Surowa kara grozi 50-latkowi, który w kwietniu 2023 roku na Osiedlu Młodych w Świdnicy stracił panowanie nad pojazdem i uszkodził 10 innych samochodów zaparkowanych na ul. Marcinkowskiego. Był kompletnie pijany, a przed prokuratorem tłumaczył się problemami osobistymi. Po rocznym dochodzeniu do sądu trafił akt oskarżenia.
Przypomnijmy, w niedzielę, 23 kwietnia 2023 roku, wieczorem kierujący Volkswagenem 49-latek, jadąc ulicą Marcinkowskiego, z dużą prędkością uderzył w zaparkowane pojazdy. W sumie uszkodził 11 samochodów, w tym swój. Nikt nie został poszkodowany. Sprawca drogowego zdarzenia był kompletnie pijany. Przeprowadzone badanie wykazało, że miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt.
– Kierowcy zarzucamy to, że 23 kwietnia 2023r. jadąc ulicami Ofiar Oświęcimskich, Ludwika Zamenhofa, Riedla umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w ten sposób, że kierował swoim samochodem osobowym w stanie nietrzeźwości. Na terenie zabudowanym, gdzie była prędkość dopuszczalna 50 km/h, dopuszczał się rażących przekroczeń, nie dostosował także prędkości do panujących warunków atmosferycznych, w wyniku czego umyślnie sprowadził niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym oraz nieumyślnie doprowadził do sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej uszkodzeniem mienia w wielkich rozmiarach w ten sposób, że stracił panowanie nad pojazdem, a następnie z dużą prędkością i dużą siłą, nie podejmując żadnych prób hamowania, uderzył w zaparkowane na parkingu samochody – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.
Uszkodzeniom uległo 10 zaparkowanych pojazdów, a oderwane części z dużą siłą uderzyły w ścianę pobliskiego budynku. – Straty wyniosły w w sumie 180 tysięcy złotych – mówi prokurator Rusin.
– Postępowanie toczyło się dość długo, było wielu pokrzywdzonych. Konieczne stało się ustalenie szkody w każdym z pojazdów, a nie było to łatwe, ponieważ nie były to tylko samochody należące do mieszkańców Świdnicy, a także do osób z różnych części Polski, które akurat tego feralnego dnia zaparkowały swoje pojazdy w tym miejscu. W toku śledztwa podjęliśmy działania prawne, żeby łatwiej było zadośćuczynić pokrzywdzonym. Były tam samochody i ubezpieczone, i bez autocasco. Zabezpieczyliśmy mienie podejrzanego na kwotę, która w wyniku postępowania sądowego może zostać zasądzona na poczet naprawienia szkody. Będziemy domagali się, by sąd orzekł obowiązek naprawienia szkody – zapewnia prokurator rejonowy w Świdnicy.
50-latek przyznał się do winy. – Tłumaczył się problemami, z powodu których sięgnął po alkohol, a potem wsiadł za kierownicę – mówi Marek Rusin. Oskarżony jest już na wolności, są karę aresztu zamienił na inne środki zabezpieczające.
Za przestępstwo, którego się dopuścił w stanie po użyciu środka odurzającego grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]