razem z nią w pokoju przebywała jeszcze jedna osoba. Prezydentka przed wymiarem sprawiedliwości odmówiła podania nazwiska. Nie jest to jednak najważniejsze. Ważne jest to, że osoba ta nie była uprawniona do korzystania z noclegu i świadczeń, opłaconych z publicznych pieniędzy.

Sprawa została skierowana do Prokuratury Rejonowej w Świdnicy, która złożyła wniosek o wyłączenie i decyzją prokuratora okręgowego w Świdnicy została przekazana ze Świdnicy do Wałbrzycha. 5 września 2022r. Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu wszczęła śledztwo w sprawie mającego mieć miejsce w okresie od 29 sierpnia do 2 września 2021 roku przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w osobie prezydent Świdnicy o czyn z art. 231 par. 2 kodeksu karnego. Zaskakujące jest to, że zawiadomienie złożone przez mieszkańca Świdnicy dotyczyło art. 231 par. 1, a prokurator sam wskazał znacznie surowszy paragraf drugi. Pierwszy mówi o tym, że „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”, natomiast drugi: „Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.”

Kolejnym krokiem było wyłączenie wszystkich prokuratur z okręgu wałbrzyskiego i śledztwo, bez wiedzy prokuratora prowadzącego sprawę w Wałbrzychu w grudniu trafiło do Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu, a tam decyzja zapadła błyskawicznie. 27 grudnia 2022 roku postępowanie zostało umorzone. W Bolesławcu została wykonana jedna czynność – właśnie 27 grudnia, tuż przed umorzeniem została przesłuchana prezydent Świdnicy.

Beata Moskal-Słaniewska mówi w zeznaniu m.in. o tym, że rezerwacją pokoi zajmuje się Mateusz Jadach i wtedy rezerwowany był pokój dla jednej osoby, a faktura była opłacona przed wyjazdem i dotyczyła tylko jej pobytu. Wie, że hotel wystawił fakturę, zaznaczając w pokoju dwie osoby dorosłe. Faktycznie – przyznaje – w pokoju była jeszcze jedna osoba, która nie jest zatrudniona w Urzędzie Miejskim. Odmówiła podania, kim była ta osoba. Stwierdziła też, że za tę osobę opłaciła wszystkie dodatkowe koszty, tj. śniadanie. Nie pamiętała jednak, ile za to śniadanie zapłaciła.

Wyjaśnienia, nadesłane przez hotel wskazywały, że śniadanie jest wliczone w cenę pokoju, ale prokurator nie zwrócił na to uwagi, jak również na to, że nocleg w opłaconym przez gminę pokoju został udostępniony osobie do tego nieuprawnionej. Na decyzję o umorzeniu zostało złożone zażalenie, jednak Sąd Rejonowy w Świdnicy je odrzucił. Z nieznanego powodu podęcie śledztwa na nowo nakazała Prokuratura Krajowa. Sprawą tym razem zajęła się Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.

Prokurator podczas dochodzenia przesłuchał pracowników hotelu, wezwał również jednego z synów Beaty Moskal-Słaniewskiej, a gdy ten nie odebrał wezwania, przesłuchano męża Beaty Moskal-Słaniewskiej. Nie wiadomo, dlaczego prokurator wybrał tego akurat syna (prezydent ma ich trzech), a nie innego. Ponownie przesłuchano prezydent Świdnicy, która nie chciała podać, kto wraz z nią nocował w pokoju. Zeznała ponownie, że płaciła za śniadanie. Prokurator w uzasadnieniu umorzenia pisze, że prezydent mogła korzystać z samochodu służbowego i kierowcy, co wymagałoby jego zakwaterowania. Prokurator uznał, że zrozumiała jest chęć odbycia takiej podróży wraz z inną osobą, skoro Olsztyn i Świdnicę dzieli dystans 562 km. Prokurator nie wspomina, że to sama prezydent zrezygnowała z kierowcy, a przepisy prawa nie wskazują okoliczności, które pozwalałyby za pieniądze publiczne zabierać w podróż osoby prywatne. Prokurator dostrzega jednak, że opłacenie prywatnej osobie ze środków publicznych pobytu w hotelu w łącznej kwocie 200 zł  nie było właściwe, to jednak nie wypełnia znamion czynu zabronionego. rzecz w tym, że art. 231 kodeksu karnego nie wskazuje, jakiej wysokości ma być podlegająca karze kwota korzyści majątkowej.

24 kwietnia tego roku śledztwo przez Prokuratora Okręgowego w Jeleniej Górze zostało ponownie umorzone.

2 października 2024 postanowienie prokuratora po zażaleniu uchylił świdnicki Sąd Rejonowy. W uzasadnieniu sędzia Marek Żurawski wskazał, że ustalenia wymaga to, czy dodatkowe koszty w wysokości 200 zł  zostały wliczone do faktury wystawionej Gminie Miastu Świdnica, czy kwota ta została uiszczona ze środków prywatnych. Wskazał również, że wyjaśnienia wymaga opłata za śniadania dla osoby towarzyszącej. Wreszcie – dlaczego Beata Moskal-Słaniewska, będąc świadomą, że osoba towarzysząca nie bierze udziału w Campusie Polska z ramienia Urzędu Miejskiego w Świdnicy w celach służbowych, sama nie poniosła kosztów pobytu tej osoby ze środków prywatnych lub nie poniosła ich ta osoba. Zdaniem sądu materiał dowodowy jest niepełny. Postępowanie na mocy postanowienia sądu musi być wszczęte ponownie.

W kolejnych edycjach Campus Polska Przyszłości Beata Moskal-Słaniewska nie brała udziału.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułBiegali, skakali i pchali kulą. Blisko 200 uczestników na starcie kolejnego Świdnickiego Czwartku Lekkoatletycznego [FOTO]
Następny artykuł72-latek oddał oszustom 130 tysięcy złotych