1 sierpnia 2024 roku minie dokładnie 80 lat od największego powstańczego zrywu podczas II wojny światowej. Pamięć żołnierzy i ludności cywilnej Warszawy uczczą w całej Polsce syreny. W Świdnicy powstanie warszawskie jest wspominane podczas dwóch uroczystości dzieli inicjatywom stowarzyszeń, ale oba dzieli polityka. Nic nie zmienia okrągła rocznica.
Dla uczczenia wydarzeń z 1944 roku w powiecie świdnickim, podobnie jak w całej Polsce, zostanie przeprowadzony trening systemu wczesnego ostrzegania. „W ramach treningu uruchomiony zostanie akustyczny, 1 minutowy, sygnał dźwiękowy. Ćwiczenia odbywają się na polecenie Wojewody Dolnośląskiego i jednocześnie będą doskonałą okazją do uczczenia rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, które wybuchło 1 sierpnia 1944 roku, o godzinie 17.00.” – zapowiada świdnickie starostwo.
Sygnał będzie jeden, a wydarzenia dwa. – Tradycyjnie, jak co roku, zapraszamy wszystkich już o godzinie 16.00 na świdnicki Rynek, gdzie będzie można posłuchać powstańczych piosenek, a o 17.00 wziąć udział w apelu poległych. Zostaną także odśpiewane hymny, państwowy i Armii Krajowej – mówi prezes Świdnickiego Stowarzyszenia Patriotycznego Tadeusz Grabowski, inicjator corocznych uroczystości na Rynku. Stowarzyszenie organizuje je wspólnie z oddziałem Świdnickim Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Stowarzyszenie jest ściśle związane z politykami Prawa i Sprawiedliwości, szczególnie z posłem Ireneuszem Zyską. Uczestniczy w wydarzeniach o charakterze politycznym (m.in. brało udział w manifestacji w obronie podejrzanego o przestępstwa ks. Michała O.). Na wydarzeniach rocznicowych w Rynku pojawiają się kibice piłkarscy. Nigdy natomiast nie było tu przedstawicieli władz Świdnicy. – Byłem u pani prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej z osobistym zaproszeniem na uroczystość z okazji 80-rocznicy powstania. Powiedziała, że weźmie udział w wydarzeniach na rondzie, ale do nas zajrzy wcześniej – mówi Tadeusz Grabowski. – To będzie pierwszy raz – dodaje. Pytany, czy to wynik widocznego od ponad 2 lat widocznego zbliżenia prezydentki (Nowa Lewica) z posłami Prawa i Sprawiedliwości, w tym z posłem Zyską, prezes ŚSP odpowiada: Niewykluczone.
Równolegle wydarzenie na rondzie im. Powstańców Warszawy 1944 (skrzyżowanie Kopernika i Kliczkowskiej) organizuje Świdnicka Grupa Biegowa i Klub Motocyklowy Black Devils, blisko współpracujące z prezydentką Świdnicy. Z ich inicjatywy na rondzie 2 lata temu stanął symbol Polski walczącej, a nazwa ronda to pomysł radnych Platformy Obywatelskiej z 2019 roku. W ubiegłym roku wśród uczestników znaleźli się prezydentka Beata Moskal-Słaniewska, radni z większości klubów (poza PiS) i działacze Konfederacji.
Dwa wydarzenia starali się pogodzić harcerze ze świdnickiego Hufca ZHP, którzy dotychczas mieli swoje delegacje zarówno w rynku, jak i na rondzie, i Świdnickie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „SRH Świdnica”. W tym roku oficjalnej warty harcerskiej nie będzie. – Część drużyn jest na wakacyjnych wyjazdach, będziemy mieli też dużą reprezentację podczas obchodów w Warszawie. Wezmą w nich udział harcerze ze szczepu „Horyzont” i dorośli harcerze ze szczepu „Dęby”. W Świdnicy prawdopodobnie pojawią się pojedyncze osoby – mówi hm. Mariola Pamuła.
Powstanie warszawskie militarnie było wymierzone przeciwko Niemcom, ale politycznie miało ratować kraj przed uzależnieniem od Związku Radzieckiego. Zakończyło się kapitulacją 3 października 1944 roku. Życie straciło około 10 tysięcy powstańców, 7 tysięcy uznaje się za zaginionych. Historycy nie są zgodni co do liczby ofiar wśród ludności cywilnej. Szacunki mówią o 120-200 tysiącach. Warszawa po powstaniu została przez Niemców doszczętnie zniszczona.
Agnieszka Szymkiewicz