Lubicie obserwować nocne niebo? W połowie sierpnia przypada największa aktywność Perseidów. W okresie maksimum można dostrzec nawet ponad 100 „spadających gwiazd” na godzinę. Kulminacja kosmicznego spektaklu prognozowana jest na noc z 12 na 13 sierpnia. O tym czym są Perseidy i w jakich okolicznościach najlepiej je oglądać mówią naukowcy z Obserwatorium Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz pracownicy Centrum Nauki Kopernik.
Perseidy to rój meteorów, którego źródłem jest kometa 109P/Swift-Tuttle. – Podczas każdej jej wizyty w wewnętrznym Układzie Słonecznym, która ma miejsce raz na 133 ziemskie lata, Słońce ogrzewa i topi część tworzącego ją lodu. Ciśnienie promieniowania słonecznego sprawia wówczas, że drobne, stałe cząstki budujące jądro komety rozpraszają się wzdłuż jej orbity niczym rozsypane okruchy chleba. Po jej licznych, wcześniejszych odwiedzinach w pobliżu Słońca pas takiego kometarnego pyłu jest już dość okazały, a nasza Ziemia przechodzi przez niego, czyli przecina orbitę komety 109P/Swift-Tuttle, każdego sierpnia. Tworzące go meteoroidy zderzają się wówczas ze znacznymi prędkościami z jej atmosferą, co prowadzi do ich silnego rozgrzewania się. Widzimy wtedy na niebie coś, co może przywodzić na myśl spadające gwiazdy, ale to tylko spalające się w atmosferze, kometarne okruchy – tłumaczą badacze z Obserwatorium Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika UJ.
– Perseidy można dostrzec na niebie już pod koniec lipca. Maksimum tego roju ma jednak miejsce w nocy z 12 na 13 sierpnia, gdy Ziemia przedziera się przez chmurę drobin materii pozostawionych przez kometę Swift-Tuttle. W tym czasie można zobaczyć ich najwięcej. W ciągu roku można obserwować meteory należące do różnych rojów, a także samotne, nieprzypisane do żadnego z nich Perseidy są najpopularniejsze, ponieważ spadają latem, kiedy noce są ciepłe i chętniej wybieramy się w plener. Szansa na czyste, bezchmurne niebo również jest większa niż jesienią czy zimą, a duża liczebność roju zwiększa szansę zobaczenia „spadającej gwiazdy”. Obserwacje utrudniać może jedynie duża szybkość Perseidów. Osiągają one nawet 59 km/s. Wystarczy mrugnąć, by przegapić taki przelot – wskazują pracownicy Centrum Nauki Kopernik.
– W maksimum roju możemy zobaczyć nawet kilkadziesiąt takich błysków na niebie w ciągu godziny. W tym roku dodatkowo sprzyjają nam warunki astronomiczne: Księżyc nocą 12/13 sierpnia będzie podążał do pierwszej kwadry, a w Polsce zajdzie za horyzont już około godziny 22.00, więc nie rozświetli nocnego nieba, co mogłoby zepsuć całe widowisko. Tegoroczne Perseidy warto jednak obserwować nie tylko przed północą, ale przede wszystkim w drugiej części nocy i nad ranem, bo wtedy będzie ich najwięcej – podpowiadają naukowcy.
Jak obserwować spadające gwiazdy? – Potrzebujemy do tego bezchmurnego ciemnego nieba, z dala od sztucznych świateł. Wystarczy znaleźć wygodne miejsce, usiąść lub położyć się na leżaku lub kocu, i patrzeć w niebo. Radiant roju, czyli punkt, z którego zdają się wylatywać promieniście smugi meteorów, znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza, ale Perseidy będą pojawiały się praktycznie na całym niebie. Do ich obserwacji nie potrzeba też teleskopu ani lornetki – gdy jest blisko maksimum roju, cały spektakl doskonale widać gołym okiem. Perseidy typowo rozbłyskują w tempie około jednego na minutę przy ciemnym tle nieba, czyli gdy oglądamy je na przykład za miastem, w górach, na wsi. Na obserwacje warto przeznaczyć co najmniej godzinę – proponują pracownicy krakowskiego obserwatorium.
Jak dodają, jeżeli nocą z 12 na 13 sierpnia niebo nad naszą miejscowością będzie zachmurzone – nic straconego. Można próbować obserwować niebo dzień, a nawet kilka dni później. Możemy ich także wypatrywać wcześniej. Należy tylko pamiętać, że aktywność roju potrwa tylko do 24 sierpnia.
/Centrum Nauki Kopernik, Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika UJ, opr. mn/